19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Głód relacji

Ocena: 4.46667
1420

 

Coś jeszcze możemy zrobić?

Zadbać o dobry sen oraz dietę, czyli jedzenie tego, co jest wartościowe, a nie tylko wysokokaloryczne. Stosować suplementację witaminami w okresie jesienno-zimowym. Regularnie przeprowadzać badania medyczne. Umysł pozytywnie stymuluje także dobra lektura albo film. Wyciszeniu pomaga np. muzyka relaksacyjna czy kąpiel z aromatycznymi olejkami. Wierzącym pomaga modlitwa, na przykład medytacja biblijna, która służy budowaniu relacji z Bogiem.

Polecam także praktykowanie postawy wdzięczności – częste uświadamianie sobie, co dobrego mi się przydarzyło danego dnia. Wdzięczność karmi emocje i jest elementem regenerującym. Gdy dziękujemy, rośnie akceptacja siebie oraz życzliwość dla otoczenia. Osoba zadbana psychofizycznie jest mniej lękliwa w relacjach. Rzadziej osądza oraz swobodnie nawiązuje rozmowę. Dbajmy o siebie, żeby móc być dobrym darem dla innych. I mieć dobrą relację z sobą samym.

 

Skoro relacja to wymiana międzyosobowa, jak rozumieć relację z sobą samym?

Jako kontakt ze swoim wnętrzem, z tym, co czuję i czego potrzebuję. Potrzebujemy codziennych momentów zatrzymania i refleksji: sprawdzenia, jak mi jest z innymi, ale i z samym sobą, zadania kluczowych pytań, dokonania autorefleksji i wglądu w siebie. Można to sobie zanotować, prowadząc dziennik refleksji.

Jednocześnie istotne jest, aby nie stracić równowagi pomiędzy rozwojem osobistym, skoncentrowaniem na sobie a byciem dla innych. Podstawą do budowania dobrych relacji jest przyjrzenie się na nowo, kim jestem. Jakie wartości są dla mnie ważne? Co konkretnie robię, aby nimi żyć? O jakich niezrealizowanych potrzebach informują mnie moje trudne emocje?

 

Dlaczego niektóre osoby przejawiają niechęć do realnych relacji?

Istnieje trend w psychologii pozytywnej, który zachęca do szukania tylko tego, co wygodne. Powoduje to niezdrowe skupienie się na „ja”, czyli izolowanie się od innych. Drugi człowiek staje się dla mnie zbyteczny, bo sam zaspokajam wszelkie swoje potrzeby. Wiele osób świadomie rezygnuje z bliskiej relacji z ludźmi jako obciążającej, ponieważ oprócz bliskości wpisane są w nią również kryzysy i zranienia.

Niechęci do realnych spotkań sprzyja też nasz brak cierpliwości w sytuacjach, kiedy jest ciężko. Żyjemy szybko i wszystko chcemy mieć natychmiast. Widać to w szybkości wiadomości przekazywanych za pomocą urządzeń elektronicznych. Jedna z moich pacjentek powiedziała mi, że wpadła w panikę, że chłopak ją rzucił, bo nie odpisuje na SMS. Spytałam spokojnie: „Ile czasu Pani nie odpisuje?”. A ona na to: „Dwie godziny”. Nie przyśpieszymy pewnych procesów życiowych, a także relacje są procesem.

 

Punkt ciężkości na „ja” jest promowany w nurcie kultury masowej…

Tak, jak najbardziej. Czy oglądał Pan scenę tańca z serialu dla młodzieży „Wednesday”? Od dłuższego czasu podbija social media na świecie. Przedstawiony w filmie ekstatyczny taniec młodej dziewczyny samej z sobą bardzo mnie zdziwił. Tancerka w transie nie zwraca uwagi na partnera stojącego obok na parkiecie. Nie ma interakcji cielesnej między nimi. Nikły kontakt wzrokowy, jeśli jest w ogóle. Dla mnie to kulturowy znak czasów, w których żyjemy. Niewerbalnie dziewczyna przekazuje komunikat „jest mi dobrze samej ze sobą”, a także „nie umiem, boję się wejść w interakcję”.

 

Jak przekuć kryzysy relacji w szansę?

Trafił Pan w sedno. Słowo kryzys po japońsku składa się z dwóch znaków. Pierwszy oznacza zagrożenie, a drugi szansę. Kryzysy stwarzają możliwość wzrostu, ale pod warunkiem, że chcemy zmieniać siebie, a nie innych. Aby poczuć się pewniej i bezpieczniej w bezpośrednich interakcjach, zachęcam do nauki podstaw komunikacji empatycznej, tzw. porozumienia serca (NVC) według Marshalla Rosenberga. Warto patrzeć na relację trójwymiarowo, czyli ja z Bogiem, z sobą, z drugim człowiekiem. Wtedy możemy mówić o równowadze i dojrzałości psychicznej. Jak napisał ks. Marek Dziewiecki: „Dojrzałość w sferze psychicznej wymaga bycia arystokratą ducha, czyli kimś, kto wie, że jest ukochanym dzieckiem Boga i że żyje po to, by przyjmować miłość i kochać, a nie po to, by szukać jedynie dobrego nastroju czy skupiać się na własnych przeżyciach”. Tej równowagi przyjmowania i dawania miłości, kochania siebie oraz innych życzę każdemu z nas.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter