Gdzie znaleźć święty spokój

– Czy wakacje z Jezusem na rekolekcjach, czy z rodziną na plaży? Jeszcze osiem lat temu w ogóle nie widziałam takiej alternatywy – mówi Beata Łukowska, animatorka z tej samej wspólnoty – dzisiaj najchętniej zabrałabym rodzinę na rekolekcje, ale dzieci dorosły i nie doświadczymy już tego razem, a szkoda.

– Planowanie wakacji z Jezusem uczy mnie pełnego zaufania Mu, a powrót do domu utwierdza, że czas przeżyty z Panem nigdy nie jest stracony, czas oddany ze swojego urlopu procentuje na całe lata, przynosi najlepsze owoce – opowiada. – Dla mnie były to odkrycia epokowe, np. jak wymowna jest cisza, jakie prawdy ze swego życia można odkryć w czasie kontemplacji obrazu Rembrandta i jak Bóg mówi do serca właśnie w ciszy. Przekonałam się, że Bóg pragnie naszego szczęścia i chce oczyścić i uzdrowić doświadczenia z dzieciństwa, aby nie zniekształcały naszej relacji z Nim. Odkryłam wartość i moc modlitwy w czasie nocnej adoracji Pana Jezusa. Kolejne rekolekcje to jak zbieranie perełek do kolekcji. Z każdych przywożę coś dla mnie drogiego, coś ożywiającego moje życie i relacje z ludźmi i z Bogiem. Nie chowam ich w sejfie, ale żyję nimi, są moim bogactwem, które dostałam w prezencie.

O tematyce niektórych rekolekcji nie należy opowiadać osobom, które na nich nie były, aby nie nabrały niepotrzebnych uprzedzeń. Beata Łukowska ogromnie sobie ceni elementy zaskoczenia.

– Nigdy nie wiem, co będzie. Może to będzie odkrycie Bożej mądrości, może doświadczenie Jego miłości czy entuzjastycznej radości dziecka Bożego, może oczyszczające łzy. Ten element zaskoczenia, czy raczej zadziwienia, jest niewiadomą, która daje siłę napędową, aby oddać się w całości intensywnemu programowi rekolekcji. To jak podążanie w myśl zasady „oczekuj nieoczekiwanego, spodziewaj się niespodziewanego”.

Inny scenariusz

Jest to zupełnie inny scenariusz niż planowanie urlopu w górach czy na plaży, gdzie element zaskoczenia – np. deszcz, kiepskie jedzenie, za głośne towarzystwo – może zepsuć wypoczynek. – Na rekolekcjach te sprawy schodzą na dalszy plan, element nieoczekiwany jest raczej pożądany – uśmiecha się animatorka. – Daj się zaskoczyć Jezusowi, otwórz się na Jego działanie. Rekolekcje nawet tygodniowe, ale przeżyte na maksimum, uczą chodzenia w obecności Pańskiej na co dzień. To, co dawniej wydawało się niedoścignione, jak np. codzienna Eucharystia czy sięganie jak najczęściej po Słowo Boże, po powrocie do domu staje się naturalnym pragnieniem. Przeżywanie wiary przez innych ludzi buduje też moją wiarę, a świadectwo ich życia umacnia mnie.

– Nie żałujemy czasu spędzonego tam, już nie możemy się doczekać, kiedy wyjedziemy – emocjonują się Jolanta i Bernard.

Mała podróż w głąb własnego serca
może być bardziej emocjonująca
niż ta do egzotycznego kraju.

Rekolekcje lub wczasy z Panem Bogiem proponuje na wakacje większość wspólnot. We wspólnocie Emanuel dorośli słuchają konferencji lub się modlą, a dzieci bawią się pod okiem opiekunów. Popołudniami odbywają się wspólne wycieczki. Początkowo „Wakacje” odbywały się pod Wadowicami, następnie w Beskidzie Wyspowym i w Częstochowie. Koszt całego pobytu dla osoby dorosłej nie jest wygórowany, bo 420 zł. Dla dziecka w wieku od 4 do 12 lat jest to 320 zł, dzieci nie korzystające z posiłków i osobnego łóżka nie płacą.

Rodzina Rodzin spędza wakacje bardzo oryginalnie. Wspólnota na cały lipiec wynajmuje ośrodek w Kujankach na Pojezierzu Krajeńskim, a członkowie zapisują swoje rodziny na konkretne terminy. Mają do dyspozycji domki różnej wielkości. Na terenie ośrodka organizuje się też kaplicę, jest stołówka, bezpieczne kąpielisko i boisko. Każdy dzień zaczyna się Mszą Świętą, w ciągu dnia przeplatają się elementy wypoczynku i modlitwy: jest koronka i Apel jasnogórski.

Spragnieni ciszy i spokoju mogą odwiedzić Pustelnię Złotego Lasu w Rytwianach koło Staszowa. Strona internetowa www.pustelnia.com.pl wita obietnicą: „Tu odnajdziesz święty spokój”. W pokamedulskim kompleksie klasztornym można po prostu wypocząć, odbyć rekolekcje, turnus pustelniczy lub terapeutyczny z zakresu psychologii, odżywiania, odnowy biologicznej. Jest kaplica i są rowery, siłownia i porada duchowa.

Odważni mogą pojechać na Rekolekcje Ignacjańskie, czyli ćwiczenia duchowe św. Ignacego. Na poszczególnych stopniach ćwiczeń spędzą od pięciu do ośmiu dni w całkowitym milczeniu na rozważaniu Słowa Bożego. Rekolekcje są szkołą modlitwy kontemplacyjnej i medytacyjnej, sztuki rozeznawania, podejmowania decyzji i ich realizacji.

Brat Piotr Zajączkowski z Zakroczymia proponuje weekendowe rekolekcje na tematy relacji małżeńskiej i rodzicielskiej: „Budujemy więź w związku”, „Nie daj złości za wygraną”, „Jak zdobyć cię na nowo”, „Jak okazywać żonie miłość”, „Warto wspierać rozwój mężczyzny”, „Jak układać relacje z teściami”. Weekend jest mocno wypełniony konferencjami i rozmowami, które pozwalają lepiej zrozumieć różnice potrzeb, sposób funkcjonowania odmiennej płci i lepszego porozumiewania się. Informacji o terminach można znaleźć na stronie internetowej www.kursnamilosc.pl.

Dla mniej odważnych, mniej zamożnych lub osób, które nie dostaną urlopu, istnieje wybór rekolekcji internetowych. Ważne tylko, aby pochodziły ze sprawdzonego źródła, najlepiej bezpośrednio ze stron zakonników lub zgromadzeń zakonnych. Ojcowie jezuici proponują krótkie wprowadzenie do codziennych modlitw z możliwością spotkania z kierownikiem duchowym w weekendy. Ojciec Adam Szustak tłumaczy Psalmy, a brat Piotr Zajączkowski swoim subskrybentom wysyła codzienne porcje filmów lub tekstów z pomysłami na umocnienie małżeństwa. Pastor Mark Gungor proponuje na filmach swoje humorystyczne wykłady na temat małżeństwa i narzeczeństwa.

Nawet mała podróż w głąb własnego serca może być bardziej emocjonująca niż ta do egzotycznego kraju.