29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Gdy umiera przyszłość

Ocena: 0
4593

– Nie próbujmy w żaden sposób osieroconym rodzicom ich cierpienia zabierać czy unikać tego tematu, bo się nie da – mówi w rozmowie z "Idziemy" prof. Robert Cieśla

fot. arch. Roberta Cieśli

Z prof. Robertem Cieślą rozmawia Radek Molenda

 

Żałobę po zmarłym dziecku przeżywa się inaczej niż po stracie kogoś dorosłego?

Różnice są gigantyczne. Za bardzo trafne uważam powiedzenie, że gdy umierają nam rodzice – umiera nasza przeszłość, a gdy umierają nam dzieci – umiera nasza przyszłość. Śmierć dziecka, zwłaszcza przedwczesna, to nie jest jedynie coś, co się wydarzyło. Ta śmierć wywraca do góry nogami świat jego rodziców, definitywnie zamyka ich dotychczasowe życie. Odtąd będą to życie dzielili na przed i po śmierci dziecka. Muszą się skonstruować na nowo jako rodzice osieroceni, a to jest proces bardzo długotrwały i nierzadko wymagający pomocy specjalistów.

 

Jak długotrwały?

Stan żałoby ma wiele etapów i trzeba niemałej pracy, by np. nie uciekać od tej żałoby, kiedy w pierwszym okresie, po pierwszym szoku, będzie chęć zaprzeczenia – niezaakceptowania w ogóle faktu, że dziecko bezpowrotnie odeszło. Ten stan nibyfunkcjonowania na co dzień, ale nieakceptacji rzeczywistości – może trwać nawet wiele lat. To droga przez gniew, samooskarżanie, myśli, że to może kara od Boga, stany depresyjne, aż do zaakceptowania rzeczywistości. Celem jest nie zakończenie żałoby, bo tę będziemy praktycznie nieść do końca życia, ale nabycie umiejętności, by pamiętając o dziecku, wiedząc, że bezpowrotnie odeszło, nauczyć się z tym w miarę normalnie żyć.

 

Kiedy rodzice osieroceni powinni zwrócić się o pomoc?

Na ogół gdy uznają, że potrzebują pomocy, bo nie dają sobie rady. Pewien ojciec twierdził, że dla niego nic się nie zmieni i mimo tragedii, która go spotkała, nadal będzie realizował swoje cele życiowe. Jego żona trafiła do grupy osieroconych rodziców. Po roku mąż do niej dołączył, bo stwierdził, że nie ma siły udawać, że nic się nie zmieniło.

 

Kiedy decydują się zwrócić po pomoc, z czym przychodzą: z pretensją do Boga, poczuciem bezsensu życia, pytaniem: dlaczego?

Najczęściej z poczuciem niezrozumienia sytuacji, w której się znaleźli – i bycia niezrozumianym przez świat. Także z nieumiejętnością wspomnianego skonstruowania siebie na nowo. Rodzice osieroceni zwracają się po pomoc w różnym czasie po stracie dziecka, będąc na różnych etapach przeżywania osierocenia. Każdy przypadek jest inny, w zależności od tego np., w jakim wieku i w okolicznościach dziecko odeszło. Szczególnym przypadkiem jest samobójstwo. Jeżeli samobójca nie zostawił listu, rodzice nierzadko muszą zmierzyć się z ogromnym poczuciem winy, wyrzucając sobie, że być może czegoś nie dopilnowali lub coś przeoczyli.

 

Trauma osierocenia przeżywana jest inaczej, gdy umiera dziecko upośledzone, niepełnosprawne albo gdy traci się je na skutek poronienia?

Z pewnością inaczej przeżywa się żałobę, kiedy dziecko się urodziło. Jest z nim kontakt fizyczny, można się do niego uśmiechnąć, zapisuje się wspólna historia jego obecności w rodzinnym domu lub choćby w szpitalu. Przy poronieniu rodzice mierzą się z niespełnionym rodzicielstwem i wyobrażeniami, jak by to mogło być. Tę sytuację z reguły przeżywa o wiele bardziej matka. Mając w pamięci rozwijające się w jej łonie dziecko, będzie czuła się bardziej samotna, obrabowana z macierzyństwa. Często pojawią się u niej elementy nieuzasadnionego poczucia winy, że z jakiejś przyczyny z jej strony nie donosiła dziecka. W takich wypadkach wiele zależy od ojca, czy potrafi swoją żonę długoterminowo wspierać.

Nie próbujmy w żaden sposób osieroconym rodzicom
ich cierpienia zabierać czy unikać tego tematu, bo się nie da

Gdy chodzi o dzieci niepełnosprawne – zajmowałem się rodzicami osieroconymi po śmierci bardzo chorego dziecka, dodatkowo z zespołem Downa. Wydawało się, że kiedy po latach podejmą decyzję o adopcji, będą starali się o dziecko w pełni zdrowe. Ale oni zaadoptowali dziecko z zespołem Downa.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Katolik, mąż, absolwent polonistyki UW, dziennikarz i publicysta, współtwórca "Idziemy" związany z tygodnikiem w latach 2005-2022. Były red. naczelny portalu idziemy.pl. radekmolenda7@gmail.com

 

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter