W związku z pandemią zmienia się charakter sanktuarium maryjnego w Lourdes. Co roku było ono celem pielgrzymek z całego świata. Od roku ze względu na sanitarne obostrzenia przybywają do niego przede wszystkim Francuzi.
Zarazem samo sanktuarium, korzystając z mniejszego napływu pielgrzymów, postanowiło przygotować różne inicjatywy ewangelizacyjne, adresowane do ludzi oddalonych od Kościoła, którzy spędzają urlop w pobliskich Pirenejach. Jak mówi Radiu Watykańskiemu wicerektor sanktuarium inicjatywy spotkały się z dobrym odbiorem. Chodzi tu zwłaszcza o tak zwane „Noce w Lourdes”, na które składają zarówno koncerty, podczas których w przystępnej formie przekazywane jest przesłanie sanktuarium, jak i procesje ze świecami, które dzięki swej prostej formule pozwalają włączyć się w doświadczenie modlitwy również tym, którzy nie chodzą na co dzień do kościoła – mówi ks. Xavier d’Arodes.
Widzimy również, że Francuzi poszukują sensu życia, chcą ponownie powrócić do tego, co istotne. I przyjeżdżają do Lourdes, aby tu złożyć w jakimś sensie swoje doświadczenia z czasów blokady i pandemii. Dla wielu był to czas cierpienia. Wielu zostało naznaczonych przez okres utrzymującej się niepewności. I dlatego w wielkiej prostocie przybywają tutaj, by złożyć swe intencje.
– opowiada ks.d’Arodes.
Podkreśla, że codziennie do sanktuarium przychodzi tysiące intencji za pośrednictwem Internetu. Ale wielu nie wystarcza takie przekazywanie intencji na odległość. Ludzie zrozumieli, że samemu trzeba tego doświadczyć, tu się pomodlić i prosić Maryję o wstawiennictwo. Na nowo angażują się w pielgrzymowanie i odkrywają jego sens, ale zawsze przejawia się w tym przywiązanie do naszej Matki, Maryi Panny.
Lourdes 16 lipca odwiedził Emmanuel Macron. Była to pierwsza od 1941 r. oficjalna wizyta francuskiego prezydenta w tym sanktuarium i jak nie omieszkano zauważyć przypadła w 163. rocznicę ostatniego objawienia Matki Bożej. Prezydent nie zbliżył się jednak do groty objawień ani do zbudowanej nad nią bazyliki. Podczas swej wizyty pozostał na lewym brzegu rzeki Gave de Pau. Rozmawiał z rektorem sanktuarium i papieskim delegatem. Interesował się losem chorych, którzy pielgrzymują do Lourdes. Jak sam oświadczył, przybył do miasta, aby okazać wsparcie sektorowi turystycznemu, który znalazł się w trudnej sytuacji na skutek sanitarnych obostrzeń. Lourdes jest drugim francuskim miastem o najwyższej liczbie turystów. W ubiegłym roku napływ pielgrzymów spadł jednak o 80 proc., co było dotkliwym ciosem dla miejscowej sieci hotelowej.
Również sanktuarium doświadczyło poważnych problemów finansowych na skutek zmniejszonego napływu pielgrzymów. W ubiegłym roku wpływy spadły o 5 mln euro. Jak powiedział jednak Radiu Watykańskiemu wicerektor sanktuarium, wielkim zaskoczeniem była dla niego hojność wierzących, dzięki której udało się zaradzić trudnej sytuacji finansowej.