Zaczniemy od meczu z teoretycznie najsłabszym rywalem. A otwarcie wielkiego turnieju, jak doskonale wiemy, jest niezwykle istotne.

Ewentualne potknięcia trudno potem nadrobić. Tym bardziej, że drugim przeciwnikiem kadry Jerzego Brzęczka na Euro 2020 będzie Hiszpania. Wielka, potężna i jak zwykle wymieniana w gronie kandydatów do medalu. Jakby tego było mało, jest to zespół, z którym naszym piłkarzom gra się źle. Podczas ostatnich mistrzostw Europy przekonała się o tym reprezentacja młodzieżowa. A dorosła drużyna dwa ostatnie spotkania przegrała 0:3 i 0:6. Teraz znów będzie szalenie trudno o dobry wynik. Hiszpania to nienaganna technika i nieszablonowa gra. Trudna do opanowania i powstrzymania. Rywal z najwyższej półki.
A na koniec rywalizacji grupowej czekać będą Szwedzi. Dla nas znów przeciwnik bardzo niewygodny. Niemal zawsze mieliśmy z nim pod górkę. Na pewno Szwecja to nie jest zespół, przed którym trzeba drżeć. Ale przeciwko niej do umiejętności piłkarskich trzeba dołożyć niesamowite cechy wolicjonalne. Bez nich nawet nie można zacząć myśleć o sukcesie. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że trudnych momentów na mistrzostwach Europy naszym piłkarzom nie zabraknie. A przecież… wyzwań związanych z przyszłorocznym Euro jest kilka.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 49 (738), 8 grudnia 2019 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 17 grudnia 2019 r.