Jan Paweł II zbudował cały kosmos pojęć, w którym jesteśmy zanurzeni. - mówi dr. Dariusz Karłowicz, filozof, redaktor naczelny „Teologii Politycznej”, prezes Fundacji Świętego Mikołaja, w rozmowie z Patrykiem Lubryczyńskim
Jaką rolę ma odegrać Instytut Kultury św. Jana Pawła II założony w tym roku na Wydziale Filozofii Papieskiego Uniwersytetu św. Tomasza (Angelicum) w Rzymie?
Instytut Kultury jest instytucją bez precedensu pod każdym względem. Powołany na słynnym uniwersytecie korzeniami sięgającym XIII wieku, współtworzony przez dwie polskie instytucje pozarządowe, czyli Fundacje Futura – Iuventa i Fundację Świętego Mikołaja, jest w całości sfinansowany ze środków prywatnych. Misją instytucji jest prowadzenie dyskusji o najważniejszych problemach współczesnego Kościoła i świata z odniesieniem do życia i myśli Jana Pawła II. Oczywiście nie wykluczamy zajmowania się zagadnieniami historycznymi, ale tym, co nas najbardziej interesuje, nie jest ani archeologia, ani najpiękniejsze choćby muzeum. To, co zostawił św. Jan Paweł II, jest zbyt ważne, żeby oddać to na własność historykom.
Angelicum to jeden z siedmiu Uniwersytetów papieskich w Rzymie. Instytucjonalne źródła uczelni sięgają Studium Generale założonego przez św. Tomasza z Akwinu. Święty w nazwie Angelicum nie jest więc ozdobnikiem! Co bardzo dla nas ważne jest to uczelnia, na której ks. Karol Wojtyła napisał swój doktorat. To miejsce, gdzie studiuje młodzież z 98 krajów świata – przyszli profesorowie, redaktorzy, biskupi – wprost wymarzone miejsce, by myśl i świadectwo św. Jana Pawła II przekazać następnemu pokoleniu katolików.
Na jakim etapie znajduje się obecnie ta inicjatywa?
Prace zaczęliśmy z kopyta. Do współpracy zapraszamy wielkie nazwiska. Wśród wykładowców znajdą się m.in.: Remi Brague, Chantal Delsol, John Finis, Rowan Williams. W tej chwili przygotowujemy cykl czterech konferencji internetowych pod wspólnym hasłem „Re-thinking Solidarity”. To przedsięwzięcie międzynarodowe. Obok Instytutu Kultury św. Jana Pawła II w prace zaangażowały się: St. Benet Hall z Uniwersytetu Oksfordzkiego, Centre for Democracy and Peace Bulding, Polski Instytut Kultury w Londynie i „Teologia Polityczna”. Będziemy myśleć o religijnym, społecznym i politycznym wymiarze Solidarności, mając w pamięci nie tylko niezwykle interesujące nauczanie Jana Pawła II, ale i jego silne związki z ideą i ruchem Solidarności. Związek papieża z Solidarnością nie ograniczał się wszak do refleksji nad filozofią, teologią czy społecznym fenomenem, który urodził się w Stoczni im. Lenina. On jej towarzyszył i w jakimś bardzo istotnym sensie ją współkreował.
Czy tymczasem w Polsce nie grozi nam jedynie wspomnieniowe, żeby nie powiedzieć „muzealne”, podejście do papieża Polaka?
Myślę, że jako Polacy mamy bardzo intymny i bardzo silny związek z Janem Pawłem II. On nas w ogromnym stopniu stworzył. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele rzeczy, które uważamy za oczywiste, zaczerpnęliśmy od niego. Paradoksalnie dotyczy to zarówno tych, którzy przyznają się do Kościoła, jak i tych, którzy uważają się za jego wrogów. Jan Paweł II zbudował cały kosmos pojęć, skojarzeń, wyobrażeń, aspiracji, w którym wszyscy jesteśmy zanurzeni. Z tego zresztą bierze się też pewien problem, bo Jan Paweł II wydaje się nam kimś tak oczywistym, że czujemy się zwolnieni z głębszego namysłu nad tym, co nam zostawił. Nie chcę przez to powiedzieć, że w Polsce dziedzictwo Jana Pawła II umarło. To nieprawda. Jest w nas bardzo głęboko. To, co najciekawsze, wyrasta właśnie z niego – czy w kontrze, czy w kontynuacji – jesteśmy z niego wszyscy.
Jakie jest wobec tego zainteresowanie środowiska uniwersyteckiego w Polsce myślą Jana Pawła II?
No, tu jest niestety znacznie gorzej. Polskie uniwersytety mają często rozmaite bardzo ekstrawaganckie wydziały, katedry i departamenty. Ale nic mi nie wiadomo o tym, aby gdzieś na polskich uczelniach – poza oczywiście chlubnymi wyjątkami uczelni katolickich – istniały instytuty badające dorobek tego bezspornie największego w historii Polaka. Od lat zdumiewa mnie to zupełne lekceważenie ze strony instytucji naukowych dla dorobku Jana Pawła II.
Rozumiem, że można się z nim nie zgadzać, ale nie da się zaprzeczyć, że nigdy żaden Polak przed nim nie oddziałał silniej na swój czas, na myśl i na kształt kultury duchowej swojej epoki.