W Watykanie do stołu z papieżem w Światowym Dniu Ubogich zasiądą przede wszystkim ludzie żyjący na ulicy.
Prefekt Dykasterii ds. Posługi Miłosierdzia wskazuje, iż w ciągu swego pontyfikatu Franciszek uczy nieodwracania oczu od ubogich i zachęca do kreatywności w niesieniu pomocy. Papieski jałmużnik podkreśla, że kolejne projekty nie są wymyślane przy stole, tylko rodzą się z konkretnych potrzeb. Stąd powstanie przy placu św. Piotra przychodni, łaźni i fryzjera dla ubogich oraz noclegowni.
Przed Dniem Ubogich działamy przede wszystkim praktycznie, wydłużając godziny opieki medycznej dla naszych potrzebujących
– mówi kard. Krajewski.
Oczywiście przygotowujemy się do tego dnia, bo jest to pewna celebracja, może nawet jakiś szczególny moment, gdyż wraz z papieżem – na Eucharystii i przy wspólnym obiedzie – będziemy przeżywać ten dzień, Ale staramy się każdego dnia dbać o ubogich
– mówi papieski jałmużnik. Wskazuje, iż list Ojca Świętego na Dzień Ubogich pokazuje nam, co mamy robić, że po Eucharystii musi być przedłużenie tego stołu eucharystycznego na stół, przy którym możemy się spotkać.
Ojciec Święty w tym roku zaprasza znowu do Auli Pawła VI. Będzie około 1200 bezdomnych wraz z wolontariuszami, z którymi zasiądzie do wspólnego posiłku
– mówi kard. Krajewski. Jak zauważa, praktyczne przygotowanie do obchodów stanowi to, że w całym tygodniu poprzedzającym ten dzień wydłużona jest praca ambulatorium pod Kolumnadą Berniniego. Każdego dnia normalnie przyjmuje się tam ok. 70 bezdomnych, szczególnie bez dokumentów. Obecnie jest ich wiele więcej. Jałmużnik wylicza, iż w przychodni wykonywane są podstawowe działania, jak m.in. badania krwi, USG, a potrzebujący otrzymują bezpłatne leki z apteki watykańskiej. Kard. Krajewski przypomina, że Ojciec Święty zachęca też, by każda parafia, wspólnota zakonna, ale także każdy z nas zaprosił do naszych domów bezdomnych.
My, Polacy znamy tą tradycję, bo przecież w Wigilię zawsze zostawiamy puste miejsce dla kogoś, kto mógłby przyjść. W ten dzień Ojciec Święty, nie znając tej polskiej tradycji, zaprasza właśnie w podobny sposób, by każdy z nas po Eucharystii zaprosił tego dnia do swego domu, do wspólnego stołu choćby jedną osobę potrzebującą
– mówi kard. Krajewski.
Jak przypomina papieski jałmużnik, w pierwszych dniach swej posługi usłyszał on od Franciszka, iż na początku będzie mu trudno, ale zobaczy, że bycie z ubogimi stanowi najpiękniejszą część życia chrześcijańskiego. Wskazuje też na znaczenie papieskiej zachęty, by nie odwracać oczu od ubogich.
To bardzo ważne przesłanie, byśmy byli wrażliwi, nawet gdy nie możemy pomóc, byśmy nie byli obojętni. Bo przeciwieństwem miłości jest obojętność. I to chyba najgorsze, co by mogło się nam zdarzyć. Pamiętamy ubogiego, który leżał pod schodami człowieka bardzo bogatego i ten nie zorientował się, że ten ubogi był dla niego. Myślę, że Ojcu Świętemu chodzi właśnie o to, byśmy zauważyli tych, którzy są wokół nas, którzy żyją na naszych klatkach schodowych, przed naszymi domami. Chodzi mu o to, byśmy nie byli obojętni. Bo już samo to sprawi, że będziemy w stanie im pomóc
– mówi papieskiej rozgłośni kard. Krajewski.
Watykańska przychodnia dla ubogich przyjmowała średnio ok. 700 osób miesięcznie. Ostatnio liczba ta się prawie podwoiła. Po pomoc coraz częściej zgłaszają się ubożejące rodziny i osoby samotne, które z powodu nasilającego się kryzysu nie są w stanie opłacić sobie leczenia.