28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Deklarowana i wyznawana

Ocena: 0
1105

Relacja państwo–Kościół jest uregulowana w konstytucji, a przyznawanie się do wiary stanowi część obyczajowości. - mówi ks. Piotr Mazurkiewicz, profesor nauk społecznych na UKSW, w rozmowie z Moniką Odrobińską

fot. Monika Odrobińska

Został miesiąc do wypełnienia spisu powszechnego, w tym zadeklarowania w nim swojej wiary. Po co instytucjom państwowym ta informacja?

Każdy spis powszechny służy odtworzeniu obrazu społeczeństwa, co jest potrzebne do jego zrozumienia. Przy podejmowaniu decyzji politycznych, gospodarczych czy dotyczących np. sfery obyczajowości władza powinna wiedzieć, jak żyją ludzie i w jakim kontekście kulturowym się porusza. To, co dotyczy życia rodzinnego – dzietność, liczba zawieranych związków małżeńskich, liczba dzieci poza związkami formalnymi itd. – może stanowić punkt wyjścia do podjęcia decyzji w zakresie polityki rodzinnej czy mieszkaniowej. Wiedza o religijności społeczeństwa raczej pomaga obserwować procesy długoterminowe. W krótszej perspektywie możliwa jest do zaobserwowania jedynie pewna dynamika zmian.

Państwo reguluje prawnie relacje z kilkunastoma religiami w Polsce. Niektóre z nich, mimo że tradycyjne, są jednak nieliczne. Stąd zmiany mogą być znaczące. Mogły się także pojawić nowe wyznania, których sytuacja prawna nie jest jeszcze uregulowana.

 

Czy słuszne są sprzeciwy wobec pytania o wyznanie w spisie?

W różnych państwach różne jest podejście do religii. We Francji nawet w badaniach socjologicznych nie stawia się pytania o religię, dlatego pomijana jest ona w obrazie społeczeństwa. Ale już w Niemczech, Austrii, Włoszech czy Hiszpanii, gdzie Kościoły utrzymują się z podatków zbieranych przez administrację państwową, podatnik jest wręcz zobowiązany do zadeklarowania przynależności wyznaniowej.

W Polsce mamy kulturę pośrednią między modelem francuskim i niemieckim. Religia jest u nas faktem publicznym, relacja państwo–Kościół jest uregulowana w konstytucji, a przyznawanie się do wiary stanowi część obyczajowości. Dlatego pytanie o nią w spisie powszechnym nie powinno dziwić. Istnieje możliwość odmowy odpowiedzi. Wrażliwość na ten negatywny aspekt wolności religijnej, przy świadomości, że ważniejszy jest aspekt pozytywny, a więc okazywania wiary, jest cechą naszej kultury religijnej.

Taka opcja wynika z zapisów konstytucyjnych, które wolność religijną definiują jako możliwość przyznawania się do wiary i praktykowania jej, ale także jako wolność od przymusu składania deklaracji czy zachowań religijnych.

 

Czy jednak coś Księdza Profesora zaskoczyło w pytaniu o wiarę?

Zastanawia, że wśród religii do wyboru spis podaje: katolicyzm, prawosławie, Świadków Jehowy, Kościół luterański, greckokatolicki, zielonoświątkowy i starokatolicki Mariawitów, brakuje zaś dwóch religii monoteistycznych: judaizmu i islamu. Owszem, liczebnie są one u nas marginalne, ale kulturowo obecne były „od zawsze” – weźmy choćby polskich Tatarów.

Ciekawi mnie także brak na liście buddyzmu, który coraz bardziej zaznacza swoją obecność u naszych zachodnich sąsiadów. Moglibyśmy się dowiedzieć, czy ten trend zauważalny jest także w Polsce.

 

Czy informacja o deklarowanej przynależności wyznaniowej może być przydatna także dla Kościoła?

Kościół co roku liczy dominicantes i comunicantes, czyli wiernych uczęszczających na Mszę św. i przystępujących do Komunii św. Prowadzi też statystyki dotyczące sakramentu chrztu, bierzmowania, małżeństwa, ale także apostazji. Dysponuje więc danymi, które pozwalają na wyrobienie sobie wyobrażenia o zmianach zachodzących w społeczności katolików.

Wyniki uzyskane w ramach różnych badań religijności, prowadzonych przez instytucje kościelne, świeckie, w tym państwowe, jak spis powszechny, można ze sobą zestawiać i obserwować, jak ze sobą korespondują. Jeśli dostrzegalne byłyby poważne rozbieżności, to wymagałyby one wyjaśnienia.

 

Biskupi ukraińscy apelują do mieszkających w Polsce wiernych prawosławnych o przyznawanie się do wiary w naszym spisie powszechnym. Co o tym myśleć?

Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że biskupi apelują o przyznawanie się do wiary i o podawanie w różnorakiej dokumentacji prawdziwych danych. Jeśli jednak taki apel wystosowują biskupi spoza polskiego episkopatu do osób mieszkających w Polsce, to może pojawić się wątpliwość, czy nie jest to próba ingerowania w polskie sprawy z zewnątrz. Być może apel ten skierowany jest do obywateli Ukrainy…

 

Ze strony katolickich hierarchów nie słychać takich zachęt, nawet jeśli chodzi o nasz własny spis powszechny, co też niepokoi…

Do stanowiska polskich biskupów powrócimy. Co do biskupów prawosławnych: zwiększenie oficjalnej liczby prawosławnych w Polsce być może mogłoby zaowocować pewnymi korzystnymi dla Kościoła prawosławnego decyzjami władz (np. zwiększeniem liczby kapelanów w szpitalach czy wojsku). Jednak wielu Ukraińców z polskim obywatelstwem to katolicy greccy lub rzymscy. Gdyby deklaracja wiernych prawosławnych miała się przekładać na wspomniane etaty, byłoby ich zaledwie kilka.

 

A czym może skutkować dla wiernych nieprzyznanie się do wiary w spisie powszechnym?

Zawsze znajdą się takie osoby, którym zależy na przyznawaniu się do wiary, i takie, którym zależy na przyznawaniu się do niewiary. W pojedynczych przypadkach może się wprawdzie zdarzyć, że ktoś pod wpływem emocji niezgodnie z prawdą zadeklaruje się jako niewierzący. Nie wyobraża sobie co prawda pójścia do proboszcza i dokonania formalnie aktu apostazji, ale postawienie krzyżyka w ankiecie – już tak. Zapewne nie zdaje sobie sprawy z tego, że de facto zachowuje się jak apostata. Nie spodziewałbym się wprawdzie jakiegoś „masowego” składania fałszywych oświadczeń w tej dziedzinie, ale musimy pamiętać, że nie ma także prawnego obowiązku złożenia informacji na temat swojej wiary.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter