25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Daniel Pittet: Modlę się za pedofilów

Ocena: 0
684


Po latach spotkał się Pan ze swoim oprawcą?

Modliłem się za niego, przebaczyłem mu, ale obiecałem sobie, że więcej go nie zobaczę. Jednak kiedy pisałem książkę „Ojcze, przebaczam ci” pomyślałem sobie, dlaczego by nie włączyć do niej jego świadectwa. Chciałem wiedzieć, co ma do powiedzenia. Papież był zbulwersowany, gdy mu o tym powiedziałem. A kiedy przeczytałem świadectwo o. Allaza stwierdziłem, że był człowiekiem uzależnionym, bardziej nieszczęśliwym ode mnie. Dlatego poprosiłem biskupa, żebym mógł się z nim spotkać. Właściwie go nie rozpoznałem, tak bardzo się zmienił. Był tak mały i kruchy, że wystarczyłoby go dotknąć, żeby upadł. Pomogłem mu więc wejść po schodach. Powiedziałem mu: „Od 58 lat modlę się za ciebie i jeśli poprosisz o przebaczenie, spotkamy się kiedyś w raju”. I on zapłakał. Uścisnęliśmy się i wyszedłem. Spotkaliśmy się jeszcze raz po tym, jak napisał do mnie list z przeprosinami. Życzyłem mu wszystkiego najlepszego na resztę dni życia i cała ta historia się dla mnie zakończyła.



To są refleksje dorosłego człowieka. Ale Pan przebaczył gwałcicielowi już w wieku jedenastu lat. Dlaczego?

Żeby to zrozumieć, trzeba mieć wiarę. Od małego „przyjaźniłem się” ze św. Teresą od Dzieciątka Jezus. Kiedy byłem gwałcony, dużo płakałem. I modliłem się, by św. Tereska znalazła jakieś wyjście z tej sytuacji, bo sam nie wiedziałem jak to zrobić. Ale odpowiedź nie nadeszła w ciągu paru dni. Ojciec Allaz nie zginął w wypadku samochodowym... To trwało cztery lata aż do czasu, gdy miałem dwanaście lat. Ale cały czas się modliłem. Codziennie uczestniczyłem we Mszy, byłem ministrantem.

Kiedy miałem jedenaście lat, zrozumiałem, że on jest chory. A chorym trzeba się zajmować, trzeba mu pomagać, trzeba mu wybaczać. Byłem zdezorientowany, bo bardzo lubiłem tego zakonnika, byłem poruszony jego kazaniami (do dziś ludzie wspominają, że był nadzwyczajnym księdzem!). Ale on nie żył zgodnie z tym, co mówił. Co za drań! Tak pięknie mówił o Najświętszej Dziewicy, a potem co ze mną robił w zakrystii? Byłem pewny, że Matka Boża mnie któregoś dnia uratuje, choć nie znałem dnia ani godziny.



Dlaczego ofiary dopiero po latach postanawiają mówić o tym, co je spotkało?

Zazwyczaj o tym nie mówią aż do śmierci, bo to coś bardzo intymnego. Bywa, że po latach decydują się ujawnić to, co przeżyły, bo nie mogą już tego same dłużej znieść. W moim przypadku po dwudziestu latach psychoterapii, tytanicznej pracy, w której wszystko zostało wyjaśnione, ten rozdział mojego życia został zamknięty i mogę o nim otwarcie mówić. Ale to wielka rzadkość.



Papież Franciszek próbuje wykorzenić ukrywanie przypadków pedofilii w Kościele.

Papież Franciszek robi co może, ale więcej zrobił Benedykt XVI, który wprowadził normy prawne przeciwko pedofilii. Dla Kościoła znacznie lepiej byłoby raz na zawsze zrobić z tym porządek, niż mówić: „Nie wiedzieliśmy”, „Nie widzieliśmy”, „Poczekajmy”. W Stanach Zjednoczonych Kościół chował głowę w piasek, aż dostał manto. Musiał wydać setki milionów dolarów na odszkodowania, płacąc za ten kolosalny błąd. Jeśli Europa – Francja, Niemcy, Polska – popełni ten sam błąd, za parę lat bardzo na tym straci. Absolutnie trzeba uznać ofiary pedofilii duchownych. To nic nie kosztuje!

Smutne jest to, że Kościół zbiera razy za pedofilię, choć dotyczy go tylko jeden procent przypadków. Są miliony ludzi zgwałconych w dzieciństwie, ale nie przez księży, tylko przez członków rodziny. Tak jest wszędzie, także w Polsce. Dlaczego więc Kościół się wstydzi o tym mówić?

W Szwajcarii nowy przewodniczący konferencji episkopatu bp Charles Morerod postanowił z tym skończyć. W każdej części kraju ustanowiono komisje. Ogłoszono w prasie, że mogą się do nich zgłaszać osoby zgwałcone przez księży i osoby konsekrowane. Niewiele osób się ujawniło. Za parę lat sprawa zostanie zamknięta i Kościół nie będzie dłużej celem ataków. Większość księży i zakonników ma już tego dość, bo są uczciwi, ale wytyka się ich palcami na ulicy i patrzy na nich podejrzliwie. Nie można robić z nich ofiar. W mojej diecezji na 400 księży jest czterech, o których wiadomo, że są pedofilami. A ciągle się słyszy slogan, że „wszyscy księża to pedofile”.

Mam nadzieję, że pedofile nie będą wstępować do seminariów duchownych, wiedząc, że Kościół już nie broni takich księży. Bezpieczniej będzie być pedofilem w życiu świeckim.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter