– Asia Bibi czuje się dobrze, choć pogorszył się jej wzrok – powiedział Joseph Nadjem, dyrektor fundacji, która pomaga rodzinie tej skazanej za rzekome bluźnierstwo pakistańskiej katoliczki. – Prosiła ona o spotkanie z nami, gdyż chciała mieć wiadomości o sytuacji politycznej i o złożonym w trybunale odwołaniu – dodał.
Apelacja, którą minionej jesieni przedstawiono w Sądzie Najwyższym Pakistanu, nie została rozpatrzona ze względu na rezygnację jednego z sędziów. Nowa zostanie wniesiona końcem marca.
Niespełna 50-letnia Asia Bibi pozostaje w więzieniu od 2009 r. Za rzekome bluźnierstwo przeciw islamowi została skazana na śmierć. Przebywa w całkowitej izolacji. Jej dzień wypełniony jest modlitwą, bo – jak przekazała – tylko dzięki wierze i spojrzeniu na Jezusa może odczuwać pokój.
Jej obrońcy mają nadzieją, że może zostać uwolniona. Należy jednak przestrzegać procedur sądowych i działać stopniowo – podkreślają adwokaci. Joseph Nadeem zaapelował o wsparcie materialne na pokrycie koniecznych wydatków. Prosi wszystkich wiernych, którym bliska jest sprawa Asii Bibi, o nieustającą modlitwę.
Asia Bibi, nawet gdyby opuściła więzienie, może zostać zamordowana. Taką opinię wyraził Shaiq Hussain, pakistański korespondent amerykańskiego dziennika „The Washington Post”. W swoim artykule zwrócił on uwagę na dalszą radykalizację islamistów w tym kraju, którzy m.in. ogłosili ostatnio nowe pogróżki pod adresem więzionej kobiety.
Radykalizacja ta wyraziła się ostatnio zwłaszcza w demonstracjach upamiętniających „męczennika islamu”, a w istocie mordercę – Mumtaza Qadriego. Czwartego stycznia 2011 r. ten 26-letni wówczas policjant zabił Salmaana Tastera, gubernatora prowincji Pendżab, który dążył do złagodzenia osławionych przepisów o „bluźnierstwie religijnym” i m.in. opowiadał się za zwolnieniem Asi Bibi.