29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Cudze chwalicie

Ocena: 0
1449

Cudzoziemcy, którzy zdecydowali się osiąść w Polsce, uważają, że to najlepszy kraj do życia i że Polacy niepotrzebnie mają kompleksy wobec Zachodu. „Nie naśladujcie go, idźcie własną drogą” – apelują.

fot. archiwum prywatne

Irina już w wieku dziesięciu lat zachwyciła się językiem polskim. Julien zaraz po zakończeniu studiów chce osiąść w kraju nad Wisłą. Obydwoje mają polskie korzenie. Mohammadreza z kolei trafił do Polski dzięki spotkanym w Iranie autostopowiczom. Wszystkich łączy to, że wybrali Polskę jako swój kraj i szanują naszą kulturę i tożsamość.

 


PARAWANY, SMOG I NIEPODLEGŁOŚĆ 

Ukrainka Irina Paszyńska prowadzi na YouTubie kanał poświęcony swojemu pobytowi w Polsce. – Przyjechałam tu w 2016 r. jako osiemnastolatka – mówi. – Pochodzę z Krymu. Po szkole wyprowadziłam się do innego miasta, ale życie w nim nie dawało mi satysfakcji. Aneksja Krymu z 2014 r. nie wpłynęła na moją decyzję, a jedynie utrudniła ją proceduralnie. Na opuszczenie Ukrainy byłam zdecydowana od dziecka – po dziadku i pradziadku mam polskie korzenie, ten kierunek był więc dla mnie oczywisty. Miałam dziesięć lat, gdy odwiedziła nas nasza rodzina mieszkająca w Polsce, przyjechali z polskim kolegą. Ten kolega zostawił mi słowniczek polsko-ukraiński, z którym odtąd się nie rozstawałam. Język polski mnie zachwycił, przyswajałam kolejne słówka, a gdy otrzymałam Kartę Polaka, wstąpiłam do Stowarzyszenia Polaków na Krymie. Prowadząca je pani Józefa, Polka, z miłością mówiła o polskiej tożsamości i kulturze – zakochałam się w Polsce.

Irina przyjechała do Warszawy na studia pielęgniarskie na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, ale z nich zrezygnowała. Swoją niszę znalazła na YouTubie, gdzie przekonuje do życia w Polsce. – Udało mi się zachęcić do tego kolegę z Krymu oraz kilka osób ze Stowarzyszenia Polaków na Krymie – mówi i dodaje, że początkowo była w Polsce zachwycona wszystkim. – Przede wszystkim dużym miastem – mówi. – Kijów, choć większy, nie ma tego, co Warszawa: to już jest Europa, co się czuje zaraz po wyjściu z lotniska: czyste ulice, uprzejmi ludzie. Owszem, zdarza się, że widzę, jak niektórzy śmiecą, ale nauczyłam się już zwracać im delikatnie uwagę, bo tak rozumiem dbałość o nasz wspólny dom. Zdarzają się też osoby mniej sympatyczne, ale ogólnie Polacy są otwarci, z życzliwością słuchają, co chcę powiedzieć, a w razie błędów delikatnie poprawiają.

A co Irinę zaskoczyło lub rozczarowało? – Zaskoczyły mnie parawany nad morzem, początkowo myślałam, że kryjący się za nimi ludzie wykupili sobie kawałek terytorium – śmieje się. – To, czego musiałam się tu nauczyć, to płacenie składek i podatków; na Ukrainie wszelkie daniny się omija, przez co szerzy się korupcja, jedną drogę buduje się kilka lat, tylko bogaci się bogacą, a biedni biednieją. Polski model utrzymywania państwa z części dochodów obywateli całkowicie mnie przekonuje. Na Ukrainę nie chcę wracać, bo tam nie czuję się bezpieczna – zaczynając od kulejącej służby zdrowia, a na drożyźnie i niskich pensjach kończąc. W Polsce jednak rozczarował mnie smog i to, że w czasie świętowania polskiej niepodległości, które także dla mnie jest świętem, wolę zostać w domu. Zdarzyło się, że grupka agresywnych mężczyzn znajomą Ukrainkę wyganiała, by wracała „do siebie”.

 


UŚMIECH POLAKA

Nieco inny punkt widzenia prezentuje Julien Kowalski, z którym Irina rozmawiała w jednym z odcinków swojego programu. – Julien jest Francuzem, ma 22 lata i jeszcze studiuje we Francji, ale po dwóch pobytach w Polsce jest zdecydowany tu osiąść – mówi Ukrainka. – Sam uczy się polskiego. Jego pradziadek był Polakiem i kiedyś to on wyemigrował do Francji, teraz Julien chce wrócić do kraju przodków. To ciekawe, bo o ile my Słowianie mamy podobną kulturę i mentalność, o tyle Francję i Polskę różnią nie tylko te aspekty, ale także poziom życia.

W rozmowie z Iriną Julien przyznaje jednak, że pensje być może nie są w Polsce najwyższe, ale dla niego od pieniędzy ważniejsza jest wolność, a Polska jest dla niego krajem wolności. Do życia we Francji zniechęca go z kolei agresywna imigracja, której w Polsce nie zauważa. Francuzi, jak mówi, mają złą opinię o Polakach, podobnie jak o całej Europie Wschodniej. Gdy jednak Julien przyjechał do naszego kraju, zweryfikował stereotyp biednego Polaka alkoholika, choć – jak przyznaje – sklepy typu „Alkoholove 24 h” nie do końca pozwalają go obalić. A tym, co go w Polsce najbardziej urzekło, jest jawny patriotyzm – we Francji niespotykany – polska otwartość na obcokrajowców oraz to, że Polacy potrafią się bawić.

Podobnego zdania jest Mohammadreza Rezazadeh. – Kilka lat temu w Iranie, który był moją ojczyzną, spotkałem Polaków podróżujących autostopem – mówi. – Byłem już po studiach, ale chciałem wyjechać, by móc żyć otwarciej i dowiedzieć się więcej. Zastanawiałem się nad wyjazdem do Europy, Ola i Borys zapraszali mnie do swojego kraju i tak w 2017 r. postanowiłem przyjechać do Warszawy na kurs języka polskiego na UKSW, a później dostałem się na studia kulturoznawcze na UW. Pracę licencjacką piszę na temat Polaków w Hiszpanii podczas wojen napoleońskich.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter