29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

By pamięci o nich nie zatarł czas - Pielgrzymka Sybiraków

Ocena: 4.3
482

Doświadczyli strachu, głodu, mrozu i niepewności. Największym ich pragnieniem było przetrwać, a jedyną nadzieją wiara, modlitwa i powrót do Polski. Teraz proszą, by pamięci o nich nie zatarł czas. Na Jasnej Górze zakończyła się Pielgrzymka Sybiraków, zesłańców na „nieludzka ziemię” okresu terroru sowieckiego. W modlitwie brali też udział harcerze – seniorzy tzw. „Piątacy - uczestnicy wydarzeń poznańskich z 1956 r.

fot. Biuro Prasowe Jasnej Góry

Dziś niewielka już garstka świadków tamtych wydarzeń pragnie pokazać młodemu pokoleniu, jak wielką siłą jest modlitwa i jak ogromną wartością jest wierność Ojczyźnie, patriotyzm i ludzka solidarność.
 

Pobyt na Sybirze pamiętam doskonale. Tam się naprawdę dojrzewa dużo wcześniej. Pamiętam takie zdarzenie, epizod, gdzie mieszaliśmy w baraku, w szopie i w każdym rogu była inna rodzina. Jak wszyscy szli do pracy, ja zostawałem sam, bo babcia umarła. Ona też dobrowolnie wybrała się z nami na Sybir, żeby pomóc mamie i tam została w 1943 r. - w zimie był problem z pochówkiem, bo tam ziemia zamarzała do 2 metrów

– wspominał Fryderyk Cielecki. 

Został wywieziony z mamą, babcią i dwójką starszych braci jako 4-miesięczne dziecko w stepy Kazachstanu. Oprócz babci wszyscy przeżyli, po wojnie wrócił z niewoli jego ojciec. Cielecki jest przekonany, że zawdzięczają to opiece Bożej, ponieważ jego tata przed wojną całą rodzinę zawierzył Jezusowi. Wiara dodawała im sił w nieludzkich warunkach. Jako trzylatek zapamiętał np. powrót człowieka - widmo, bo był tak wychudzony, zniszczony dwuletnim karcerem za przeniesienie najbliższym garstki zboża schowanej w butach. Zesłani zostali za to, że byli Polakami mieszkającymi w Baranowiczach, ojciec był lokalnym działaczem społecznym, wujek policjantem, który zamordowany został w Miednoje.

Stanisław Jurgin prezes łódzkiego oddziału Związku Sybiraków Pochodzi z Kresów, obecnie Litwy. Do Mojganu na Syberię trafił jako 13-latek z całą rodziną już po wojnie w czasie kolektywizacji, wśród win było „kułactwo”, czyli przynależność do chłopów posiadających swoja ziemię, a przez władzę uznawaną za odrębną klasę społeczną i wroga klasowego. Rodzina, także on i jego czteroletnia siostra zostali skazani na dożywocie, po śmierci Stalina wyrok zamieniono na zesłanie. - Załapałem się na Sybir 25 marca w 1949 r. jako wróg ludu. Cała rodzina dostała dożywocie i określono nas wrogami. To jest dziwna sytuacja, bo normalnemu człowiekowi trudno wytłumaczyć, że moja siostra nie miała jeszcze 4 lat, a też dostała dożywocie. Skończyło się w 1954 r., dożywocie zamienili na deportację – opowiadał były zesłaniec.
 

Jest nas coraz mniej żyjących, z nami umiera też pamięć o tamtym czasie. Modlimy się, by ta karta polskiej historii była też podstawą naszego patriotyzmu

– Sybiracy apelowali o pamięć.

W dwudniowej pielgrzymce dawnych zesłańców tradycyjnie wzięli udział: harcerze – seniorzy tzw. „Piątacy - uczestnicy wydarzeń poznańskich z 1956r.

Harcmistrz-senior Zenon Wechman podkreślał znaczenie pielęgnowania pamięci historycznej, by „to, co było udziałem przodków stawało się przestrogą dla następnych pokoleń”.

 

Ważne jest, aby ukazywać dobro, siłę ducha tkwiąca w naszym narodzie

– mówił Wechman.

Tylko podczas II wojny światowej Związek Sowiecki przeprowadził cztery wielkie akcje wywózki polskich obywateli: nocą z 9 na 10 lutego 1940 r., 12/13 kwietnia 1940 r., 28/29 czerwca 1940 r. i w maju 1941 r. Mogło zostać wywiezionych w bydlęcych wagonach na „nieludzką ziemię” (Syberia, Kazachstan, Kirgizja, Tadżykistan, Turkmenia, Uzbekistan, wschodnie części ZSRR). 1,5 miliona osób. Zesłania trwały także po wojnie. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 roku na teren okupowanej przez Niemców Polski warunków życia w surowym klimacie syberyjskich stepów doświadczyli m.in. wywiezieni do łagrów żołnierze AK oraz ludność cywilna z zajętego przez Sowietów terytorium. Władze sowieckie traktowały wywózki nie tylko jako formę walki z wrogami politycznymi, ale również element eksterminacji polskich elit, a przede wszystkim możliwość wykorzystania tysięcy osób jako bezpłatnej siły roboczej. Katorżnicza praca np. w syberyjskiej tajdze przy sięgającym kilkadziesiąt stopni mrozie, głodzie i chorobach zabijała wielu zesłańców. Była to przemyślana i planowo przeprowadzana zbrodnia na polskim narodzie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter