28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Boże Narodzenie w Aleppo

Ocena: 0
1753

– Z tego wielkiego bólu Aleppo będzie leczyło się latami. Nie można powiedzieć: „Skończy się wojna i zacznie się coś pięknego” – relacjonuje s. Urszula Brzonkalik, która pracuje w tym bombardowanym syryjskim mieście

fot. arch. s. Urszuli Brzonkalik

Z s. Urszulą Brzonkalik ze Zgromadzenia Franciszkanek Sióstr Rodziny Maryi pracującą w Aleppo, rozmawia Irena Świerdzewska

 

Czy w Aleppo będzie miejsce na radość Bożego Narodzenia w te święta?

Sytuacja zmienia się z dnia na dzień. Zwiastunów pokoju mieliśmy wiele, ale wydaje się, że tym razem pokój jest bardziej realny. Jest dużo ciszej, wieczorami prawie nie słychać samolotów i huku bomb. Wcześniej przeżywaliśmy istne piekło. Niestety, media pokazują tylko wschodnią stronę Aleppo, a przecież w czasie konfliktu wyodrębniły się dwie części miasta. Ludzie z części zajętej przez rebeliantów uciekali do części zachodniej. Choć zapowiada się nadejście pokoju, nie możemy powiedzieć, że jesteśmy bezpieczni. Ciągle jeszcze w pobliskich dzielnicach 1-2 km od nas spadają bomby albo pociski artyleryjskie. Rebelianci, odepchnięci na odległość 7-9 km, mają broń o dużym zasięgu. Trzy dni temu 200 m od naszego domu zginęły od bomby dwie kobiety. Tegoroczne święta Bożego Narodzenia będą najbardziej ubogie, ale i najbardziej radosne z dotychczasowych: w odzyskanej części wschodniej maronici zdecydowali, że odprawią 25 grudnia Mszę Świętą w katedrze. Właściwie są to resztki ścian jednej z największych i najpiękniejszych świątyń, ale młodzież odgruzowuje teren, ustawia ołtarz, szykuje się tak do świąt z wielką nadzieją, że kościół zostanie odbudowany.

 

Gdzie znaleźli schronienie ludzie uciekający z najczęściej bombardowanej części miasta?

Ci, którzy mieli środki i możliwości, już dawno wyjechali za granicę. Z dzielnic wschodnich uciekali 3-4 lata temu, kiedy wojska rebelianckie zaczęły zajmować tę część miasta. Pracuję teraz z grupą chrześcijan w tzw. części rządowej Aleppo. Tu przybywali uciekinierzy. Są u swoich rodzin, także w domach osób, które wyjechały, pilnują opuszczonego mienia albo wynajmują lokum opłacane im przez Caritas czy inną organizację.

 

Czego najbardziej potrzebują?

Brakuje wszystkiego. Od dwóch lat nie palą się w Aleppo żarówki. Na rogach ulic znajdują się generatory prądu, który trzeba sobie kupować. Brakuje wody, często nie ma co włożyć do garnka, potrzebna jest odzież, lekarstwa. Zbombardowane są fabryki. Ludzie imają się dorywczych zajęć, żeby zarobić. Jeśli komuś się uda, pomaga reszcie rodziny.

 

W Polsce trwa akcja Caritas dla Aleppo „Rodzina-rodzinie”. Jak przebiega? Jak możemy pomagać?

Jestem wdzięczna Opatrzności za pomoc Caritas, od trzech lat dzięki niej mieszkańcy Aleppo dostają paczki żywnościowe. Jeśli teraz dzięki akcji dostają pieniądze, rodzina siada i skrupulatnie planuje: najpierw na leki, potem na potrzeby dzieci, ubrania, na końcu – o ile starczy – na żywność dla dorosłych. Cieszymy się z akcji „Rodzina-rodzinie”. W jej ramach około 800 rodzin uzyskuje pomoc, w tym także rodziny muzułmańskie. Rodziny z Polski pytają o rodziny, którym pomagają. Moim marzeniem jest, by kiedyś można było między nimi wymieniać informacje, zdjęcia. Także Stowarzyszenie Kościół w Potrzebie sprawia, że z Polski pomoc płynie od chrześcijan. Pomoc płynie także bezpośrednio przez zgromadzenia zakonne, np. do franciszkanów od ich współbraci z innych krajów itd. W Aleppo prężnie działa Czerwony Półksiężyc i z innymi organizacjami myśli już o organizowaniu miejsc pracy, tak by nie była to tylko pomoc doraźna. Mieszkańcy bardzo na to liczą.

 

W jaki sposób na miejscu organizowana jest pomoc?

W Aleppo jest wiele wyznań. Miejsca, gdzie ludzie uzyskują pomoc, powstały w poszczególnych Kościołach, wspólnotach. Każda z nich udziela wsparcia swoim członkom, wyznawcom danego wyznania, rytu: maronickiego, grecko-katolickiego, grecko-ortodoksyjnego, syriacko-ortodoksyjnego, syriacko-katolickiego, armeńsko-katolickiego itd. Największy problem jest w diecezji syriacko-ortodoksyjnej i grecko-ortodoksyjnej, z których biskupi zaginęli, kiedy poszli upominać się o swoich zaginionych księży; jeśli gdzieś podpisywany jest kontrakt z organizacją niosącą pomoc, zwykle biskup reprezentuje wspólnotę. Wychodzimy z pomocą do tych opuszczonych rodzin, o które nikt się nie upomina. Co dwa miesiące koordynatorzy akcji pomocowych spotykają się dla podsumowania działań. Dzięki takim spotkaniom, wymianie informacji pomoc może dotrzeć do wszystkich potrzebujących.

 

Jak radzą sobie mieszkańcy Aleppo z cierpieniem po stracie najbliższych i utracie domów?

Niemal każda rodzina straciła bliską osobę. Kucharka pracująca w domu naszego zgromadzenia, gdzie prowadzimy akademik, w jednej sekundzie straciła trzech braci. Wszędzie są zastraszone dzieci, wiele osieroconych, wracający z wojny młodzi chłopcy z urwaną ręką, nogą, niekończące się groby. To wielki ból, z którego Aleppo będzie leczyło się latami. Nie można powiedzieć: „Skończy się wojna i zacznie się coś pięknego”. Wiele organizacji myśli już o ośrodkach leczenia traumy wojennej. Trzeba powiedzieć, że chrześcijanie są bardzo religijni. Gdyby nie modlitwa i wsparcie ze strony najbliższych, po ludzku nie dałoby się tego wszystkiego przeżyć. To co jest piękne w kulturze arabskiej, to odwiedzanie rodziny przez tydzień po śmierci jednego z członków – wtedy ci, którzy zostali, mogą wypowiedzieć, wypłakać swój ból. Potrzeba wielkiej modlitwy, wielkiego uzdrowienia wewnętrznego. Prosimy o modlitwę; nawet nie wiecie, jak można pomóc, modląc się o dar przebaczenia. Wierzymy, że miliony ludzi modlących się za nas wymodlą nam tę łaskę.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter