Rząd Wielkiej Brytanii potwierdził plany wprowadzenia prawa przeciw tzw. „terapiom konwersyjnym” mającym na celu zmianę orientacji seksualnej. W tej sprawie naciski wywierała m.in. koalicja rządząca w Szkocji, sama ogłaszając swoją propozycją ustawodawczą.
Miejscowi biskupi ostrzegają, że szkocki projekt może doprowadzić do karania nawet „porad dawanych w dobrej wierze”.
Termin „terapie konwersyjne” obejmuje różne praktyki, które mają na celu zmianę orientacji seksualnej u osoby, która jej nie akceptuje. Dotyczą w dużej mierze wierzących osób nieheteroseksualnych poszukujących uzdrowienia. Ekspercka grupa przy rządzie szkockim zaproponowała karanie „jakiegokolwiek leczenia, praktyki czy wysiłku mającego na celu zmianę, zduszenie lub wyeliminowanie orientacji seksualnej, czy też tożsamości lub ekspresji płciowej”.
Biskupi szkoccy wskazują, że tak szeroka definicja może doprowadzić do karania działań duszpasterskich, opieki rodzicielskiej, a także medycznej i profesjonalnej pomocy w kwestii orientacji seksualnej, jeżeli ta zostanie uznana za rząd za nieakceptowalną. Hierarchowie wskazują, że przepisy mogą zostać wykorzystane do karania działalności duszpasterskiej. W razie uchwalenia tego projektu „szkoły katolickie staną w obliczu niepewności o swoją przyszłość, a dzieci mogą być odbierane rodzicom” – ostrzegają biskupi. W tym ostatnim przypadku hierarchowie odnoszą się do rekomendacji grupy eksperckiej, w której proponuje się odbieranie praw rodzicielskich rodzicom popierającym „terapie konwersyjne”.