19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Agresja ze wschodu

Ocena: 0
2018


DYLEMAT MARSZAŁKA

Wielki problem stanął przed naczelnym wodzem, marszałkiem Edwardem Śmigłym-Rydzem. Wydał on dyrektywę, która do dziś budzi co najmniej wątpliwości: „Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian. Miasta, do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii”.

Czy dyrektywa oznaczała, że walczyć nie należało w ogóle? Historycy twierdzą, że chodziło o coś innego – o uratowanie jak największej liczby żołnierzy.

Sam Śmigły miał jeszcze inny dylemat. Pisał później: „Miałem trzy rzeczy do wyboru (...) 1) walczyć, 2) odebrać sobie życie, 3) pójść do niewoli. Walczyć – nie miałem więcej niż pół kompanii – to znaczy skierować z pistoletami na czołgi oficerów sztabowych, dorobek dwudziestolecia, teraz tak potrzebny. Odebrać sobie życie – to znaczy stwierdzić przegraną. Lecieć do Warszawy? (...) Za nic na świecie nie chciałem dostać się do niewoli. Sądziłem, że wojska przejadą do Francji”.

Ale się wahał. Płk Józef Jaklicz wspominał, że marszałek najpierw postanowił wraz z grupą oficerów dotrzeć do polskich oddziałów. Potem, namawiany przez ministrów, zmienił zdanie. Wczesnym rankiem 18 września wjechał na most graniczny na Czeremoszu. Na moście doszło do dramatycznego incydentu: płk Ludwik Bociański, były wojewoda wileński i poznański, zagrodził mu drogę, żądając pozostania w kraju. Bociański próbował popełnić samobójstwo, ale Śmigły przejechał do Rumunii.

Tam został internowany, jak wszyscy wojskowi, a także cały rząd i prezydent Mościcki…

 


NIEZNANE BOJE

Przez lata PRL nic nie wiedzieliśmy o oporze stawianym Sowietom przez żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, o jednodniowej obronie Wilna, trzydniowej – Grodna, o walkach pod Sarnami i zwycięskim boju polskich kawalerzystów z sowieckimi czołgami w Kodziowcach na północny zachód od Grodna.

Ten ostatni był szczególnie dramatyczny – i zwycięski. W nocy 22 września Sowieci rozpoczęli natarcie piechotą i czołgami na wioskę, w której stacjonował 101 pułk ułanów mjr. Stanisława Żukowskiego z Brygady Kawalerii Rezerwowej „Wołkowysk”. Ale sowieckie czołgi, pozbawione osłony piechoty, odciętej ogniem polskich żołnierzy, były kolejno niszczone, głównie za pomocą butelek napełnionych benzyną. Gdy zabrakło butelek, żołnierze rzucali… lampy naftowe. Po godz. 8 ułani odparli ostatni atak sowieckiej piechoty wspartej czołgami. Na przedpolach i w samej wsi paliły się wraki aż siedemnastu sowieckich czołgów. Pułk odszedł w kierunku granicy litewskiej.

O przebiegu sowieckiej agresji świadczy cytowane w książce „Kresy w czerwieni” autorstwa Czesława Grzelaka, bardzo interesujące „Sprawozdanie o wypadkach nadzwyczajnych i zjawiskach niemoralnych w jednostkach Kijowskiego Specjalnego Okręgu Wojskowego” (południowa część frontu). Okazuje się, że od 17 września do 1 listopada 1939 r. odnotowano 460 takich wypadków – zginęło 112 osób, a 270 zostało okaleczonych i rannych.

Doszło do siedmiu samobójstw i czterech prób odebrania sobie życia przez żołnierzy sowieckich. Raport wskazuje też na siedem szokujących przypadków „bezprawnego rozstrzeliwania”. Oto przykłady: 21 września młodszy politruk Zagorulski wszedł do domu właściciela ziemskiego, któremu udzielał pomocy lekarz. Zagorulski zastrzelił chorego. 27 września na rozkaz starszego lejtnanta Bułgakowa i za zgodą starszego politruka Kandjurina ustawiono w szeregu 15 polskich żołnierzy wziętych do niewoli i rozstrzelano ich z armaty. 2 października oficer polityczny Bierdnikow rozstrzelał sześcioosobową rodzinę właściciela ziemskiego…

Jeśli tyle napisano w jednym raporcie, to co działo się naprawdę? 17 września zaczęła się nie tylko wojna z Sowietami, ale i dramatyczna sowiecka okupacja: areszty, zsyłki, rozstrzeliwania. To już jednak temat na oddzielny artykuł.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter