– Dla nas sprawa jest zamknięta – odpowiedział substytut watykańskiego sekretariatu stanu arcybiskup Angelo Becciu na pytanie dziennikarzy, czy rodzina Emanueli Orlandi uzyska dostęp do dokumentów związanych z jej porwaniem 22 czerwca 1983 r.
fot. Pixabay.comSzesnastoletnia wówczas córka pracownika Watykanu została uprowadzona, jak przypuszczano, przez wspólników tureckiego zamachowca Mehmeta Alego Agcy, by domagać się w ten sposób uwolnienia go z włoskiego więzienia, gdy odsiadywał we Włoszech wyrok dożywotniego więzienia.
Mimo upływu czasu i kilku dochodzeń nie udało się poznać prawdy na temat losu Emanueli Orlandi, która zginęła bez śladu. Po śmierci jej rodziców sprawą zajmuje się obecnie jej brat Pietro, któremu udało się już w przeszłości rozmawiać na ten temat z papieżem Franciszkiem. Poprosił on ostatnio o spotkanie z sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolinem oraz o dostęp do posiadanych przez Watykan dokumentów związanych z porwaniem jego siostry. Ustosunkowując się do tych próśb arcybiskup Becciu oświadczył dziś: – Jeśli o nas chodzi, to udzieliliśmy już wszelkich wyjaśnień, o jakie nas proszono i nie możemy uczynić nic innego, jak tylko dzielić cierpienie jej krewnych. Dla nas jednak sprawa ta jest zamknięta.