Przechorowanie grypy daje krótkotrwałą odporność, do kilku miesięcy, i wyłącznie na typ wirusa, który chorobę wywołał. Dlatego szczepimy się na grypę co roku.
fot.pixabay.com/CC0
Grypa to wirusowe zakażenie dróg oddechowych, charakteryzujące się ogromnym uszkodzeniem nabłonka i największą umieralnością. Występuje powszechnie, na całym świecie, sezonowo; w Polsce głównie zimą. Corocznie mają miejsce zmiany antygenów poszczególnych szczepów wirusa. Przechorowanie grypy daje krótkotrwałą odporność, do kilku miesięcy, i wyłącznie na typ wirusa, który chorobę wywołał. Dlatego szczepimy się na grypę co roku.
Zakażenie następuje drogą kropelkową lub przez bezpośredni kontakt. Dzieci chorują na grypę około trzech razy częściej niż dorośli – mają mniej dojrzały układ odpornościowy. Niestety, rzadziej niż dorośli są szczepione. Eksperci Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy informują, że dzieci są bardziej narażone na ciężki przebieg tej niezwykle zakaźnej choroby i jej powikłania. Byłabym szczęśliwa, gdyby szczepienie przeciw grypie zostało wpisane kalendarza szczepień obowiązkowych na terenie Polski. Wiązałoby się to z refundacją szczepionki przeciwko grypie dla dzieci i zwiększeniem liczby zaszczepionych, a co za tym idzie, ograniczeniem ognisk epidemii w sezonie zimowym. Obecnie szczepionka jest tylko częściowo refundowana dla osób po 65. roku życia.
Konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii stara się o refundację, bo grupą ryzyka są zwłaszcza dzieci między szóstym miesiącem a piątym rokiem życia. Na ogół uczęszczają do żłobków i przedszkoli, co stwarza dogodne warunki rozprzestrzeniania się grypy na nieszczepione dzieci i ich rodziców. To one powinny otrzymać refundację. Ale za nim to nastąpi, warto, mimo opłat, już teraz je zaszczepić. A także inne, starsze dzieci z cukrzycą, przewlekłymi chorobami płuc czy serca, alergiami czy po przebytym leczeniu onkologicznym. Lekarze szacują, że na sto zarażonych grypą małych dzieci do trzeciego roku życia przypada około 200 dni nieobecności w pracy ich rodziców, a czasem dłużej, ze względu na zarażenie się od dziecka i rozwój choroby u dorosłego.
Grypę można obecnie leczyć lekiem przeciwwirusowym, ale jest to najskuteczniejsze w pierwszej dobie choroby. Tymczasem rodzice często zgłaszają się dopiero w czwartej dobie, zaniepokojeni, że gorączka nadal się utrzymuje. To już okres powikłań, często wymagających podania antybiotyku (zapalenie oskrzeli, płuc, uszu, gardła).
Z badań wynika, że dzieci, których matki w czasie ciąży chorowały na grypę, są obciążone wyższym ryzykiem wystąpienia schizofrenii. Naukowcy z Uniwersytetu Temple w Filadelfii (USA) poddali badaniom próbki krwi kilkunastu tysięcy kobiet w ciąży. Ich organizm wytwarzał białko IL-8. U pacjentów ze schizofrenią, którzy w życiu płodowym byli narażeni na obecność tego białka, rozpoznano ryzyko wzrostu objętości komór mózgu i zmniejszenia objętości kory mózgowej. To potwierdza związek grypy ciężarnej matki z zaburzeniem umysłowym jej dziecka i jest jeszcze jednym argumentem za szczepieniem dzieci przed sezonem epidemicznym, czyli we wrześniu i październiku.
Co? Gdzie? Kiedy?
