Zamrugałam oczami, gdy patrzyłam na sklepową półkę. Tak, na półce stało sorgo, nie wydawało mi się, w dodatku w dwóch wersjach: czerwonej i białej kaszy.
fot. Barbara Wiśniowska
Kupiłam obie wersje, nie mogłam przegapić takiej okazji.
O sorgo czytałam tylko w książkach podróżniczych. W większości przypadków jest uprawiane w Afryce, niektóre gatunki w Indiach i Chinach, a jeden w Meksyku. Zajmuje piąte miejsce na świecie pod względem obszaru upraw. Rośliny te cechują się dużą odpornością na wysokie temperatury i susze. Ceni się je za wielofunkcyjność. Liście wykorzystywane są jako pasza dla bydła, łodygi – do produkcji mioteł, szczotek, płotów i opału. Z sorgo produkuje się także napój alkoholowy, kasze i mąki.
Ziarna są bogate w wartości odżywcze, porównywalne z kukurydzą, w większości składają się z węglowodanów, zawierają 13 proc. białka, błonnik, aminokwasy, wapń, selen, fosfor, cynk, mangan, magnez, potas, sód, żelazo, miedź, kwasy tłuszczowe nienasycone, ogrom przeciwutleniaczy i witaminy z grupy B. Udowodniono jego właściwości chroniące przed rakiem, cukrzycą, insulinoopornością i obniżanie poziomu cholesterolu.
Ciekawe jest, że zaczęto uprawiać sorgo również w Polsce, ponieważ za sprawą ocieplenia klimatu coraz trudniej jest tutaj uprawiać kukurydzę. Może właśnie dlatego da się je kupić w zwyczajnych sklepach i w zwyczajnej cenie.
Smak ma neutralny, trochę słodkawy, przejmuje smak potraw, z którymi jest podawane.
KRUPNIK Z SORGO
Składniki: 500 g wołowiny | łyżeczka oliwy | 200 g sorgo | 3 l wody | 2 niewielkie cukinie | 2 pietruszki | 2 łyżeczki soli | 2 łyżeczki przyprawy curry lub kurkumy | 1/2 łyżeczki ostrej papryki | natka do dekoracji
Sposób przygotowania: Sorgo dokładnie płuczemy i zostawiamy do namoczenia na noc. Mięso kroimy w dużą kostkę, dodajemy wody i gotujemy na niewielkim ogniu co najmniej 1,5 godziny bez soli – im dłużej, tym bardziej zmięknie. Sorgo dorzucamy do zupy 30 minut przed końcem gotowania, pokrojone warzywa i przyprawy – 7 minut przed końcem, a natkę bezpośrednio na talerz.