20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Rodzinny rytuał

Ocena: 0
1925

Do robienia faworków najlepsza jest duża rodzina: jedna osoba wałkuje ciasto, druga wykrawa z niego paski, trzecia przeplata końce przez otwór, czwarta smaży i wreszcie piąta posypuje cukrem pudrem.

– Jako dziecko uwielbiałam ten rytuał i atmosferę, jaka mu towarzyszyła: rozświetlona kuchnia, ciepło od rozgrzanego tłuszczu, słodki zapach cukru pudru – wspomina Lidia Molak, nasza redakcyjna koleżanka. W jej rodzinie funkcjonuje legenda, że faworki są doskonałym lekarstwem na... dziecięcy ból brzucha. – Pamiętam z dzieciństwa, że pewnego ranka, gdy bolał mnie brzuch, poprosiłam mamę, żeby zrobiła mi faworki. Kiedy je zjadłam, ból minął jak ręką odjął. Od tamtej pory zawsze kiedy miałam ochotę na faworki, szłam do mamy i mówiłam: „Mamo, tak mnie brzuch boli!” – opowiada ze śmiechem.

Faworki wcale nie kojarzyły jej się z Tłustym Czwartkiem ani Ostatkami. Były po prostu najłatwiej dostępnym deserem – bo za czasów komunizmu nie zawsze udawało się kupić wszystkie składniki na jakieś wykwintne ciasto, ale trochę mąki, jajek i smalcu na faworki zawsze jakoś się znajdowało. – Ponieważ nie było cukru pudru, trzeba było go robić z cukru kryształu w młynku do kawy. Od razu po usmażeniu posypywaliśmy nim faworki i zjadaliśmy jeszcze ciepłe – opowiada Lidka. Jej zdaniem ten klimat świetnie oddaje scena z książki Małgorzaty Musierowicz „Opium w rosole” (akcja toczy się w 1983 r.: bohaterka powieści Kreska odwiedza dom kolegi, Jacka Lelujki): „U Lelujki było bardzo fajnie, dwoje małych Lelujcząt roiło się w mieszkaniu, pani Lelujkowa smażyła chruściki, Lelujczęta pożerały je na gorąco i Kreska wyszła z tego miłego domu ogrzana i podniesiona na duchu”. – Mnie też rodzinne robienie faworków kojarzy się z takim poczuciem bezpieczeństwa i spokoju. W tamtych trudnych czasach to było bardzo ważne – dodaje Lidka.

Teraz, gdy sama ma szóstkę własnych dzieci, w jej domu także ważny jest faworkowy rytuał. Recepturę zaczerpnęła od swojej mamy. – Najważniejsze jest, żeby dobrze wyrobić ciasto i cienko je rozwałkować. Tłuszcz do smażenia musi być bardzo gorący: można to sprawdzić, wrzucając do niego na próbę jeden faworek – jeśli od razu wypłynie na powierzchnię, to znaczy, że temperatura jest odpowiednia – radzi Lidka.

 

FAWORKI

Składniki: 800 g mąki, 5 żółtek, ok. 500 ml śmietany 18 proc., 1 łyżka octu albo spirytusu, szczypta soli, kilka kostek smalcu (można zastąpić olejem, ale smak jest nieco inny), cukier puder

Sposób przygotowania: Mąkę wymieszać z solą, żółtkami i octem lub spirytusem, a następnie stopniowo dodawać śmietanę (tyle, ile uda się wgnieść w ciasto). Wyrabiać ciasto przez przynajmniej 10 minut, dobrze też jest tłuc je wałkiem, aż będzie gładkie i lśniące, niezbyt twarde. Małymi porcjami rozwałkowywać ciasto tak, by było jak najcieńsze. Kroić rozwałkowane placki na paski o szerokości 3 cm, ciąć na ukos na krótsze kawałki, każdy nacinać pośrodku wzdłuż i przeplatać jeden koniec przez otwór. Smażyć na głębokiej patelni lub w rondlu, w dobrze rozgrzanym tłuszczu z obu stron na złoto. Wyławiać drutem lub patyczkiem na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym. Po odsączeniu układać na półmisku i posypywać przez sitko cukrem pudrem.

Hanna Dębska
fot. Hanna Dębska/Idziemy
Idziemy nr 6 (540), 7 lutego 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter