18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Grzyby na talerz

Ocena: 0
5962
Bycie grzybiarzem to wbrew pozorom bardzo niebezpieczna praca. Jak wiadomo, najwięcej grzybów rośnie tam, gdzie nikt ich nie szuka. Zapaleńcy wjeżdżają więc do rezerwatów przyrody, szukają przy drogach szybkiego ruchu, a ostatnio nawet – na poligonach! Leśnicy skarżą się, że grzybiarze stają się dla nich utrapieniem. – Niszczą siatki zabezpieczające dzikie zwierzęta przed wtargnięciem na jezdnie, nie zamykają furtek i psują kłódki, do tego często wjeżdżają samochodami za znaki zakazu albo parkują za ciągłą linią – wylicza wszystkie winy Rafał Gniedziejko, leśniczy z Bydgoszczy. – Choć zdarzają się i takie sytuacje, że trzeba kogoś wyprowadzić z lasu za obopólną zgodą, bo się na przykład… zgubił.

Na wielu krajowych drogach można się łatwo zaopatrzyć w świeże grzyby. Niektórzy grzybiarze wolą ten rodzaj handlu niż wyprawę do punktu skupu lub na targ, bo ceny można tu wywindować nawet o kilka złotych. – Mamy różne ceny – puszcza oko jeden z wytrawnych zbieraczy grzybów – dla pięknych pań mamy zniżki, dla miejscowych przystępnie, a dla krawaciarzy na warszawskich numerach ciut wyższe – dodaje z szelmowskim uśmiechem.

Tak więc ceny, podobnie jak wszystkich artykułów żywnościowych, podatne są na aktualną koniunkturę. Na początku sezonu koszyczek borowików kosztował od 30 zł, teraz można je już kupić od 20 zł – ze zniżką oczywiście.

Okazuje się jednak, że skupy wcale na tym nie tracą, bo nastawione są głównie na eksport, a eksportować mogą tylko niektóre grzyby, jak borowik czy kurka. Tych grzybów, których my najczęściej szukamy w lesie, Europa nie zna i ich nie chce. Choć oczywiście są wyjątki: we Włoszech można zjeść pizzę nawet z opieńkami – nie tylko my je lubimy! My zaś polecamy zupę, o tej porze ze świeżych grzybów, potem już z suszonych.

Składniki: ½ kg grzybów, mieszane lub jednego gatunku; jak zawsze prym wiodą borowiki, ale i podgrzybki czy zajączki są świetne, cebula lub dwie, pieprz, pół listka laurowego, sól, 3-4 ziemniaki, łyżka masła, ewentualnie łyżka kaszy jęczmiennej, ewentualnie włoszczyzna.

Sposób przygotowania:
umyte lub oczyszczone grzyby pokroić w plasterki i razem z cebulą, już zeszkloną na maśle, dusić w rondlu. Jeśli trzeba, dodać masła lub oleju. Kiedy pachną już smakowicie, dodać plasterki ziemniaków i zalać wrzątkiem (1,5 litra), a kto jest miłośnikiem zup na wywarze, niech zaleje wrzącym wywarem z włoszczyzny. Wrzucić pieprz, listek i – kto lubi – ziele angielskie. Uwaga: teraz można dodać łyżkę kaszy, jeśli ktoś chce mieć zupę naturalnie zagęszczoną. Gotować przez 25-30 minut. Można też wrzucić łyżkę makaronu lub zacierek. Podawać z posiekanym koperkiem lub natką pietruszki. Do takiej zupy dobrze jest dodać na talerzu łyżeczkę dobrej śmietany, co akceptują nawet ci, którzy nie jadają zup zabielanych. Ale z grzybami wszystko smakuje inaczej.

Marta Kawalec
fot. Marta Kawalec

Idziemy nr 44 (373), 28 października 2012 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter