Gruzini uwielbiają biesiadować. Przekonałyśmy się o tym z przyjaciółkami od razu po wylądowaniu w Tbilisi.
Mimo późnej pory zostałyśmy przywitane przez gospodarzy wynajmowanego przez nas apartamentu kieliszkiem lokalnego wina oraz kilkuminutowym barwnym toastem, w którym jak mantra powracało stwierdzenie o wielkiej gruzińsko-polskiej przyjaźni. Później były jeszcze lokalne wędliny, pyszne gruzińskie sery, a nawet tort.
Tbilisi – miasto piękne, choć nadgryzione zębem czasu, co zresztą tylko dodaje mu uroku – jest też niezwykłym kulturowym kotłem. Na jednej z głównych ulic odkryłyśmy nawet bar „Warszawa”. Wśród obsługi próżno było jednak szukać Polaków. Był za to chłopak z sąsiedniej Armenii i przemiła Hiszpanka. I choć serwowano tam naszego śledzia czy zimne nóżki (menu wypisane było w trzech językach – również po polsku), zdecydowałyśmy się jednak wyruszyć na poszukiwania lokalnych smaków.
Jednak nie chaczapuri (zapiekany placek z serem), chinkali (pierogi z mięsem o charakterystycznym kształcie sakiewek), czy dolma (znane też dobrze na Bałkanach niewielkie gołąbki zawijane w liście winogron), ale badridżani nigvzit – prosta, a jednocześnie wyrafinowana przekąska z bakłażana i pasty orzechowej skradła moje serce. Na szczęście to danie tak powszechne, że chyba nie spotkałyśmy restauracji, w której by go nie podawano. W czasie kilkudniowego pobytu w stolicy Gruzji roladki z bakłażanów gościły więc na naszym stole właściwie codziennie.
Przepis jest na tyle prosty, że można sobie na nie pozwolić również w Polsce. I to nie tylko w domu. Badridżani nigvzit może być ciekawą propozycją na rozpoczynający się sezon grillowy. Bo bakłażany z grilla również nadadzą się do przyrządzenia tej potrawy. Wystarczy tylko przygotowaną uprzednio orzechową pastę zabrać ze sobą w plener w słoiczku. To danie, które na pewno znajdzie stałe miejsce w menu wegan i wegetarian. Ale z pewnością przypadnie do gustu również rasowym „mięsożercom”.
Badridżani nigvzit
Składniki: 1 duży bakłażan, 1 szklanka orzechów włoskich, garść pestek granatu, ¼ szklanki wody, 2 ząbki czosnku, garść świeżej kolendry, ½ łyżeczki mielonych ziaren kolendry, ½ łyżeczki mielonej kozieradki, ¼ łyżeczki chili, sól, pieprz czarny, olej do smażenia
Sposób przygotowania: Bakłażany pokroić wzdłuż na plastry o grubości około 3 mm. Plastry oprószyć solą i zostawić na kilkanaście minut, następnie opłukać i osuszyć ręcznikiem papierowym. Na patelni rozgrzać cienką warstwę oleju. Obsmażać bakłażany po 1-2 minuty z każdej strony. Nadmiar tłuszczu odsączyć. W międzyczasie przygotować pastę. Orzechy, czosnek, świeżą kolendrę i przyprawy zmiksować przy użyciu blendera. Następnie dodać wodę i miksować dalej do uzyskania aksamitnego kremu. W razie potrzeby doprawić pieprzem i solą. Plastry bakłażana smarować pastą z jednej strony i zwinąć w ruloniki. Na koniec posypać pestkami granata. Można jeść na ciepło lub po godzinnym schłodzeniu w lodówce.