Krótki rys rozwoju polskiej ortografii, a także propozycji jej modyfikacji oraz kodyfikacji doprowadziłem przed tygodniem do drugiej połowy wieku XIX.
Jak pisałem, mimo prac Onufrego Kopczyńskiego, a później opracowań warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, wciąż brak było jednolitej, powszechnie akceptowanej wersji zasad pisownianych. Dobrze to widać, gdy porównamy książki z tego okresu publikowane przez różnych wydawców w różnych miastach – szczególnie wyraźne były różnice między zasadami stosowanymi w Krakowie i szerzej Galicji a tymi, które stosowano w Warszawie i na Mazowszu. Warto tu jednak wspomnieć także o środowisku poznańskim, w którym również podejmowano próby (w pewnych zakresach odmienne niż w Warszawie czy Krakowie) uporządkowania pisowni; w latach 1870–1878 w Poznaniu działała nawet specjalna komisja ortograficzna.
W zarysowanej sytuacji nie dziwi, że gdy w roku 1871 powstała Akademia Umiejętności w Krakowie, wielu wydawców, dziennikarzy, pisarzy i innych ludzi pióra zwracało się do niej z prośbą o zajęcie się kwestią polskiej ortografii. Początkowo Akademia odmawiała takich działań, ponieważ uważała się – jak czytamy w jednej z uchwał – „za instytucyą badającą w zakresie teorii naukowych, nie zaś ciało prawodawcze w sprawach praktycznej natury, jaką jest właśnie pisownia”. Jednak w roku 1885 podjęła ona uchwałę w odpowiedzi na opublikowany trzy lata wcześniej tekst Antoniego Adama Kryńskiego pt. O pisowni polskiej wraz z objaśnieniami niektórych form językowych. Zaznaczono tam jednak, że przyjęte zasady (m.in. pisownia zakończeń czasowników typu móc przez -c zamiast przez -dz czy likwidacja kreskowania spółgłosek miękkich b’, m’, p’, w’) należy traktować wyłącznie jako wewnętrzne ustalenia Akademii, stosowane w jej pismach, a nie zalecenia mające obowiązywać wszystkich.
W tej sytuacji Rada Szkolna Krajowa, chcąca doprowadzić do ujednolicenia ortografii przynajmniej na użytek szkół, powołała komisję, która miała opracować spójne zasady pisowni, a następnie przedstawić je Akademii Umiejętności do konsultacji. W roku 1891 powstał Projekt ortografii polskiej w podręcznikach szkolnych, którym następnie zajęła się specjalna komisja Akademii. W wyniku jej prac ogłoszono zbiór zasad i zaleceń, w dużej mierze akceptujący dotychczasową praktykę pisowni i postulaty Rady Szkolnej Krajowej, tłumacząc to następująco: „Akademia starała się, o ile możności, nie odbiegać od prawideł pisowni, które utarły się w ciągu bieżącego stulecia pod przeważnym wpływem wniosków Deputacji warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Jest to bądź co bądź pisownia tej literatury, która tyle zaważyła w dziejach umysłowości polskiej, tego piśmiennictwa, którymi wykarmiły się dwa pokolenia ostatnie”.
Niektóre ustalenia Akademii (np. pisownia bezokoliczników przez -dz, typu módz, biedz, pisownia niektórych nazw własnych przez -y-, typu Francya, Marya, czy twarde zapisy grupy ge- i ke-, typu geograf, kelner) zostały oprotestowane przez licznych językoznawców, zwłaszcza ze środowiska warszawskiego. Tu powstała kontrpropozycja, znana jako „pisownia Kryńskiego” lub „pisownia warszawska”, spopularyzowana i utrwalona zwłaszcza w obszernym słowniku warszawskim z początku XX w. Spór był bardzo intensywny i angażował licznych naukowców i dziennikarzy, a brak jednolitego zbioru zasad ortograficznych był jedną z przyczyn powstania interesującej publikacji, o której napiszę za tydzień.