17 kwietnia
środa
Rudolfa, Roberta
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Iloma wyrazami mówimy?

Ocena: 0
3730
Znaną wszystkim rodzicom zabawą kilkuletnich dzieci poznających podstawy matematyki, a zarazem powiększających zasób swojego słownictwa jest głośne liczenie, a właściwie wypowiadanie kolejnych liczebników głównych - aż do ostatniego, który w danym momencie został już zapamiętany. Przedszkolaki licytują się tym, że jeden umie liczyć do stu, inny do stu pięćdziesięciu, a jeszcze inny – który już dobrze poznał mechanizm tworzenia kolejnych liczebników nazywających dziesiątki i setki – do tysiąca. W takiej sytuacji łatwo i z dużą dokładnością możemy określić, ile takich liczebników dziecko zna.

A co z innymi częściami mowy: rzeczownikami, czasownikami, przymiotnikami itd.? Tu sprawa się wyraźnie komplikuje, bo w praktyce nie ma wiarygodnego sposobu, który pozwoliłby policzyć wszystkie znane danemu dziecku słowa. Można, rzecz jasna, spróbować odtworzyć znajomość np. nazw kolorów czy owoców i warzyw jako zbiorów zamkniętych, ale będzie to przecież tylko ułamek leksyki dziecka.

W przypadku osoby dorosłej problem staje się jeszcze większy, bo znacznie bogatszy i bardziej zróżnicowany jest zasób jej słownictwa – zarówno czynnego, jak i biernego. Oprócz wyrazów z polszczyzny ogólnej każdy dorosły zna przecież również leksykę środowiskową, którą posługuje się w różnego rodzaju grupach, np. wśród osób połączonych wspólnotą zainteresowań, oraz leksykę specjalistyczną, fachową, związaną ze zdobytym wykształceniem i wykonywanym zawodem. Szacuje się, że przeciętny użytkownik zna kilka-kilkanaście tysięcy słów (szczegółowe dane są dość rozbieżne), a osoba starannie wykształcona – kilkakrotnie więcej.

Skoro nie da się powiedzieć, ile słów zna pojedynczy użytkownik języka, to może da się określić liczbę wyrazów istniejących w polszczyźnie? Oczywiście nie, jest to niemożliwe tym bardziej w stosunku do całego języka. Aby spróbować odpowiedzieć na to pytanie, trzeba by rozstrzygnąć wiele problemów szczegółowych, jak choćby to, czy do ogólnej liczby wliczać wyrazy archaiczne, neologizmy, formy potencjalne itp. Największy, jak dotąd, słownik: wydawany w latach 1958-1969 „Słownik języka polskiego” pod redakcją Witolda Doroszewskiego, zawiera ok. 125 000 wyrazów hasłowych, które powstały na podstawie ok. 5 milionów cytatów z ok. 3 tysięcy źródeł. Trzeba jednak pamiętać, że słownik ten miał charakter normatywny i nie rejestrował chociażby dużej liczby wulgaryzmów oraz form regionalnych i gwarowych.

Czy da się zatem odpowiedzieć na tytułowe pytanie? Nie, ale wszyscy powinniśmy się starać o to, by wyrazów, którymi się posługujemy, było jak najwięcej, by nasze słownictwo było jak najbogatsze.

dr Tomasz Korpysz
Idziemy nr 37 (366), 9 września 2012 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter