Bóg zawsze jest z nami. Kocha nas do szaleństwa i chce nam dawać wszystkie skarby, w tym wielki dar: wolność.
fot. Nathan Cowley/pexels.com
Szatan może nas mocno kusić, lecz wolności nie może nam odebrać. Czuję, że to wielka odpowiedzialność. Ja niestety od kilkudziesięciu lat bardzo źle korzystam z danej wolności, bo trwam w nałogu związanym z szóstym przykazaniem. Przeszedłem terapię i korzystam ze spowiedzi. Zdarzają się czasy lepsze i gorsze. Ostatnio sobie uświadomiłem, że nie wyobrażam sobie życia bez tego grzechu. Przestraszyłem się bardzo. To jakbym pierwszy raz poczuł ciężar mojego grzechu tak mocno, mocno.
Bóg zawsze jest z nami. Kocha nas do szaleństwa i chce nam dawać wszystkie skarby, w tym wielki dar: wolność. On nigdy nas nie zostawia. Przez chrzest i spowiedź odnawia i daje nam wielką godność dzieci Bożych. Bóg zawsze w nas wierzy. Wierzy, że potrafimy się podnieść z najgorszych i najdłuższych upadków. On nas powołał do miłości, wiary, nadziei, równowagi wewnętrznej i wznoszenia się wzwyż.
W świetle wielkiej godności powołania wciąż jesteśmy zaproszeni do wolności, o której Pan tak ładnie napisał. Człowiek wolny to godność. Grzech nie odbiera nam godności, ale jej się bardzo sprzeciwia. Oczywiście istnieją okoliczności łagodzące rangę grzechu. Bywa, że nasza wina zmniejsza się nawet do minimum. Jednak wiedza o okolicznościach zmieniających odpowiedzialność nie ma być usprawiedliwianiem się, łatwym uspokajaniem. Ma być zachowaniem prawdy.
Seksualności nie należy się ani bać, ani jej lekkomyślnie używać. To bardzo cenny i bardzo wymagający prezent Boży. Wiele lat upadków nie musi nas całkowicie osłabić. Powinno nas motywować do nawrócenia, do pokory i pokuty, do odbudowywania osłabionej czy schorowanej osobowości, do całościowego uzdrowienia, do wzmocnienia poczucia godności. Pamiętajmy, że jest ktoś większy. Wspaniałe jest połączenie długoletniego poznania siebie i poznania światła słowa Bożego.
Prawda ma podnosić nasze serca do góry. Każdy człowiek ma się codziennie nawracać. Brać swój krzyż na każdy dzień. Czasem, umęczeni słabością, chcielibyśmy, żeby nie było trudu walki, żeby już mieć z grzechem spokój. Tymczasem życie człowieka jest bojowaniem. Nawet jeśli myślimy, że jesteśmy grzesznikami wyjątkowymi, nienawracalnymi, że inni nas zniszczyli psychicznie, że sami się prawie zabiliśmy – to Bóg tak nie myśli. Bóg wciąż wierzy w nas, że się podźwigniemy. Póki żyjemy, zawsze możemy uciec w nieskończone miłosierdzie Boże. W ostatniej chwili możemy zawołać, jak dobry łotr na krzyżu, i usłyszeć: „Dziś będziesz ze mną w raju”. Nawracajmy się z radością i nadzieją.