29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Przed rozstaniem

Ocena: 4.95
741

Nie powinniśmy całkowicie chronić dziecka przed informacjami dotyczącymi choroby i śmierci.

 

fot.pixabay.com

Mamy z mężem trójkę dzieci oraz mieszkających ze mną w jednym podwórku starszych rodziców. Dzieci, a zwłaszcza starsi chłopcy, wychowywali się z dziadkami. Tego lata okazało się, że oboje moi rodzice są chorzy. Rokowania u obojga bardzo złe. Martwimy się o rodziców, ale najbardziej o dzieci. Jak je wspierać?

Nie powinniśmy całkowicie chronić dziecka przed informacjami dotyczącymi choroby i śmierci. Jeśli ukryjemy te tematy, dzieci będą odbierać nasze sygnały niewerbalne. Powstaną domysły oparte na strzępach słów. Dziecko odczuwa atmosferę strachu. Bez informacji traci zaufanie do rodziców, a to wpływa na osłabienie poczucia bezpieczeństwa.

Istotny jest sposób, w jaki informujemy dzieci. Dobrze to zrobić po spowiedzi i modlitwie. Pomoże to uspokoić nie tylko oddech, ale też uspokoić w Bogu serce. Dziecko czuje nie tyle słowa, co stan wewnętrzny swoich rodziców. Trudne rzeczy mówimy krótko i szczerze. Patrzmy wtedy uważnie na reakcję dziecka, żeby dziecko nie stało się mimowolnie naszym terapeutą. Zapytani, opowiadajmy więcej. Bardzo dobrze jest być fizycznie blisko dziecka. Gdy będzie miało ochotę, można przytulić albo trzymać za rękę.

Co mówić? Forma powinna być dostosowana do wieku dziecka. Przy trójce zebrałbym dzieci razem. „Dziadziuś i babcia są chorzy i się tym martwimy. Jeśli czasem jesteśmy nerwowi czy smutni, to nie dlatego, że zrobiliście coś niewłaściwego. To dla nas nowe wyzwanie. Z Bożą pomocą jako tatuś i mamusia sobie z tym poradzimy. Będziemy z wami, ale też trochę więcej czasu poświęcimy waszym dziadkom”. Rozmowa może się okazać zarówna łatwa, jak i bardzo trudna. Starsze dzieci zapytać mogą wtedy, czy dziadkowie umrą. Trzeba odpowiadać prawdę, bo to potem ułatwi przeżycie chwili śmierci.

O tym, co trudne, dobrze nie rozmawiać przed wyjściem dziecka do szkoły czy przedszkola. Po trudnej rozmowie powinien być z dziećmi ktoś dorosły – rodzice, ciocia, ktoś, komu dziecko ufa. Dzieci powinny zachować niezmieniony kontakt z dziadkami. Obserwujmy ich nastrój, emocje. Gdy się dziecku nazbiera uczuć, warto zachęcić je do mówienia. Wspólna modlitwa rodzinna oprócz Bożej pomocy przynosi ujawnienie uczuć i ulgę.

Czy dzieci mają pomagać przy dziadkach? Tak czy siak pomagają. Dzieci wpadające do dziadków wytrącają ich ze smutnych myśli. Fajnie, jeśli zrobią to spontanicznie. Kiedy o jakąś pomoc my poprosimy, dobrze być wtedy z dziećmi, aby nie brały na siebie ciężaru odpowiedzialności. Na przykład robimy wspólnie sprzątanie, gotowanie dla chorych. Zajęcia są lekarstwem na stres.

Idziemy nr 34 (774), 23 sierpnia 2020 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest proboszczem parafi i św. Patryka w Warszawie

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter