29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Po ludzku grzeszny

Ocena: 0.6
1337

Nie powinniśmy natomiast na siłę bronić wszystkiego w Kościele. Brońmy tego, co płynie z ustanowienia Chrystusowego, z Pisma Świętego, z przykazań.

Jan Vermeer. Alegoria katolicyzmu / Fot. wikipedia / Domena publiczna / Link

Nie tylko filmy, lecz także codzienne informacje w prasie i internecie przynoszą krytykę Kościoła. Nie uważam się za nadzwyczajną katoliczkę, ale niekiedy zastanawiam się, dlaczego tej krytyki jest takie mnóstwo. Żadna grupa społeczna nie dostaje dziesiątej części wpisów, jakie – mam wrażenie – dostają się księżom. W tej sytuacji trudno mi nieraz coś powiedzieć naszym księżom, choć bywają w parafii rzeczy irytujące mnie. Nie chcę im dokładać.

Choć Chrystus identyfikuje się z Kościołem, to jednak nie odbiera wolności ludziom. On jest Bogiem i człowiekiem. Kościół, Jego Ciało, jest także boski i ludzki. A w tym, co ludzkie – po ludzku grzeszny. Już przecież Apostołowie okazali się zawodni. Chrystus wciąż przychodzi do grzeszników. Potrzebują go chorzy, a nie zdrowi (por. Mk 2,17). Dlatego istnieje sakrament pojednania i odnawiana jest na ołtarzach Ofiara Paschalna.

Krytyka Kościoła będzie i musi istnieć. Błędy i słabości dzieci Kościoła się sumują. Tworzą choroby. Obiektywnie: Kościół jest Oblubienicą zawsze grzeszną. Nierealistyczne jest pragnienie, żeby nie było krytyki, sprzeciwu, złości. Skoro jest, nawet niesprawiedliwa, krytyka, to znaczy, że Jezus Chrystus, Pan historii, na nią pozwala.

Przydatna może być zarówno krytyka od zewnątrz, jak i od wewnątrz Kościoła. Ta wewnętrzna jest niekiedy powinnością dzieci Kościoła. Mamy bać się Boga, a nie ludzi. Naszym obowiązkiem jest mówić, co szwankuje. Nie chodzi o krytykę przemądrzałą, co to „wszystko wie najlepiej”. Nie chodzi o rzucanie kamieniami, jakbyśmy byli bez grzechu. Nie chodzi o krytykę destruktywną, złośliwą, mściwą. Choć i w takim przypadku należy zachować zasadę otwartości: zapytać, w czym nasz przeciwnik ma rację. Nawet jeśli to podaje w złej formie i w złej intencji, czegoś można się z krytyki nauczyć.

Oczywiście, najbardziej pożądana jest krytyka rzeczowa i obiektywna. Wyczujemy, czy ktoś naprawdę martwi się grzechami Kościoła. Czy jest w nim ból i smutek z powodu grzechów? Czy też jest szydercza radość, kpina, że kolejny okazał się gorszy niż my?

Jesteśmy odpowiedzialni za cały Kościół. Jesteśmy bowiem jednym ciałem. Nie powinniśmy natomiast na siłę bronić wszystkiego w Kościele. Brońmy tego, co płynie z ustanowienia Chrystusowego, z Pisma Świętego, z przykazań. Nie musimy natomiast chronić tego, co jest z ustanowienia ludzkiego. Jak jest grzech, to trzeba go wyznać i nawrócić się. Błędów nie naprawi się przez racjonalizację czy upiększanie. Powinien być rachunek sumienia, żal za grzechy, wyznanie, pokuta i zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu.

 

Idziemy nr 20 (709), 19 maj 2019 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest proboszczem parafi i św. Patryka w Warszawie

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter