29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nic nas nie łączy?

Ocena: 0
1216

Gdy ktoś mówi: „mam żonę, męża, ale nic już nas nie łączy”, należy to przełożyć na polski: „jeszcze dużo nas łączy”

fot. xhz/Idziemy

Jestem w okolicach trzydziestki i mam poważny problem ze znalezieniem swojej drugiej połowy. Trochę za późno za to zaczęłam się zabierać. Po zakończeniu studiów i podjęciu pracy nie mam sposobności, by poznać wolnego mężczyznę w odpowiednim wieku, bo pracuję w babskim gronie. Pisał Ksiądz kiedyś, że dziewczyna powinna być trochę zakochana. Mam do wyboru dwóch chłopaków. Jeden jest z internetu. Jest dobrze, rozsądnie, z szacunkiem, ale brak mu uniesienia i romantyzmu. Drugi dopiero się rozwodzi, ale deklaruje, że z żoną dawno go nic nie łączy i że uda się stwierdzić nieważność małżeństwa w Kościele. Jest romantycznie, jest mięta, ale...

Jeśli ktoś mówi: „mam żonę, męża, ale nic już nas nie łączy”, należy to przełożyć na polski: „jeszcze dużo nas łączy”. Sceptycznie postrzegam relację z rozwodzącym się. Małżeństwo uznajemy za ważne, dopóki Kościół nie stwierdzi czegoś innego.

Życzliwiej patrzę na kandydata z internetu. Coraz częściej narzeczeni przyznają, że się poznali przez portal randkowy. Wcześniej był to portal Przeznaczeni.pl. Teraz baza portali randkowych się rozszerzyła. Oprócz grzesznych, nastawionych na seks, są także portale profilowane na szukanie drugiej połowy. Wymaga to pokory i cierpliwości, ale może zakończyć się szczęśliwym małżeństwem.

Wypełnienie ankiety i stworzenie na tej podstawie profilu psychologicznego według psychologii małżeństwa ma sens. Im więcej bowiem podobieństw, tym łatwiej skojarzyć ze sobą odpowiednich ludzi, łatwiej, aby się nie wystraszyli i tym łatwiej potem wspólnie żyć.

W internetowych początkach nie ma z początku szału. Każde spotkanie przynosi pewien stres, obawę przed rozczarowaniem i lęk przed odrzuceniem. Jednak brak tego bezwarunkowego oczarowania ma i dobre strony. Kiedyś dobierali narzeczonych swatka i rodzice. I rozwodów było zdecydowanie mniej niż współcześnie. Bo czasem im większe wstępne oczarowanie, tym silniejsze późniejsze rozczarowanie.

Nie wolno jednak nigdy wchodzić w byle jakie związki np. z lęku przed samotnością. Jeśli już wchodzić, to tylko czując i widząc, że jest to człowiek niezwykle wartościowy. Ktoś godny tego, aby z nim zaryzykować wspólne życie, póki śmierć was nie rozłączy.

 

Idziemy nr 34 (723), 25 sierpnia 2019 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest proboszczem parafi i św. Patryka w Warszawie

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter