24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Lepsi i gorsi

Ocena: 5
2719

To Bóg jest od sądzenia. Ludzki sąd jest zawsze kaleki albo krzywy.

fot. Saiph Muhammad/Unsplash

Mam dwie koleżanki od serca. Obie wyszły za rozwiedzionych mężczyzn, skądinąd wyjątkowo wartościowych ludzi. Jedna z nich bardzo chciała ślubu kościelnego, ale było to niemożliwe, gdyż jej partner jest już związany sakramentalnym małżeństwem. Druga zaś mogła pójść do ołtarza, ponieważ jej partner miał poprzednio tylko ślub cywilny. Obie chodzą do kościoła, lecz do Komunii jedna spokojnie przystępuje, a druga nie może, choć jest bardziej religijna od tej pierwszej. Dlaczego jedna jest wobec Kościoła lepsza niż druga?

To Bóg jest od sądzenia. Ludzki sąd jest zawsze kaleki albo krzywy. Dlatego ocenę, kto jest bardziej grzeszny, a kto mniej, zostawmy Bogu. Rozgrzeszenie nie zależy od wielkości czy ilości grzechów ciężkich. Kapłan odmawia rozgrzeszenia wówczas, kiedy istnieje uzasadniona obawa, że ktoś nie żałuje za grzech albo nie zamierza unikać okazji do grzechów następnych.

Przypomnę, że Pismo Święte wymaga: „Żona niech nie odchodzi od swego męża. Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala się od żony” (1 Kor 7, 10n).

Miłosierdzie Pana jest nieskończone. Nie ma grzechu, którego Bóg nie mógłby odpuścić człowiekowi. Każdy może się nawrócić. I otrzyma rozgrzeszenie. Pod warunkiem, że będzie chciał zmieniać swoje serce i myślenie – które go doprowadziło kiedyś do poważnego grzechu – i zechce naprawiać wyrządzone krzywdy. Zatrzymanie rozgrzeszenia człowiekowi żyjącemu w związku niesakramentalnym praktycznie wynika z tego, że w danym momencie nie może on postanowić poprawy.

Piszę: zatrzymanie rozgrzeszenia, bo często odmowa rozgrzeszenia oznacza jedynie odłożenie go do czasu, kiedy człowiek będzie w stanie przyjąć wymagania Chrystusa.

Jestem osobiście przekonany, że Bóg ogromnie szanuje uczciwość ludzi. Wszystkim znanym mi osobom, które żyły w związkach niesakramentalnych, ale nie odrzuciły Jezusa i Kościoła, zawsze udawało się wcześniej czy później uporządkować swoje życie sakramentalne. Wiem, że się modliły w domach i systematycznie przychodziły do Kościoła. Nieraz było im przykro, że nie mogą przystąpić do Komunii Świętej, a czasem musiały znosić uwagi kaznodziejów na temat rozwodów.

Wielu osobom udawało się stwierdzić nieważność pierwszego małżeństwa. Najczęściej jednak „niesakramentalni”, jeśli mieli już dzieci, decydowali się na wspólne życie jak brat z siostrą. Brak pożycia stawał się swoistą ceną, jaką płacili. Oni zaś pokazywali sobie i bliskim, że dla życia sakramentalnego potrafią zrezygnować z tak wielkiego dobra, jak ciepło fizycznych zbliżeń.

Idziemy nr 20/2023

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest proboszczem parafi i św. Patryka w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter