Pragnieniem Chrystusa jest Kościół niepodzielony.
fot. pixabay.com
Papież Franciszek wydał ostatnio dokument ograniczający środowisko osób modlących się w rycie przedsoborowym. Brzmi bardzo restrykcyjnie. W rewanżu przeczytałam mocne, polemiczne i krytyczne wypowiedzi wyrażające nadzieję, że biskupi diecezjalni nie będą zbyt gorliwie w swoich diecezjach wypełniać nakazów papieskich. Zrobiło się gorąco.
Pragnieniem Chrystusa jest Kościół niepodzielony. Słyszymy to podczas Ostatniej Wieczerzy: „aby byli jedno”. Jedność Kościoła dokonuje się dzięki ofierze Chrystusa i wokół Chrystusa. Osobami na co dzień odpowiedzialnymi za utrzymanie jedności, nauczania i dyscypliny na ziemi są w diecezjach biskupi, a w całym Kościele – papież.
Magisterium Kościoła, dogmaty i katechizm ułatwiają zachowanie jedności. Jednak chrześcijanie, współpracownicy Pana, w tym biskupi i papieże, różnią się między sobą osobowością, doświadczeniem życiowym, sposobem interpretacji nauki, sposobem przemawiania. W zamyśle Bożym są to różnice uzupełniające się, niczym różne instrumenty grające w jednej orkiestrze. Ubogacają one Kościół, ale mogą być też użyte do sporów. Podziały nadmiernie się wzmacniają, kiedy przykładamy za dużo uwagi do tego, co ludzkie w Kościele. Tymczasem trzeba częściej patrzeć na osoby Boskie: na Jezusa, kroczącego po falach, na to, jak działa Duch Święty w swoim ludzie.
Podziały w historii Kościoła zaczynały się zawsze od wybitnych, przekonujących ludzi. Pociągali oni za sobą, za swoimi poglądami grupę zwolenników. Powstawały spory niekiedy twórcze, a niekiedy powodujące podziały albo nawet schizmy.
Nie ma papieży i biskupów bez wad. Każdemu świętemu można po ludzku coś zarzucić. Warto jednak nie dać się wkręcić w zbyt emocjonalną polemikę. Dyrygentem wielkiej orkiestry zwanej Kościołem katolickim jest Duch Święty, a jego pierwszymi reprezentantami – papieże. Chrystus powiedział: „Ty jesteś Piotr, Opoka”. Krytykować opokę to powiedzieć inaczej niż Jezus: „Ty nie jesteś opoka”.