23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ile dla ubogich?

Ocena: 0
1558

Generalna zasada chrześcijańska mówi „dawać”. Dlaczego? Bo Pan Jezus tak uczy.

Pytam w związku z nową inicjatywą, jaką jest Światowy Dzień Ubogich. Przecież żebracy na ulicach potrafią w ciągu jednego dnia zarobić nawet kilkaset złotych! I nie wydają ich raczej na jedzenie albo na leczenie. Pieniądze trafiają do szefa mafii albo idą na papierosy, alkohol, narkotyki czy telefon komórkowy. Czy dając żebrzącemu dziecku pieniądze, nie demoralizuję go? Z drugiej strony, czy dziecko, które nie nazbierało odpowiedniej sumy, może być bite przez swoich „pracodawców”? Czy należy dawać pieniądze, jeśli nie ma pewności, na co będą przeznaczone? Jednorazowy gest uspokaja sumienie, lecz nie rozwiązuje problemu biedy, bezdomności czy kosztownego leczenia.

Generalna zasada chrześcijańska mówi „dawać”. Dlaczego? Bo Pan Jezus tak uczy. „Daj każdemu, kto cię prosi” (Łk 6,30). Nauczyciel nie mówi: daj temu, kto dobrze spożytkuje twój datek. Daj każdemu, kto prosi.

Zapewne lepiej dawać jedzenie czy ubranie itp. niż pieniądze, skoro mogą zostać źle użyte. Sam często tak robię. Ale nie powinniśmy bać się ofiarowania pięćdziesięciu groszy, złotówki czy dwóch. Owszem, ofiarowana jałmużna nie załatwi problemów społecznych. Chodzi w niej o życzliwy gest, a nie o naprawianie świata.

Nie mamy jednakże cierpieć wyrzutów sumienia, gdy akurat nie mamy pieniędzy albo jesteśmy w kiepskiej sytuacji materialnej. Żebrzący ma prawo prosić – choć nie wymuszać – a ja mam prawo dać albo nie. „Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg” (2 Kor 9,6n).

Jeśli ktoś daje żebrakowi złotówkę z poczuciem zażenowania, że zapewne jest nabierany, to nie musi dawać. Po co utrwalać w sobie rolę bycia ofiarą. Ale z drugiej strony, tyle firm i instytucji w biały dzień łupi nas na dziesiątki i setki złotych. Chyba nie ma się co zastanawiać, co zrobi z dwoma złotymi żebrak, skoro nie zastanawiamy się, na co wydają pieniądze koncerny farmaceutyczne zabierające polskim emerytom jedną czwartą uposażenia.

Jak najlepiej pomóc małemu żebrakowi? Trzeba się zatrzymać i zainteresować nim, dowiedzieć czegokolwiek na temat jego sytuacji życiowej. Pierwsza próba kontaktu pokaże, co robić: czy pójść spokojnie dalej, czy podjąć jakieś działanie. Może potrzebna będzie pomoc nie jednorazowa, a systematyczna. Może trzeba będzie poprosić o pomoc straż miejską lub patrol policji.

Niepotrzebna jest obawa przed żebrzącymi. Myślę, że obawiać się trzeba przede wszystkim obojętności. I to także miał ukazać Dzień Ubogich.

Idziemy nr 48 (634), 26 listopada 2017 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest proboszczem parafi i św. Patryka w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter