20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Czwarte przykazanie

Ocena: 0
3497
Sytuacje akceptacji bądź nieakceptacji teściów pochodzą zazwyczaj z naszego domu rodzinnego - pisze ks. Marek Kruszewski.
Moja żona kocha szczerze mojego tatę, a nie znosi mojej mamy. Rozmawialiśmy o tym wiele razy i wychodzi, że nie wiadomo, dlaczego. Ciężko mi to przyjąć, chociaż żona twierdzi, że całe życie stara się akceptować teściową.
Pisze Pan, że żona latami dokonuje wysiłku akceptacji teściowej. To piękne. Przed Bogiem liczy się właśnie to nasze staranie. Jako ludzie mamy się wysilać, a efekt końcowy zależy od Boga.

Sytuacje akceptacji bądź nieakceptacji teściów pochodzą zazwyczaj z naszego domu rodzinnego. Jeśli komuś brakowało w dzieciństwie taty, czułości ojca, przyjmuje z wdzięcznością a nawet z miłością ciepło i życzliwość swojego teścia. Jeśli ktoś jest mocno przywiązany do swojej rodzonej mamy, z największym trudem przyjmuje każdą „drugą” mamę. Taką jest teściowa czy kolejna żona taty.

Jak sobie z tym poradzić? Pismo Święte daje jednoznaczne rozwiązanie: „Opuści człowiek swojego ojca i matkę i połączy się ze swoją żoną” i zapewne pod tym warunkiem „staną się jednym ciałem”. Jak będziecie już Państwo jednym ciałem, wtedy Wasi teściowie będą dla Was rzeczywistymi rodzicami.

Bez fizycznego i psychicznego odejścia z domu rodzinnego nie jest – moim zdaniem – możliwe stworzenie realnej jedności małżeńskiej i tym samym pełna akceptacja teściów. W ogóle nie jest możliwa dorosłość. Wszystko jedno, czy ktoś walczy ze swoimi rodzicami, spełnia ich oczekiwania, czy się o nich zamartwia. Efekt jest zwykle ten sam: niedojrzałość, brak tolerancji, uparte osądzanie innych, nadmierna skłonność do lęku i niepewność. W małżeństwie i w kapłaństwie trzeba zostawić rodziców, aby móc do nich powrócić już jako dorosły i niezależny człowiek.

Innym powodem nieakceptacji teściowych bywają ich tendencje do kontrolowania rodziny swojego dziecka. Ta kontrola nie jest zwykle grubiańską ingerencją. Może być subtelna, niewidoczna i nieuświadomiona.

Wyraża się np. w obdarowywaniu prezentami, poświęcaniu się, uwodzeniu, wchodzeniu w bezradność („bez was nie dam sobie rady”). Nie bardzo wiemy, dlaczego, ale czujemy, że działalność teściowej czy teścia staje się jakby siecią oplatającą nasze życie. Nie dopatruję się w takim zachowaniu żadnej winy teściowych. Nikogo nie osądzam. Przyznaję jednak prawo autonomii dzieciom. Mają prawo uszczelnić swoje terytorium domowe.

Być może w Pańskiej rodzinie panowała większa bliskość między osobami, a w rodzinie żony była ona mniejsza i stąd kłopoty. Mniejsza o genezę problemu. Lekarstwo główne jest i tak jedno: Pan i Pana żona macie opuścić mentalnie swoich rodziców, by do nich wrócić jako niezależna nowa rodzina.

ks. Marek Kruszewski
Zajrzyj na blog ks. Marka

Idziemy nr 37 (366), 9 września 2012 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter