23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zakopane potrafi

Ocena: 0
3044

Góralom przeszkadzają reklamy klubów nocnych − skrzykują się, zbierają podpisy i radni działają. Nie chcą kasyna? To nie mają. Zmniejszają liczbę punktów alkoholowych. I nie wprowadzają w życie tzw. ustawy antyprzemocowej.

Na ścianie kamienicy w centrum Zakopanego, w ogromnej świetlnej reklamie, prężyła się jak kotka nie do końca ubrana pani. I tak dzień i noc. Patrzą dzieci, patrzą wierni zmierzający do pobliskiego kościoła. I ludzie powiedzieli: dość.

– Parafianie, jeśli widzą problem, sami zaczynają z nim walczyć – przyznaje ks. Bogusław Filipiak, proboszcz parafii Świętej Rodziny na Krupówkach. – Chcieliśmy zrobić rozgłos, bo póki reklama wisi na prywatnej posesji, burmistrz i tak nic nie może zrobić.

W Zakopanem klubów go-go i agencji towarzyskich jest niewiele mniej (siedem) niż kościołów parafialnych (jedenaście) i ponad dwa razy więcej niż dyskotek (trzy). Policja coraz częściej zajmuje się przestępstwami tam popełnianymi. Powiedzmy, że przestępstwa te najczęściej nie dotyczą zwykłych ludzi, ale reklamy erotyczne – już tak.

Tematem tym zajmują się radni z Komisji Rodziny i Spraw Społecznych z Rady Miasta Zakopane. – Podjęliśmy uchwałę o powstaniu parku kulturowego na terenie Zakopanego, co może ograniczyć reklamy takich miejsc, bo na ich treści i wielkość wpływ będzie miał burmistrz – mówi Józef Figiel, przewodniczący komisji.
 

Walczą po swojemu

Od kilku lat Zakopane wzbrania się przed wdrożeniem ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. – Nie jesteśmy za przemocą, ale nie jesteśmy też za opresyjnym traktowaniem rodziców, a w ustawie wszelkie środki wychowawcze przez nich stosowane – zmuszanie do posłuszeństwa, ograniczanie kontaktów z nieodpowiednimi środowiskami, klapsy – mogą być uznane za przemoc wobec dziecka – tłumaczy Józef Figiel.

– Ustawa nie broni rodziny, ale ją rozkłada – przyznaje przewodniczący. Na jej podstawie gminy mają opracować własny program jej wdrażania i powołać zespoły interdyscyplinarne egzekwujące jej stosowanie. – Na złej ustawie nie zbuduje się nic dobrego, Zakopane jako jedyna gmina do tej pory jej nie przyjęło – mówi Józef Figiel. – Próbowano nas straszyć rozwiązaniem rady miasta, apelowała sama minister ds. równego traktowania Małgorzata Fuszara. Policja, uzbrojona, przychodziła tłumaczyć nam, jak jesteśmy niepostępowi.

Z przemocą wciąż walczą organy do tego powołane: MOPS, PCPR, policja, sztab wsparcia kryzysowego, kuratorzy sądowi. – Skoro ustawodawcy sądzą, że te instytucje, powołane w końcu do utrzymywania ładu w rodzinie, nie funkcjonują dobrze, to tym bardziej nie ma na to szans zespół interdyscyplinarny złożony z przypadkowych ludzi: pracowników oświaty, służby zdrowia, pracowników sądowych – uważa Józef Figiel.

Praca tych zespołów kosztuje, jeszcze w 2010 r. wojewoda gwarantował na to pieniądze, rok później – tylko ich połowę, a teraz funduszy już nie ma. Dodatkowo jest jeszcze kwestia zaufania społecznego, jakim powinni się cieszyć wspomniani pracownicy: jak matka ma iść z dzieckiem do pediatry, jeśli podejrzewa, że po godzinach pracy lekarz może przyjść i węszyć w jej domu?

– Na jedno z posiedzeń komisji, podczas którego analizowaliśmy tzw. ustawę antyprzemocową, przyszła wiceburmistrz Agnieszka Nowak-Gąsienica – mówi przewodniczący. – Opowiadała o swoich dawniejszych doświadczeniach w zespole interdyscyplinarnym. Do gminy przyszło powiadomienie o bezpośrednim zagrożeniu życia dziecka. Przyjechał zespół – inny niż ten, w którym zasiadała pani wiceburmistrz – i zobaczył nietrzeźwą matkę, ale też to, że dzieckiem zajmowały się babcia i starsza siostra. Mimo to zespół postanowił o odebraniu dziecka. Wszystko trwało pięć minut. Dziecko tułało się między rodzinami zastępczymi (to jedna z nich zgłosiła owo bezpośrednie zagrożenie życia dziecka). Przywracanie go do rodziny trwało 2,5 roku. Dziecko wróciło już jednak bardzo zmienione.

– Wedle znowelizowanej ustawy podpisanej przez p.o. prezydenta Bronisława Komorowskiego w czerwcu 2010 r. przemoc występuje w połowie polskich rodzin. Ja myślę, że liczba ta określa raczej rodziny, które mogą być inwigilowane. Jeśli minister ds. równego traktowania chce pomagać rodzinie, niech wypracuje metody, które pomogą matce zajmować się dziećmi: niech ma ubezpieczenie i zagwarantowane zarobki, niech nie żyje na koszt jedynego żywiciela rodziny, jakim często jest ojciec – podsumowuje Józef Figiel. Rada Miasta Zakopane dwukrotnie zaskarżała ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Wciąż czeka na werdykt.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter