28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zagadka brexitu

Ocena: 0
1753

fot. pixabay.com/CC0

Irlandia Północna funkcjonowałaby na zupełnie innych zasadach: znalazłaby się równocześnie na rynku brytyjskim, ale pozostałaby członkiem wspólnego, unijnego rynku dóbr rolniczych oraz przemysłowych. W efekcie towary z unijnego rynku, które trafią do Irlandii Północnej, miałyby być oclone według prawa unijnego. Natomiast towary wytworzone w Irlandii Północnej lub w Zjednoczonym Królestwie i skierowane na rynek unijny miały podlegać cłom brytyjskim. Mówiąc w największym skrócie, podpisana umowa tworzy zupełnie nową rzeczywistość: po jej wejściu w życie część Wielkiej Brytanii podlegać będzie bardzo skomplikowanym przepisom dwóch oddzielnych systemów prawnych, powstanie także nowa granica – na morzu dzielącym Irlandię i pozostałą część Zjednoczonego Królestwa. Ale zapewne lepsze jest takie nietypowe, skomplikowane rozwiązanie, niż przywrócenie w Irlandii „twardej granicy” i powrót do przemocy.

Wydawało się, że to rozwiązanie jest dobre i zadowoli większość Brytyjczyków. Ale nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo podzieleni są obywatele Zjednoczonego Królestwa. Badania opinii publicznej w sprawie brexitu przypominają wykres elektrokardiogramu – kolorowe linie idą raz w górę, raz w dół. Według danych z 18 października, 49 proc. jest za pozostaniem w UE, 47 proc. za wyjściem z Unii, a 3 proc. to niezdecydowani. Ale zwolennicy pozostania w rozmaity sposób widzą obecność w UE, przeciwnicy zaś chcą rozmaitych wersji brexitu. Część uważa, że najlepiej by było, gdyby nie doszło do żadnej umowy, nawet jeśli byłoby to bardzo szkodliwe dla brytyjskiej gospodarki i prowadziło do napięć w Irlandii.

Usuwając grupę zbuntowanych posłów z Partii Konserwatywnej, premier Johnson pozbawił się większości w parlamencie. W Izbie Gmin jest pat. Przeciwnicy szefa rządu nie bardzo chcą wyborów, bo Partia Konserwatywna wciąż jest silna. Ponadto oprócz starych, tradycyjnych podziałów politycznych coraz silniejszy jest nowy podział: na „brexitowców” i „antybrexitowców”. Najnowsze badania opinii publicznej wskazują, że konserwatyści mogą liczyć na 35 proc. głosów, laburzyści (Partia Pracy) na 25 proc., liberalni demokraci – 18 proc., Partia Brexitu – 12 proc. To zaś oznacza, że – przy obowiązującej ordynacji i jednomandatowych okręgach wyborczych – Partia Konserwatywna może mieć większość w nowej Izbie Gmin.

 


CO ZDARZY SIĘ JUTRO?

Trudno pisać scenariusze dalszych wydarzeń, jeśli nie wiemy, co zdarzy się jutro, za dwa dni czy za tydzień. Jedynie dwie partie polityczne mają dość jednolity pogląd na stosunki Wielkiej Brytanii z UE – liberalni demokraci brexitu zdecydowanie nie chcą, a Partia Brexitu wprost przeciwnie. Ale to nie oni ostatecznie będą decydować. Konserwatyści w większości popierają wyjście z Unii, a laburzyści w większości są innego zdania.

Jeśli czytelnicy tego numeru „Idziemy” 1 listopada będą już wiedzieli, że do brexitu doszło, to dalsze rozważania niespecjalnie mają sens. Johnson rzucił na szalę wszystkie swoje siły. Zagroził deputowanym, że jeśli nie przyjmą całości brexitowych przepisów błyskawicznie, czyli w ciągu ostatnich dni października, a Unia Europejska zadecyduje o przesunięciu terminu wyjścia Wielkiej Brytanii, to on wycofa swą oficjalną propozycję umowy i będzie starał się doprowadzić do przedterminowych wyborów. Przypomnijmy, że w przeszłości premier dowodził, iż „woli leżeć martwy w rowie, niż odroczyć brexit”.

Lider laburzystów Jeremy Corbyn oświadczył, że jest to „haniebna próba uniknięcia odpowiedzialności, kontroli i wszelkiego rodzaju stosownej debaty”. Dodał, że deputowani są „traktowani jako przeszkoda, którą ten rząd może ominąć”. Przedstawiciel liberalnych demokratów Tom Brake powiedział natomiast, że „posłowie nie mogą być zastraszani, aby uczestniczyli w głosowaniu za tym absurdalnie krótkim harmonogramem” przyjmowania ustaw brexitowych. Lider zaś Szkockiej Partii Narodowej w Izbie Gmin Ian Blackford oznajmił, że deputowani „muszą sprawować właściwą kontrolę w kwestii przyjęcia absolutnie fundamentalnego aktu prawnego, który będzie obowiązywał nas wszystkich, nasze dzieci i wnuki w nadchodzących dziesięcioleciach”. We wtorek 22 października Izba w głosowaniu co prawda poparła projekt umowy (329 głosów „za”, 299 „przeciw”), ale sprzeciwiła się planowi przyjęcia wszystkich przepisów w trzy dni (322 „przeciw”, 308 „za”).

Gdyby jednak 1 listopada okazało się, że Wielka Brytania wciąż pozostaje w Unii, wówczas możliwe są różne opcje. Pierwsza: Wielka Brytania wyjdzie z UE z umową, ale później. Druga: będą przedterminowe wybory i nie wiadomo, co stanie się potem. I trzecia, zapewne też razem z drugą: dojdzie do kolejnego referendum i brexitu nie będzie.

Ale to ostatnie jest najmniej prawdopodobne.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter