26 stycznia
niedziela
Tymoteusza, Michała, Tytusa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wstrząsy w USA

Ocena: 0
834

Inflacja spada, poziom bezrobocia jest niski, więc Amerykanie winni być pełni optymizmu, a Joe Biden – mieć niemal zagwarantowany ponowny wybór na urząd prezydenta. Nic bardziej błędnego. Temperatura zmagań politycznych jest niespotykana.

fot. PAP/EPA/DAVID BECKER

Posunięcia obecnej administracji wywracają do góry nogami podstawy, na których opiera się amerykańskie państwo. Jednym z takich filarów była obrona suwerenności. Atak z 11 września 2001 r. uświadomił wszystkim, że bezpieczeństwo na własnym podwórku może zostać zakłócone. Fakt, że terroryści bez kłopotu poruszali się po Stanach, wyczulił Amerykanów na to, że napływ przybyszów trzeba kontrolować. Tymczasem administracja Bidena na oścież otworzyła drzwi dla niekontrolowanej imigracji. Media głównego nurtu usiłują sprawę przemilczeć, ale pokazywane migawki wprawiają w osłupienie – istne pielgrzymki przekraczające w bród Rio Grande. Za zwykłymi obywatelami coraz więcej posłów i senatorów pyta, dlaczego dla rządu ważniejsza jest nienaruszalność granic Ukrainy od bezpieczeństwa własnego państwa.

Wojna rosyjsko-ukraińska pogłębia pesymistyczne nastroje. Administracja Bidena, żeby uzasadnić rozmiar pomocy dla Kijowa, maluje sytuację jako „być albo nie być” demokracji, co wydaje się pewną przesadą. Z jednej strony NATO jest tak zjednoczone, jak dawno nie było, a z drugiej stosunek sił na niekorzyść Rosji jest tak ogromny, że o dalszych podbojach mowy być nie może. Niemniej ta propaganda nastrojów nie poprawia. Na to nakłada się konflikt w Strefie Gazy i możliwość jego przerodzenia się w wojnę z Iranem. Bombardowanie Huti w Jemenie i atak na bazę w Jordanii, w którym zginęli amerykańscy żołnierze, w oczywisty sposób wskazuje na taki obrót spraw. W mediach jest także pełno spekulacji na temat potencjalnej napaści Chin na Tajwan – a w takim przypadku mogłoby dojść do amerykańskiego zaangażowania wojskowego na wielką skalę. Jednym słowem, mamy do czynienia z największym nagromadzeniem międzynarodowych konfliktów od upadku ZSRR i ten fakt przygnębiająco wpływa na społeczeństwo.

 


TRUMP NA RATUNEK

To woda na młyn dla Donalda Trumpa. To przecież on w czasach swej prezydentury obiecywał zawrzeć „wielki układ” z Putinem, dziś zaś głosi, że wojnę rosyjsko-ukraińską zakończy w 24 godziny. A to właśnie Amerykanie chcą słyszeć. To samo dotyczy ochrony granic. Budowa muru na granicy z Meksykiem to był sztandarowy pomysł Trumpa. Były prezydent krytycznie wypowiadał się także o innej sprawie: jakobyśmy ginęli z powodu globalnego ocieplenia. W jego czasach produkcja ropy naftowej i gazu ziemnego szybko się rozwijała, co przysparzało dobrze płatnych miejsc pracy i przyczyniało się do utrzymania niskich cen energii. Tylko 6 proc. Amerykanów zamierza kupić samochód elektryczny, zatem poglądy Trumpa i przytłaczającej większości Amerykanów w tej sprawie są zbieżne.

W tych okolicznościach odbywają się prawybory w Partii Republikańskiej. Jesienią 2023 r. lista kandydatów była długa, dziś, zaledwie po dwu rundach, na placu boju pozostali tylko Donald Trump i Nikki Haley, była gubernator stanu Południowa Karolina, a w czasach prezydentury Trumpa amerykański ambasador w ONZ. Uprzednio dwie rundy prawyborów to była polityczna rozgrzewka; dziś praktycznie wszystko jest jasne: Trump będzie kandydatem. W Iowa i New Hampshire odniósł zdecydowane zwycięstwo, badania opinii publicznej wskazują na jego miażdżącą przewagę nad Haley. Następne prawybory odbędą się właśnie w Południowej Karolinie, gdzie Haley odnosiła sukcesy polityczne, więc winna cieszyć się przewagą, ale prognozy wskazują, że przegra różnicą co najmniej 30 punktów. Po zmaganiach w New Hampshire, gdzie Trump wygrał różnicą ponad 11 punktów, wielu bogatych członków republikańskiego establishmentu, którzy szczodrze wspierali Haley, zdecydowało się wycofać z finansowania jej kampanii. Trump zapowiedział, że każdy, kto będzie popierać Haley i potem zechce przeskoczyć do jego obozu, nie zostanie przyjęty. Trump słynie z taktyki „spalonej ziemi”, więc to ostrzeżenie zostało bardzo poważnie potraktowane.

 


POLITYCZNY DUOPOL

W Partii Demokratycznej prawybory jeszcze się nie rozpoczęły. Jej władze zmieniają kalendarz, bo Iowa i New Hampshire, w których tradycyjnie rozpoczynała się kampania wyborcza, nie są reprezentatywne dla całego kraju. W czasach, gdy różnorodność (diversity) jest naczelnym postulatem, obszary w większości zamieszkałe przez białych muszą oddać palmę pierwszeństwa. Niemniej i w tym przypadku sprawa jest oczywista: jedynym kandydatem jest urzędujący prezydent. Partyjna elita utrąciła innych konkurentów, na czele z Robertem F. Kennedym Jr. (synem zamordowanego senatora Roberta F. Kennedy’ego i bratankiem zamordowanego prezydenta Johna F. Kennedy’ego). Wszystko wskazuje na to, że w listopadzie będziemy mieć do czynienia z ponownym pojedynkiem pomiędzy Bidenem i Trumpem.

W 2020 r. Biden wygrał dzięki mobilizacji rzesz osób, które normalnie nie brałyby udziału w głosowaniu. W związku z pandemią rozszerzono możliwość głosowania korespondencyjnego. Nie trzeba było się udawać do lokali wyborczych, wystarczyło wysłać wypełnioną kartę wyborczą. Demokraci zdołali zachęcić do głosowania miliony niezdecydowanych, których przekonano, że kolejne cztery lata rządów Trumpa doprowadzą kraj do katastrofy. Tym razem republikanie też zachęcają partyjne „doły” do mobilizowania wahających się i lepszego nadzoru nad liczeniem głosów, które nadejdą drogą pocztową. Ponadto wielu Amerykanów uświadomiło sobie, że to administracja Bidena doprowadza kraj do sytuacji kryzysowej poprzez brak ochrony granicy z Meksykiem czy fatalnie przeprowadzone wycofanie się z Afganistanu.

Rzecz ciekawa, że kryzys na granicy z Meksykiem powoduje zmianę nastrojów wśród Latynosów. Uprzednio w zdecydowanej większości popierali oni demokratów, obecnie coraz większa część skłania się ku republikanom. Wynika to z tego, że z jednej strony nowi przybysze stanowią konkurencję na rynku pracy, co ujemnie odbija się na zarobkach tych, którzy już uzyskali obywatelstwo, a z drugiej tłumy szturmujące granice ujemnie wpływają na wizerunek tej grupy etnicznej. Podobne zjawisko obserwujemy wśród ludności czarnoskórej. Ruch Black Lives Matter i rozruchy przez niego wywołane, rabunek sklepów i drobnych przedsiębiorstw, w największym stopniu uderzył w rodzącą się klasę średnią w tej grupie społecznej. Idea, żeby zlikwidować policję, promowana w wielu stanach przez elity demokratów, nie poprawiła ich notowań wśród Amerykanów pochodzenia afrykańskiego i latynoskiego.

Zatem mamy do czynienia z wielką transformacją polityczną. Do pojawienia się Trumpa republikanie reprezentowali wielki biznes i bogatych, a demokraci warstwy uboższe; teraz mamy sytuację odwrotną. Bogaci wydają krocie na kampanie wyborcze demokratów, a ostoją Trumpa są masy zwykłych, patriotycznie nastawionych obywateli.

 


KONKURS NIEPOPULARNYCH

Badania opinii publicznej wykazują coraz większą przewagę Trumpa nad Bidenem. Ostatni sondaż, przeprowadzony przez Reutera i Ipsos, wykazał pięciopunktową przewagę republikanina. Biorąc pod uwagę, że zwykle w tej fazie kampanii przewagę ma urzędujący prezydent, wynik ten jest wysoce niepokojący dla demokraty. Jeszcze bardziej niepokojące są dlań inne sondaże. Spekulanci, którzy robią zakłady na wynik listopadowych wyborów – ryzykując własne pieniądze – dają Trumpowi 10-punktową przewagę. Na pytanie, jak Biden sprawuje rządy, zaledwie 40 proc. wyborców wystawia mu pozytywną ocenę, a ponad 56 proc. uważa, że źle. Jeszcze gorzej wypada sondaż o tym, czy państwo zmierza we właściwym kierunku. Tutaj optymizm wykazuje zaledwie 24,4 proc. obywateli, a pesymizm 66,4 proc., zatem mamy do czynienia z 42-punktową różnicą na niekorzyść Bidena. Nie znaczy to, że Amerykanie są entuzjastycznie nastawieni do Trumpa. Na pytanie, czy jest on postrzegany korzystnie, 41,6 proc. odpowiada pozytywnie, a 53,9 proc. negatywnie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Emerytowany profesor ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia w USA


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 26 stycznia

III Niedziela zwykła
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Łk 1, 1-4; 4, 14-21
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 
+ Komentarz „Idziemy” - Na naszych oczach
Nowenna do św. Jana Bosko 22-30 I


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter