24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wojna potrwa długo

Ocena: 0
3862

Oficjalne stanowisko Waszyngtonu, przedstawione w listach z Pentagonu i Departamentu Stanu w odpowiedzi na pytania jednego z senatorów, jest jasne: USA nie zamierzają wycofać swoich sił z Syrii (ani z Iraku), nawet jeśli uda się ostatecznie pokonać Państwo Islamskie. Skoro chcą tam pozostać, to dlaczego? Wskazał na to, choć nie wprost, w swym niedawnym wystąpieniu sekretarz stanu Rex Tillerson: wojska amerykańskie w Syrii mogą posłużyć jako straszak przeciwko Iranowi. A może nawet coś więcej niż straszak. Tak czy owak, cele amerykańskie w tym kraju są znacznie szersze, niż oficjalnie deklarowany: walka z terroryzmem i islamistami.


Turcy przeciwko Kurdom

W wojnie syryjskiej Amerykanie i Rosjanie są graczami na wielką skalę. Ale w Syrii zaangażowany jest jeszcze jeden gracz, bardzo zainteresowany rozwojem wydarzeń w regionie, czyli Turcja. To kraj ważny, dysponujący silną armią – dziesiąta siła militarna w świecie, ponad 600 tys. żołnierzy, około 3 tys. czołgów, ponad 200 samolotów typu F-16 (dla porównania: Polska posiada ich 48).

Jeszcze w 2011 r. Turcy wspierali syryjską opozycję. Wolna Armia Syryjska powstała podobno przy wsparciu tureckiego wywiadu. A w 2016 r. Ankara oficjalnie zaangażowała się w Syrii, jednak jej głównym celem są siły kurdyjskie. Bo Kurdowie, chcący stworzenia własnego państwa, zamieszkują terytoria trzech krajów: Iraku (gdzie mają obecnie na wpół niepodległy region autonomiczny), Syrii i Turcji. W Turcji starcia z kurdyjską partyzantką trwają od lat.

Siły zewnętrzne wcale nie są zainteresowane
zaprowadzeniem pokoju w Syrii.

W Syrii Kurdowie stanowią 7-10 proc. ludności i mieszkają na północy i północnym wschodzie, a więc przy granicy tureckiej. W 2012 r. stworzyli Najwyższy Komitet Kurdyjski jako instytucję zarządzającą tymi regionami. Dysponuje on zbrojną organizacją – Powszechnymi Jednostkami Obrony, liczącymi kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, w tym również kobiet, z których sformowane są specjalne oddziały.

Właśnie niedawno, 20 stycznia, rozpoczęła się turecka operacja „Gałązka Oliwna” w regionie Afrin. Zapowiada się wielkie starcie turecko-kurdyjskie, ale sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo lokalnie siły Kurdów są wspierane przez Amerykanów. Ci ostatni już ostrzegli Ankarę, by nie atakowała miejscowości, w których obecne są siły amerykańskie. Turcy są w kłopocie, bo chętnie zniszczyliby oddziały kurdyjskie, ale starcie z amerykańskim sojusznikiem – oba kraje są w NATO – byłoby bardzo złym pomysłem.


Splot przeciwstawnych interesów

Jak widać, w Syrii mamy do czynienia z wieloma przeciwstawnymi interesami. Asad i jego rząd chcą nie tylko przetrwać, ale i przywrócić kontrolę nad całym krajem. Opozycja, która powstała w sporej mierze przy wsparciu zagranicy (USA czy Turcji) chce przetrwać, choć, rzecz jasna, na dłuższą metę chciałaby przejąć władzę. Ale jest zbyt podzielona, by można było ją traktować jako jednolitą całość.

Inne siły, które można traktować jako „wewnętrzne” czy „lokalne”, mają równie rozbieżne interesy. Kurdowie dążą do stworzenia niepodległego państwa, a islamiści z ISIS – do przekształcenia całego regionu w jeden islamski kalifat.

Siły zewnętrzne z kolei wcale nie są zainteresowane zaprowadzeniem pokoju. Amerykanie chcą być w Syrii obecni, bo pragną utrzymać kontrolę nad regionem i trzymać w szachu Iran. Rosjanie co prawda wspierają Asada, ale w ich interesie jest podsycanie niepokoju w tym kraju i podtrzymywanie napływu syryjskich uchodźców do Europy. Turcy z kolei chcą rozbić siły kurdyjskie. Dodatkowo sytuacją w tym kraju zainteresowany jest Izrael, okupujący Wzgórza Golan i być może szykujący ofensywę w sąsiednim Libanie. No i oczywiście Iran, który wcale nie chce umacniania się Amerykanów na Bliskim Wschodzie.

To wszystko oznacza dla Syryjczyków, że pokój prędko nie nastanie. I katastrofa humanitarna na Bliskim Wschodzie może trwać jeszcze długo.
 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter