28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wielka wojna propagandowa

Ocena: 0
1500

 

Dla Stanów Zjednoczonych jest to sytuacja nie do przyjęcia. W gruncie rzeczy Rosja chciałaby demontażu Europy powstałej po 1989 r. A może i faktycznej likwidacji NATO (chce przecież wycofania wojsk sojuszu do granic sprzed poszerzenia, czyli sprzed 1997 r.). Na to Waszyngton po prostu nie może się zgodzić.

 


WALKA STRACHEM

Jak na razie obie strony operują głównie propagandą i strachem. Owszem, wojska rosyjskie faktycznie rozmieszczone zostały dookoła Ukrainy. To 150 tys. żołnierzy – wystarczająco dużo, by dokonać skutecznego ataku, ale za mało, by okupować całe ukraińskie państwo.

Rosjanie mówią, że nie zamierzają atakować. Jeśli tak, po co to wielkie zgrupowanie żołnierzy, czołgów i sprzętu wojskowego? Co więcej, Moskwa oskarża Ukrainę o wrogie działania. Tymczasem Ukraina jest słabsza niż Rosja, więc pomysł, że mogłaby chcieć ją zaatakować, jest absurdalny. Propaganda rosyjska oskarża też Ukraińców o „ludobójstwo w Donbasie”, przedstawiając jako zupełnie nowe dowody zdjęcia pokazywane już rok temu i dawniej. A jednocześnie ostrzał ze strony „separatystów” niszczy przedszkole w ukraińskim mieście i powoduje śmierć dzieci.

Wydawałoby się, że strach przed wojną powinien wymusić ustępstwa i ze strony Ukraińców, i Zachodu. Ale strachem grają też Stany Zjednoczone. Niemal codziennie słyszymy ostrzeżenia ze strony prezydenta Joego Bidena, a także sekretarza stanu i sekretarza obrony USA, że Rosjanie są już przygotowani, że agresja może się zacząć już teraz, za chwilę. Padały dokładne daty, a nawet godziny. I ten strach działa zdecydowanie na niekorzyść Moskwy. Chciała, by NATO wycofało wojska z Polski, Litwy czy Rumunii – a uzyskała coś zupełnie odwrotnego. Do naszego kraju przybywa kilka tysięcy żołnierzy amerykańskich i kilkuset brytyjskich! Chciała osłabienia armii ukraińskiej – a tymczasem do Kijowa przyleciały dziesiątki samolotów (w tym z Polski) z bronią przeciwlotniczą i przeciwpancerną. To bardzo duże wzmocnienie Ukrainy.

W tej chwili to Stany Zjednoczone wygrywają wojnę propagandową. Owszem, są tacy, którzy twierdzą, iż amerykańscy politycy i analitycy przegrali, błędnie wskazując daty rosyjskiego ataku. Ale najwyraźniej nie zauważają, że ma miejsce gigantyczna gra strachem. Co więcej, w tym propagandowym „pojedynku” to Rosjanie wybrali sobie „broń”. A Amerykanie jedynie bardziej umiejętnie z niej skorzystali.

 


WSZYSTKO WIDAĆ

Co więcej, w dzisiejszych czasach rosyjska akcja wojskowa jest widoczna jak na dłoni. Zdjęcia zgrupowań rosyjskich oddziałów widzimy niemal codziennie w gazetach, Internecie i telewizji. Dzięki satelitom można je zrobić bez problemu. Wywiad amerykański – i szerzej: państw NATO – wie doskonale, jakie jednostki, ilu żołnierzy, ile rakiet czy czołgów gdzie zostało rozmieszczonych. Tak jak z dokładnością do kilku żołnierzy wie, ile sił mają separatystyczne „republiki ludowe” w Donbasie i kto nimi dowodzi w Moskwie.

Rządy mają więc bardzo dokładne informacje o ruchach rosyjskich wojsk (i żeby była jasność – Rosjanie też mają wiedzę o siłach ukraińskich). Tak naprawdę Putin ma poważny problem z wykonaniem jakiegokolwiek ruchu. Moskwa ogłosiła, że wojska wycofuje – ale jest to bardzo łatwe do sprawdzenia. Wiadomo, że żołnierze nad ukraińską granicą pozostali.

Podobnie też Zachód wie, że w Donbasie nie ma żadnych przypadków ludobójstwa, o których mówił Putin. Ta rosyjska propaganda skierowana jest raczej do własnych obywateli, aby przekonać ich, że interwencja zbrojna może jednak być konieczna. A w każdym razie, że niezbędne było rozmieszczenie wojska nad ukraińską granicą.

Tak naprawdę w obecnej sytuacji mamy jeden, wielki problem, a mianowicie całkowitą nieprzewidywalność Władimira Putina. Jego ogólne cele znamy. Co jednak będzie chciał zrobić dziś, jutro, za tydzień czy za miesiąc – nie wiemy. Co więcej, jego logika jest inna niż ludzi z Zachodu (wliczając w to Polskę). Może uznać, że jednak potrzebuje jakiegoś sukcesu, choćby niewielkiego. A zajęcie Krymu przyniosło mu ogromny wzrost poparcia społecznego. Nie można więc wykluczyć żadnej opcji.

I niestety, Rosja będzie dalej usiłowała odbudowywać swoją mocarstwową pozycję, czy to z Putinem, czy bez niego. A wobec słabości gospodarki pozostanie jej głównie siła wojskowa. Zupełnie inaczej niż w przypadku Chin, które wygrywają w świecie potęgą swej gospodarki. Dlatego też musimy w Polsce być przygotowani na każdy scenariusz.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter