29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W królestwie Saudów

Ocena: 0
2148
Od niedawna jest w Warszawie nowy meczet. Jego sponsorem jest Arabia Saudyjska.
Nasze liberalne media, które płoną świętym oburzeniem na nietolerancję wielu krajów, nigdy jakoś nie piszą o tym, w jaki sposób w kraju tego sponsora traktowani są chrześcijanie. Warto zatem o tym opowiedzieć, aby uzupełnić lukę powstałą przez świadomą czy też nieświadomą ciszę na temat chrześcijan w królestwie Saudów.

W styczniu 2015 roku w wieku 90 lat zmarł tam Abd Allah ibn Abd al-Aziz Al Su’ud, który twardo rządził królestwem od 2005 roku. Po jego śmierci represje nie zanikły. Przeciwnie, milicja religijna, która dysponuje tu właściwie władzą absolutną i jest swoistym państwem w państwie, stała się jeszcze bardziej restrykcyjna. Nowy władca Salman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud zapragnął od razu pokazać swoją determinację i gorliwość religijną, czego dowodem jest wojna z Jemenem. A jest ona, o czym rzadko się mówi, przede wszystkim wojną religijną w ramach islamu. Sunnicka – a nawet wahabicka – Arabia Saudyjska prowadzi wyniszczanie grupy szyickich rebeliantów Huti. Zwalczający na swoim terenie terroryzm wahabici są jednak sponsorami dżihadyzmu na całym świecie, także w Europie (np. Bośnia i Hercegowina, Kosowo). Oficjalnie są budowniczymi meczetów. W jednym roku w Sarajewie wybudowali 70 świątyń muzułmańskich.

Ponieważ restrykcje i zakazy są codziennością dla mieszkańców tego królestwa, obywatele bardzo się nawzajem pilnują i regularnie donoszą milicji religijnej, jeżeli zauważą jakieś podejrzane zachowanie brata, siostry, sąsiada, obcego… Konwertyci na chrześcijaństwo nawet w rodzinie nie są bezpieczni, a konwersja, czyli de facto apostazja, karana jest śmiercią. Wymierzanie „sprawiedliwości” na podstawie sądów honorowych nie jest karane przez państwo. Dlatego zanim władza zdąży sama wymierzyć muzułmańską sprawiedliwość, członkowie rodzin biorą sprawy w swoje ręce, aby przez odstępcę nie spadła hańba na cały dom.

Arabia Saudyjska to islamski totalitaryzm, koraniczny świat powszechnego łamania praw człowieka. Tu nawet Internet jest pod kontrolą. W 2014 roku królestwo Saudów stało na czele krajów stosujących karę śmierci (po Chinach i Iranie). Wykonano tu niemal sto wyroków. W ten sposób, pod przykrywką zabijania przestępców, reżim eliminuje polityczną opozycję, szyickich „heretyków”, niepożądany element w postaci niewiernych. Posiadanie krzyżyka, różańca, Biblii jest prawnie zakazane. Budowa kościołów także. Choć kraj jest największym sponsorem meczetów na świecie, u siebie nie stosuje zasady wzajemności. Więcej: wielki mufti tego państwa Szeik Abdel Aziz al-Szejk nawoływał niedawno do zburzenia wszystkich świątyń chrześcijańskich na obszarze całego Półwyspu Arabskiego.

Prawo szariatu rozumie się tu dosłownie. Kary takie jak ścinanie głów mieczem, odcinanie członków ciała za kradzież, chłosta, kamienowanie, palenie żywcem nie są wykonywane na pustyniach, ale w miastach – często publicznie. Księża mogą wjechać do tego kraju wyłącznie jako turyści, w żadnym razie jako kapłani Kościoła. Nie ma mowy o odprawieniu Mszy Świętej, a jeśli w jakiejś ambasadzie w stolicy kraju Rijadzie byłaby odprawiana – w tajemnicy przed władzą – to i tak w związku z zakazem spożywania alkoholu na całym obszarze królestwa będzie to co najmniej uciążliwe. Ponieważ nie ma kościołów, wierni modlą się w ukryciu, w domach prywatnych, drżąc z obawy przed wtargnięciem urzędników muttawy, czyli Komitetu Krzewienia Cnót i Zapobiegania Złu.

Innymi słowy, na świętej ziemi Mahometa dhimmi żyć nie powinni. A jednak są. Katolicy stanowią dość ważną mniejszość, która nie ma nawet swojego pasterza. Pieczę duchową nad nimi sprawuje Apostolski Wikariusz ks. bp Paul Hinder OFM, który zarządza Arabią Południową. Ta jednostka administracyjna odnosi się jednak wyłącznie do Omanu, Jemenu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W Arabii Saudyjskiej żyje ponad milion katolików, głównie z Filipin oraz z Indii; przybyli na Półwysep Arabski za chlebem. Jest on gorzki i twardy. Wykorzystywani, okłamywani, wyzyskiwani, nierzadko doświadczają poniżenia, przemocy, a nawet gwałtów. Jako niewierni nie mogą się dopominać sprawiedliwości. Prawo szariatu – w Arabii nie obowiązuje żadna konstytucja – jest przeciw nim. Innymi słowy, Arabia Saudyjska, umocowana interesami z Zachodem (ropa naftowa) oraz militarną koalicją z USA, oficjalnie utrzymuje niewolnictwo.

Powstałe w ubiegłym roku tak zwane Państwo Islamskie postrzega wahabitów jako odstępców od prawdziwej drogi Allaha i zdrajców proroka Mahometa. Samozwańczy kalif Ibrahim swego czasu nazwał Saudów głową węża, a ich kraj uznał za siedlisko wszelkich chorób i wypowiedział im wojnę. Nie dajmy się jednak zwieść. Bestialstwo ISIS i legitymizowany prawnie antychrześcijański terror Saudów niewiele się od siebie różnią.

Tomasz Korczyński
fot. Open Doors
Idziemy nr 31 (514), 2 sierpnia 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter