19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Unię rozsadzi demokracja

Ocena: 0
5276
Jakie miejsce w nowej Europie zdominowanej przez Niemcy przypada Polsce?

Jesteśmy traktowani przedmiotowo. Polska jest chwalona w Niemczech, a nasi przywódcy zbierają tam dobre recenzje, ponieważ nie zajmują żadnego istotnego stanowiska. Podążają szlakiem wytoczonym przez Berlin we wszystkich sprawach: od wojny libijskiej po wpłatę 6,5 mld na ratowanie strefy euro bez uczestniczenia nie tyle z głosem stanowiącym – co powinno być kanonem wymaganym przez naszą dyplomację – ile nawet bez roli obserwatora w posiedzeniach rady strefy euro. To wszystko wskazuje, że Polska zajęła miejsce, które kiedyś określił Jacques Chirac, rzucając uwagę o „zmarnowanej okazji do siedzenia cicho”. Jedynym wyjściem dla obywateli Rzeczypospolitej jest niezgoda na tego typu politykę i jej modyfikacja poprzez zmianę rządu.

Mniejsze państwa wiedzą,
że nasz kraj nie potrafi wejść w żaden spór polityczny
z jakimkolwiek większym państwem


A może jesteśmy zbyt słabi na podmiotowość, na to, by sprzeciwiać się niemiecko-rosyjskiej współpracy, nawet wtedy, gdy godzi w nasze interesy? Wydaje się, że inny rząd, prowadzący bardziej asertywną politykę zagraniczną, nie dość, że natrafiłby na silny sprzeciw mocarstw, to jeszcze mógłby nie mieć poparcia własnego społeczeństwa. Wielu Polaków wciąż wierzy, że więcej zyskamy, jeśli będziemy działać w myśl zasady, że „pokorne cielę dwie krowy ssie”.

Tego nigdy nie wiadomo. Zawsze w takich sytuacjach powołuję się na Finlandię, która według wszystkich wskaźników materialnych nie powinna była obronić się w roku 1939 przed sowieckim atakiem, a jednak zachowała niepodległość. Oczywiście, nie porównuję dyskusji nad paktem fiskalnym do wojny, ale pamiętajmy, że sprzeciwiły się temu Wielka Brytania i Czechy, bardzo bliskie odmowy były Węgry i Szwecja. Gdyby Polska, jako największy kraj w Europie Środkowej, zajęła zdecydowane stanowisko i poparła Czechów, pewnie mogłaby wywołać efekt kuli śniegowej. Jeszcze parę państw by się do takiego bloku dołączyło, a z udziałem Brytyjczyków nie byłby on do zlekceważenia. W 2004 roku do Unii Europejskiej przystąpiło 38 mln Polaków i 36 mln obywateli pozostałych dziewięciu przyjętych państw. Polska bezwładna, niepodejmująca żadnych decyzji, czekająca na to, co zrobi Berlin, oczywiście wypada z gry, przestaje się liczyć i nikt się na nią ogląda. Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite powiedziała w Waszyngtonie, że Warszawa wybrała sobie na przyjaciela Moskwę. Tak właśnie jesteśmy w niektórych krajach postrzegani. Inne, mniejsze państwa, zamiast ku nam, kierują się ku innym ośrodkom. Wiedzą bowiem, że nasz kraj nie potrafi wejść w żaden spór polityczny z jakimkolwiek większym państwem.


Niedawno jeden z tygodników rozpisywał się o tym, że premier Donald Tusk mógłby zostać przewodniczącym Komisji Europejskiej. Opozycja od dawna podejrzewa, że jego postawa wobec Angeli Merkel ma otworzyć mu drogę ku unijnym stanowiskom.

Nie jest to absolutnie wykluczone, ale są pewne „ale”. O ile wiem, premier Tusk nie włada językiem francuskim i słabo posługuje się językiem angielskim. Te braki wykluczałyby go na wstępie. Jego angielski słyszeliśmy przy okazji wizyty Condoleezzy Rice i nie wzbudził wielkiego uznania. Jeśli ktoś miałby toczyć negocjacje ze wszystkimi szefami rządów Unii Europejskiej, to nie wydaje się, żeby miał to być instrument dostateczny. W interesie Niemiec nie leży sięganie po wszystkie symbole władzy w Unii Europejskiej, a zatem scedowanie takiego stanowiska na Tuska, podobnie jak swego czasu przewodnictwa Parlamentu Europejskiego na Jerzego Buzka, jest gestem symbolicznym, bez większego znaczenia. Tym bardziej, że potęga polityczna przewodniczącego Komisji Europejskiej po wejściu wżycie Traktatu Lizbońskiego, przy praktyce politycznej traktowania tego dokumentu, drastycznie się załamuje. Ktoś, kto kiedyś był jedynym wysokim urzędnikiem wspólnotowym, w tej chwili ma już dodanych do towarzystwa Catherine Ashton i Hermana Van Rompuya, którzy nie mają co prawda własnego zaplecza politycznego i są z tego powodu słabi, ale jednocześnie skutecznie osłabiają jedynego wysokiego urzędnika – przewodniczącego komisji. W tym sensie Barroso obecnie jest znacznie słabszym partnerem do negocjacji dla kanclerza Niemiec czy prezydenta Francji niż był w dawnym systemie nicejskim. Pakt fiskalny jeszcze bardziej obniża jego rangę poprzez wyniesienie Eurogrupy i Szefa Europejskiego Banku Centralnego. Im słabsza będzie pozycja rzeczywista, nie zaś formalno-prawna szefa komisji, tym bardziej prawdopodobne, że szefem tym może zostać Donald Tusk. Sparafrazuję klasyka: Jeśli będzie to komisarz od pilnowania żyrandoli, to oczywiście taki scenariusz jest możliwy. Dla Niemiec byłoby to dobre rozwiązanie. Sekretarzami generalnymi ONZ od czasu zakończenia zimnej wojny, od kiedy organizacja ta przestała odgrywać istotną rolę w prewencyjnych rozmowach Wschód-Zachód, są politycy z Trzeciego Świata, dlatego, że to stanowisko przestało być tak istotne. Dopóki było ważne, sięgali po nie politycy z północnoatlantyckiego kręgu kulturowego.

Dr Przemysław Żurawski vel Grajewski (1963), analityk, adiunkt na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologii Uniwersytetu Łódzkiego, absolwent Wydziału Filozoficzno-Historycznego UŁ. Profesor wizytujący Białoruskiego Europejskiego Uniwersytetu Humanistycznego w Wilnie. W latach 2005-2006 ekspert EPP-ED w Parlamencie Europejskim, redaktor „The Portfolio – Ukrainian and East European Bulletin”. W 1992 r. pracował w Biurze Ministra Obrony Narodowej ds. Planowania Polityki Obronnej, w latach 1995-1996 w Biurze Pełnomocnika Rządu ds. Integracji Europejskiej i Pomocy Zagranicznej, następnie w Instytucie Europejskim w Łodzi. Zajmuje się wspólną polityką zagraniczną i bezpieczeństwa UE; autor książek i licznych artykułów z tej dziedziny.


rozmawiał Aleksander Kłos
fot. Rebelya.pl

Idziemy nr 50 (379), 9 grudnia 2012 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter