29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Trzydzieści lat później

Ocena: 0
2413

Dziś większość wielkich koncernów jest w rękach obcych, czyli, tak jak przed II wojną światową, jesteśmy wyrobnikami we własnym kraju. Różnica jednak polega na tym, że sytuacja w okresie międzywojennym była w wielkim stopniu wynikiem trwających ponad wiek rozbiorów, podczas gdy obecna jest wynikiem wolnego wyboru polskich elit. Osobną sprawą jest to, jak nieprawdopodobnie tanio wyprzedano majątek narodowy.

Nie sposób pominąć działalności prof. Balcerowicza jako prezesa NBP (2001-2007). Zajmując tę nadzwyczaj ważną pozycję, w ramach walki z „zagrożeniem inflacyjnym” wyśrubował on stopy procentowe tak wysoko, że w latach 2002-2004 stopa bezrobocia wynosiła ponad 19 proc. Teoria ekonomii głosi, że podstawową przyczyną wzrostu cen jest presja na płace spowodowana niezwykle niskim poziomem bezrobocia, zatem działalność prof. Balcerowicza jako szefa NBP ponownie wywracała do góry nogami podstawy ekonomii. Tylko on sam jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy decyzje te wynikały z nieznajomości podstaw teorii ekonomii, czy też miały jakiś ukryty cel.

Stopa bezrobocia typowa dla gospodarek przeżywających niezwykle ciężki kryzys (np. podczas ostatniego kryzysu w strefie euro tylko Grecja i Hiszpania zanotowały stopę bezrobocia przekraczającą 19 proc.) spowodowała, że gdy tylko wstąpiliśmy do UE, setki tysięcy Polaków, głównie młodych, wyjechały do pracy na Zachodzie. Tej ogromnej straty nie odrobimy w ciągu pokoleń; można wręcz powiedzieć, że jest to czynnik, który walnie przyczynił się do zapaści demograficznej nad Wisłą.

Byłoby wielką niesprawiedliwością, gdybym w tym miejscu napisał, że wraz z odejściem prof. Balcerowicza z czynnej polityki weszliśmy do kraju mlekiem i miodem płynącego. Tak nie było, i być nie mogło, ponieważ tak jak w każdym innym kraju rządzonym demokratycznie za całokształt sytuacji zawsze są odpowiedzialne całe elity, a nie pojedyncze osoby.

 

Zmowa elit

Okres rządów PO-PSL to nie tylko czas gwałtownie rosnącej luki VAT, ale także całkowitej uległości wobec UE w polityce zagranicznej, nie mówiąc o doprowadzeniu do takiej kompromitacji państwa, jaką była sprawa katastrofy smoleńskiej. Oddanie dochodzenia przyczyn tej tragedii w ręce Władimira Putina, używając amerykańskiego zwrotu, graniczyło ze zdradą. Nie brakło i afer gospodarczych w rodzaju Amber Gold, nie mówiąc o kontrakcie na zakup śmigłowców Caracal za astronomiczną kwotę 3,5 mld dolarów. Nagrania z restauracji „Sowa i Przyjaciele” w pełni ukazały nędzę rządzącej wówczas ekipy i powiązanych z nią elit.

Byłbym szczęśliwy, gdybym mógł powiedzieć, że „dobra zmiana” szybkim marszem powiodła nas do ziemi obiecanej. Zupełną uległość w stosunku do Berlina i Brukseli zastąpiła podobna postawa w stosunku do Waszyngtonu. Zdjęcie prezydenta Dudy stojącego przy biurku Donalda Trumpa podczas podpisywania w Białym Domu deklaracji o współpracy (upublicznione przez Gospodarza!) doskonale obrazuje, jakim szacunkiem cieszymy się po drugiej stronie Atlantyku.

Śledztwa smoleńskiego nie zakończono. Czyli albo zostaliśmy nabici w butelkę i wnioski komisji Tatiany Anodiny ujawniły prawdziwe przyczyny katastrofy. Albo, wbrew buńczucznej retoryce, wykazujemy się mniejszą odwagą od Holendrów, którzy jednoznacznie obarczyli Rosję winą za zestrzelenie 17 lipca 2014 r. samolotu Malezyjskich Linii Lotniczych MH17 nad Ukrainą.

Podobnie mają się sprawy w zakresie obronności – śmigłowców nadal nie mamy. Wysłużone myśliwce MIG-29 nadal spadają na ziemię. A program dogłębnej modernizacji czołgów Twardy i T-72 został odłożony do lamusa. Natomiast – w erze wojny cybernetycznej, dronów i sztucznej inteligencji – tworzymy wojsko oparte na ludziach uzbrojonych w karabinki zaprojektowane przed 70 laty.

Pewien postęp oczywiście jest, ale postęp notowaliśmy też w „minionej epoce”. Nikt nie zaprzeczy, że za Gomułki było lepiej niż za Bieruta, a za Gierka lepiej niż za Gomułki, albowiem całego wysiłku narodu nie da się zaprzepaścić.

W czerwcu 1979 r. Jan Paweł II wołał: „Weźmijcie Ducha Świętego!” (J 20,22), „Ducha nie gaście!” (1Tes 5,29) i „Ducha Świętego nie zasmucajcie!” (Ef 4,30). Podniesionym głosem ciągnął: „Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! (…) Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów”.

Niewiele ponad rok później, poruszony tym przesłaniem naród ruszył do walki z znienawidzonym sowieckim jarzmem. Mimo przestróg płynących z kręgów elit Polacy podjęli bezkrwawy bój z supermocarstwem, który zdawał się z góry skazany na przegraną. I wygraliśmy.

Niestety, po 1989 r. ster władzy objęły elity uzbrojone w przejęte po komunistach media, dziś w wielkim stopniu kontrolowane przez zagraniczne koncerny. Tym sposobem niezłomna Polska, kraj, który napawał nadzieją zniewolone narody komunistycznego imperium, błąka się po pustyni. I końca tej wędrówki nie widać, ponieważ elity nie są w stanie określić naszego interesu narodowego i wypracować strategii jego osiągnięcia.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter