Prezydent USA Donald Trump napisał we wtorek na Twitterze, że sankcje oraz "inne presje" na Pjongjang zaczynają odnosić skutki. "Człowiek rakieta chce po raz pierwszy rozmawiać z Koreą Płd." – dodał, odnosząc się do przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Una.
fot. PAP/EPA/CHRIS KLEPONIS / POOLWedług Trumpa restrykcje gospodarcze mają "duży wpływ" na północnokoreański reżim i to one sprawiają, że "żołnierze niebezpiecznie uciekają do Korei Południowej".
Dwaj północnokoreańscy żołnierze uciekli ostatnio do Seulu.
"Człowiek rakieta chce po raz pierwszy rozmawiać z Koreą Południową. Może to dobra wiadomość, może nie – zobaczymy!" – napisał Trump.
Wcześniej we wtorek prezydent Korei Południowej Mun Dze In powiedział, że poprawa relacji między jego krajem a Pjongjangiem zależy od rozwiązania kwestii północnokoreańskiego programu nuklearnego. W poniedziałek Kim Dzong Un zadeklarował "otwartość na dialog" z Seulem; w transmitowanym przez telewizję orędziu noworocznym oświadczył, że broń nuklearna jego kraju jest w stanie razić cele na całym terytorium USA i dlatego Waszyngton nigdy nie będzie mógł rozpocząć wojny.
Dodał, że broń ta będzie użyta tylko w razie zagrożenia bezpieczeństwa Korei Płn.
W przemówieniu znalazły się jednak także akcenty pojednawcze – Kim oświadczył, że niezbędne jest zmniejszenie napięcia militarnego na Półwyspie Koreańskim, i zaapelował o poprawę stosunków z Koreą Południową. (PAP)