24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Strategia bezpieczeństwa według Trumpa

Ocena: 0
3835

Zanim przejdziemy do szczegółów, chciałbym nadmienić, że w żadnym przypadku nie jestem zwolennikiem Partii Demokratycznej w ogóle i byłego prezydenta Baracka Obamy w szczególe. Zaciekłość, z jaką politycy tego ugrupowania promują cywilizację śmierci, jest przerażająca; niestety życie, a szczególnie polityka, to rzecz nadzwyczaj skomplikowana. Ale do rzeczy.

 

Niekorzystne zmiany

Otóż Barack Obama nie tylko głosił „niewzruszone” poparcie dla art. 5, ale i „zupełne” (profound) zaangażowanie w sprawę wolnej i cieszącej się pokojem Europy, który to kontynent postrzegał jako „niezastąpionego” (indispensable) partnera, sojusz transatlantycki widział jako „trwały” (enduring), stwierdzał, iż nowe państwa członkowskie – Polska była wymieniona z imienia – zwiększyły potencjał obronny NATO, ogłaszał „niezłomne” (steadfast) poparcie dla aspiracji krajów Europy Wschodniej w zakresie integracji europejskiej i panatlantyckiej, zapowiadał dalsze pogłębienie kontaktów z krajami na Kaukazie. Co więcej, piętnował agresję Rosji na Ukrainę i zapowiadał poparcie dla tej ostatniej, a także dla Mołdawii i Gruzji. Potępienie napadu Rosji na Ukrainę było jedną z czołowych spraw poruszanych w dokumencie z 2015 r.

Obama nie tylko widział sankcje nałożone na Rosję jako ważny czynnik powstrzymujący agresora przed dalszymi tego typu krokami, ale zapewniał kraje leżące w naszym regionie, że zostanie zwiększona zdolność USA i NATO do „odstraszania i szybkiej reakcji” (w domyśle – wojskowej) na wszelkie nowe wrogie poczynania Rosji. Nie były to czcze słowa, wszak to w czasach jego prezydentury wojska USA rozpoczęły stałą obecność na naszej ziemi. Natomiast w strategii Trumpa sprawa ukraińska wspomniana jest zaledwie raz, a o sankcjach wcale nie ma mowy.

We wnioskach ogłoszonych w 2015 r. zawarte było kategoryczne stwierdzenie (we will), że USA odstraszy i pokona każdego przeciwnika, który „zagrozi bezpieczeństwu naszemu i naszych sojuszników”. W 2017 r. identyczne sformułowanie dotyczy już tylko USA. Bez wątpienia, poglądy Trumpa dotyczące Unii Europejskiej znalazły szerokie odbicie w tym dokumencie. Niestety, czy nam się to podoba, czy nie, czy jesteśmy wielbicielami UE, czy nie, pogorszenie stosunków na linii Waszyngton-Bruksela, szczególnie w zakresie obronności, musi się także ujemnie odbić na naszej pozycji względem Rosji. Donald Trump zaś postrzega zagrożenie ze strony Rosji z amerykańskiego punktu widzenia – głównie w zakresie bezpieczeństwa w sieci. Ponadto w kilku miejscach nowej strategii nadmienia się, że Stany są otwarte na współpracę z państwami rewizjonistycznymi w interesujących obie strony sprawach. W obecnej chwili dobrym tego przykładem jest sytuacja w Syrii.

Co więcej, w strategii z 2017 r. podkreśla się, że cele Rosji i Chin nie są niezmienne. Biorąc pod uwagę wymowę całego dokumentu, trudno nie odnieść wrażenia, że USA widzą cele Chin jako raczej jasno określone, zatem sformułowanie to można widzieć jako pozostawienie Rosji otwartej furtki na wypadek, gdyby chciała ona porzucić sojusz z Państwem Smoka. Porozumienie z Rosją było osią przewodnią idei promowanych przez byłego najbliższego doradcę Trumpa ds. międzynarodowych, gen. Michaela Flynna.

 

Gadanie nic nie kosztuje

Z całego poświęconego strategii dokumentu Trumpa przebija myśl, że zmagania z Chinami to podstawowe wyzwanie, przed którym stoi Ameryka. Natomiast związki z Europą i powstrzymywanie Rosji, nie mówiąc o rozszerzaniu wpływów świata zachodniego na obszarze byłego ZSRR, odchodzą na plan dalszy – pierwszeństwo ma tworzenie koalicji antychińskiej. NATO schodzi na drugi plan, na pierwszy wysuwa się współpraca czwórstronna: z Japonią, Australią i Indiami. W ramach tej strategii nie bardzo jest miejsce dla Polski, bo ani nie jesteśmy bardzo potężnym państwem, ani nie jesteśmy w stanie dokonywać poważniejszych inwestycji w USA. W zakresie importu gazu ziemnego zaś nasza polityka nie jest zbieżna z interesem Ameryki, natomiast nasze położenie geostrategiczne wymaga sporego zaangażowania ze strony Stanów Zjednoczonych.

W polityce króluje racja stanu, a nie moralność.

W tym miejscu czytelnik może zapytać: a co z wartościami, o których Donald Trump tak pięknie mówił w Warszawie? Ano – głucho, ponieważ w polityce króluje racja stanu, a nie moralność. W zakres promowania interesu narodowego wchodzi budowanie jak najbardziej korzystnego wizerunku własnego państwa, Trump zaś opanował tę sztukę po mistrzowsku – i dzięki temu znalazł się w Białym Domu. W tej dziedzinie doskonale sprawdził się także na polskim gruncie. Znalazł osobę świetnie rozumiejącą polską mentalność, która mu napisała znakomite przemówienie, a on je bezbłędnie wygłosił.

Z kolei pierwsze wrażenie – a to często jest decydujące – jakie w Polsce zrobił Obama, było okropne, i późniejsze korzystne dla naszego kraju decyzje nie zdołały odmienić tego wizerunku. Jest on powszechnie postrzegany jako osoba przychylna Putinowi, mimo że to za jego prezydentury – i chyba nie bez udziału jego administracji – Ukraina wyrwała się z objęć Rosji, co ma niebywałe skutki geostrategiczne.

Ujemna ocena osoby byłego amerykańskiego prezydenta zupełnie by nas nie martwiła, gdyby nie to, że ten stan rzeczy jest odbiciem powierzchownego rozumienia zasad polityki. W USA większość obywateli zna powiedzenie, że gadanie nic nie kosztuje i ocenia polityków na podstawie ich czynów. Owszem, media dbają, aby obywatel nie był w stanie dotrzeć do wielu mało budujących faktów z życia członków establishmentu, ale to inna sprawa. Natomiast w Polsce więcej znaczy gra na emocjach. Jeśli ktoś, szczególnie zza granicy, prawi nam komplementy, to urasta on do rangi naszego przyjaciela, nawet jeśli jego działania w najmniejszym stopniu na to nie wskazują.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter