28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Sługa interesu publicznego

Ocena: 4.7
4994

Sędzia Nizieński 2 marca skończył 90 lat. Nadal jest społecznie aktywny, m.in. jako członek Zarządu Głównego Związku Piłsudczyków. Co do przyszłości Polski jest optymistą. – Myślę, że i dziś możemy zmieniać nasze społeczeństwo przez pokazywanie mu prawdy. Ten czas, kiedy poznamy, kto był kim w czasach komunizmu, kiedyś nadejdzie. Prawda zwycięży. Ale o tę prawdę trzeba nieustannie walczyć. Na nas ciąży obowiązek, by oddać Polsce wszystko, co mamy i potrafimy. Aż do ofiary życia – kończy.

Przed rokiem, z okazji Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych, szef MON mianował por. Bogusława Nizieńskiego na stopień majora. W tym roku, 2 marca, odebrał on Odznakę Honorową Bene Merito.

 

***

Przyjaciel

Niezwykle trudno mówić o najbliższym przyjacielu, który przez wiele lat był i pozostaje dla mnie niedoścignionym wzorem. Powiedzieć o Bogusławie „całym sercem oddany Polsce patriota” – to mało. Zawodowo najwyższy profesjonalizm, w życiu prywatnym, w kontaktach z innymi skromność, życzliwość, wrażliwość na ludzką krzywdę i przede wszystkim chęć niesienia pomocy potrzebującym.

Nasze kontakty sięgają początku lat 80. Połączyła nas nie tylko działalność opozycyjna, ale i miłość do ziemi wileńskiej. Podziwiałem go jako sędziego. Praca w wymiarze sprawiedliwości była jego zawodową pasją i trudno było sobie wyobrazić lepszego kandydata na stanowisko Rzecznika Interesu Publicznego. Mimo wielu trudności i przeciwności ze strony ludzi z byłego aparatu bezpieczeństwa przeprowadzał lustrację z najwyższą starannością, rzetelnością i zgodnie z literą prawa.

Wielokrotnie bywał w moim domu. Zawsze zadziwiony jego jasnością umysłu i trafnością wypowiadanych sądów, nigdy nie zapomnę naszych rozmów o Polsce, o budowie państwa sprawiedliwego, służącego obywatelom.

Niezwykłej troski z jego strony doznałem, gdy rok temu ciężko zachorowała moja żona Olga. Nie było dnia, aby Bogusław nie telefonował do mnie. Wiedział, że jest mi ciężko, oferował pomoc. Jemu w tym czasie też nie było lekko. To było nadzwyczajne. Bo jest to nadzwyczajny człowiek.

mec. Wiesław Johann, b. sędzia TK

Niezłomny charakter

Sędziego Nizieńskiego poznałem długo przed wybuchem „Solidarności”. Był już doświadczonym sędzią, a ja młodym adwokatem. Mieliśmy w tamtych trudnych czasach wąską grupę warszawskich prawników, którzy zachowywali się, jak trzeba, a i wśród nich się wyróżniał. Można powiedzieć: ratował godność stanowiska sędziego. Pozwalał mu na to jego niezłomny charakter i konsekwencja w działaniu.

Gdy wybuchła „Solidarność”, w instytucji takiej jak ministerstwo sprawiedliwości należeli do niej niżsi urzędnicy, protokolanci, sprzątaczki, ale sędziów było zaledwie kilku. Ale on się nie bał. Zawsze trzymał się zasad, zwłaszcza w sytuacjach trudnych. Przez to można było na niego liczyć. Stał się wizytówką sądowej „Solidarności”. W stanie wojennym odsunięty od zawodu, pozostał dla nas autorytetem. Reprezentował nasze środowisko zwłaszcza wobec władz kościelnych. Jego opinie były bardzo cenione przez prymasa Józefa Glempa i Sekretariat Episkopatu.

mec. Jan Olszewski, b. premier RP

Przedwojenny sznyt

Byłem pracownikiem sędziego Nizieńskiego w biurze Rzecznika Interesu Publicznego. To człowiek bezgranicznie uczciwy – obraz przedwojennego urzędnika z charakterystycznym sznytem prawości i honoru, który wszystkie myśli skupia wokół służby państwowej i publicznej. Mieliśmy szczęście – ja i inne pracujące z nim wtedy młode osoby – że na początku swojej działalności mogliśmy spotkać kogoś takiego: nieskażonego minioną epoką. Mieliśmy wzór, kim w życiu należałoby być, jak służyć Polsce.

Niepowodzenia, kiedy przegrywaliśmy sprawy ewidentnych kłamców lustracyjnych, godnie znosił. A nie była to jedynie kwestia porażek. W tamtym okresie rozpętywano w mediach przeciw niemu niezwykle brutalne, łajdackie kampanie. Np. mimo jego nieskazitelnego życiorysu „Gazeta Wyborcza” porównywała go do stalinowskich sędziów. Ale sędzia Nizieński nie zrażał się. Robił swoje.

dr Piotr Gontarczyk

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Katolik, mąż, absolwent polonistyki UW, dziennikarz i publicysta, współtwórca "Idziemy" związany z tygodnikiem w latach 2005-2022. Były red. naczelny portalu idziemy.pl. radekmolenda7@gmail.com

 

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter