18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Sejm debatował o sześciolatkach

Ocena: 0
2406
W czwartek w Sejmie odbyła się siedmiogodzinna debata nad obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. wprowadzenia obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Podpisy złożyło pod nim ok. 950 tys. osób.
20131024 21:16 mz na podst. TVN24
fot. PAP/Tomasz Gzell

Członkowie Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, które zorganizowało akcję "Ratuj Maluchy i starsze dzieci też!", chcą, by w referendum Polacy odpowiedzieli na pięć pytań:

  • czy są za zniesieniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków,
  • czy są za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków,
  • czy są za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów,
  • czy są za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej
  • czy są za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli.

Obowiązek szkolny dla sześciolatków wprowadziła ustawa przyjęta w 2009 r. Jej przepisy mają w pełni wejść w życie w przyszłym roku. Początkowo miało się to stać w roku 2012, ale rząd dał dodatkowy czas samorządom na przygotowanie szkół do reformy. Od 2009 r. o posłaniu sześciolatków do pierwszej klasy decydują ich rodzice.

W czwartek w Sejmie poparcie dla inicjatywy wyrazili posłowie opozycji. Obniżenia wieku szkolnego bronili minister edukacji Krystyna Szumilas oraz posłowie Platformy Obywatelskiej. Koalicyjny PSL zapowiedział konsultacje w sprawie referendum.

Na początku głos zabrał prezes Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców Tomasz Elbanowski i inicjator akcji "Ratuj Maluchy!". Pytał, gdzie są premier Donald Tusk, posłowie i marszałek Sejmu, nieobecni na sali obrad. – Rozglądając się po sali, możemy zobaczyć, dla kogo ważny jest głos miliona obywateli, a dla kogo nie – ocenił.

Zaplanowane za dwa tygodnie głosowanie w sprawie wniosku o referendum miało się odbyć w trakcie tego posiedzenia Sejmu. Jednak Ewa Kopacz wykreśliła ten punkt z porządku obrad. – Dlaczego ta debata została pozbawiona możliwości głosowania? Nie usłyszeliśmy przekonującego argumentu, posłowie zostali pozbawieni możliwości wyboru – mówił Elbanowski.

Następnie Elbanowski wymienił szereg zaniedbań w polskich szkołach, które w opinii organizatorów akcji "Ratuj Maluchy", rodziców, a także Najwyższej Izby Kontroli, uniemożliwiają obniżenie wieku szkolnego. – Czujemy się jako rodzice oszukiwani. Reforma jest robiona bez głowy. Minister edukacji żyje w świecie fikcji i nie wie, z jakimi problemami borykają się szkoły rejonowe, gdzie brakuje np. szatni – opisywał.

Podkreślał, że w szkołach brakuje też stołówek, świetlic czy wydzielonych miejsc dla młodszych uczniów, są te same ciągi komunikacyjne dla młodszych i starszych. – Toalety to pomnik zapaści infrastrukturalnej w szkołach. Dzieci nie mają dostępu do papieru toaletowego, muszą go fundować rodzice – mówił Elbanowski. Przekonywał, że dzieci nie bawią się na przyszkolnych placach zabaw, bo nie opiekunów, którzy by z nimi tam wychodzili.

Innymi problemami są przepełnienie klas czy zaniedbania w zapewnieniu dzieciom bezpieczeństwa w drodze do szkoły. – W gminach, gdzie nie ma chodników i autobusów szkolnych, dzieci idą poboczem, mijane przez ciężarówki – wyliczał Elbanowski. Uczniowie z powodu oszczędności albo nie są w ogóle wożeni do szkół, albo wożeni z kim popadnie, jak w przypadku jednej ze szkół na Podlasiu – z więźniami. Ponadto, problemem jest liczba podręczników: dzieci "noszą plecaki jak mali niewolnicy".

Prezes Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców stwierdził, że poza rządem nie ma nikogo, kto chciałby wysyłać sześciolatki do szkół. Ostrzegł, że jeśli nie dojdzie do referendum, opór społeczny będzie narastał.

Elbanowski krytycznie odniósł się również do nowego programu nauczania towarzyszącego reformie. Jego zdaniem dzieci w pierwszej klasie muszą uczyć się rzeczy, które przerastają ich możliwości. – Podstawa programowa jest fatalna. To opinia nie tylko nas, rodziców, ale przede wszystkim ekspertów, którzy znają tę podstawę programową, a także poprzednią, do której chcielibyśmy wrócić, co jest postulatem z naszego wniosku o referendum – ocenił.

Inicjator akcji "Ratuj Maluchy!" mówił też o programie nauczania w szkołach ponadgimnazjalnych. – Licea przestają być ogólnokształcące. Najgłośniejszy problem dotyczył ograniczenia kursu historii i dlatego ten problem też został ujęty w naszym wniosku o referendum. Ale dotyczy to również innych przedmiotów. Nasze dzieci będą analfabetami, bo nie mają już możliwości mieć normalnego kursu fizyki, geografii, biologii – mówił. Wyraził też opinię, że "nie da się obronić gimnazjów" i także kwestia istnienia tych placówek powinna być poddana pod głosowanie poprzez referendum.

Następnie na mównicy pojawiła się szefowa resortu edukacji. Przekonywała, że proponowane pytania referendalne dotyczą całego systemu edukacji od przedszkoli do szkół ponadgimnazjalnych i w związku z tym wywołają niepewność nauczycieli i uczniów co do ich przyszłości. Zdaniem Szumilas szkoły podstawowe są dobrze przygotowane; wskazała, że obecnie już w 90 proc. z nich sześciolatki się uczą. Podała, że od 2009 r. swoje sześcioletnie dzieci posłało do szkoły pół miliona rodziców. – Prawie 90 proc. rodziców mówi o tym, że szkoła dobrze opiekuje się ich dzieckiem – mówiła minister edukacji.

Urszula Augustyn z PO argumentowała, że sześciolatki w pierwszych klasach mają szansę rozwoju uzdolnień i kształtowania umiejętności przydatnych w dorosłym życiu. Nadmieniła, że w tym wieku dzieci idą do szkoły w 22 z 27 krajów Unii Europejskiej.

Przeciwnicy wprowadzenia obowiązku szkolnego dla sześciolatków zwracali uwagę, że szkoły nie są na to przygotowane. – Nie da się bez przekazania samorządom odpowiednich środków finansowych dobrze, bez krzywdy dla dzieci i pogarszania im warunków nauki i opieki, przygotować szkół – zaznaczył Sławomir Kłosowski z PiS, były minister edukacji. W podobnym tonie wypowiedzieli się Piotr Bauć (Twój Ruch, dawny Ruch Palikota) oraz Artur Ostrowski (SLD). Marzena Wróbel z Solidarnej Polski stwierdziła, że o rozpoczęciu nauki przez sześciolatka powinni decydować jego rodzice. Z kolei Zbigniew Włodkowski (PSL) zapowiedział, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni jego klub przeprowadzi konsultacje w sprawie wniosku o referendum, by decyzje ludowców były "zbieżne z rzeczywistymi oczekiwaniami Polaków".

Niezrzeszeni posłowie: Jarosław Gowin, Przemysław Wipler, John Godson i Jacek Żalek na wspólnej konferencji prasowej w Sejmie podkreślili, że decyzje o tym, co dzieje się z ich dziećmi, powinni podejmować rodzice, a nie urzędnicy.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter