19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ropa i bezprawie

Ocena: 0
1141

Turkmenistan jest jedną z najbardziej surowych dyktatur w Azji Środkowej. Motorem napędowym prześladowań jest bezwzględna dyktatura postsowiecka oraz – jak w Uzbekistanie czy Tadżykistanie – islamski ekstremizm.

Panują tu surowe prawa i obyczaje muzułmańskiej ludności, która z wielką nieufnością i niechęcią spogląda na przedstawicieli religii innych niż islam sunnicki. Nie ma swobodnego przepływu informacji ani wolności prasy. Obcokrajowcom bardzo trudno dostać się do tego kraju. Stosowany jest szeroki monitoring i obserwacja wszystkich grup społecznych, w tym chrześcijan, oraz niezwykle mocno ograniczony dostęp do zagranicznych mediów. W konsekwencji trudno, by jakakolwiek informacja wydostała się poza granice tego ponurego państwa.

Po długich latach reżimu Saparmurata Atajewicza Nijazowa, Turkmenbaszy, naród popada w kult swoich władców, na wzór stalinowski. Taką politykę uprawia też kolejny prezydent Gurbanguly Berdimuhamedow. Wśród pięciu milionów obywateli 93 proc. stanowią muzułmanie; chrześcijanie, głównie obrządku prawosławnego, liczą 6 proc. Open Doors odnotowało wzrosty przypadków obław i represji wobec nich, co spowodowało, że Turkmenistan utrzymuje wysoką, 19. pozycję na Światowym Indeksie Prześladowań. Traktowanie chrześcijan w Turkmenistanie niczym nie odbiega od „standardów” Azji Środkowej.

Kiedy w 2006 r. zmarł prezydent Nijazow, promowany jako „ojciec i opiekun wszystkich Turkmenów”, wydawało się, że może dojdzie do zmiany klimatu, ale nastąpiło zaostrzenie kursu przeciw Kościołowi. Rejestracja wspólnoty religijnej jest konieczna, aby móc spotykać się na modlitwie. W praktyce jednak rejestracja taka pozostaje nierealna, bowiem wspólnota musi liczyć minimum pół tysiąca członków, a poza tym podlega nieustannej inwigilacji i kontroli. Dlatego chrześcijanie z Turkmenistanu zazwyczaj nie ujawniają się, co sprawia, że są przestępcami, nawet gdy czytają w swoich domach Pismo Święte lub spotykają się, nie informując o tym urzędników państwowych.

Z kolei na wschodzie kraju silny jest wpływ islamskiego ekstremizmu, szczególnie w prowincji Lebap, gdzie sytuacja chrześcijan jest najtrudniejsza. Urzędnicy bardziej słuchają lokalnych duchownych muzułmańskich, niż świeckiego prawa państwowego, lecz za jego pomocą represjonują katakumbowy Kościół. Nakładają wysokie grzywny za zgromadzenia religijne, tajna milicja nachodzi prywatne mieszkania, zdarzają się aresztowania, tortury, uprowadzenia. Najtrudniej mają katolicy i protestanci; ci piersi liczą kilkudziesięciu wiernych, którymi opiekuje się dwóch kapłanów, ci drudzy, ze względu na różne denominacje reprezentują 1 proc. populacji.

Kościół katolicki ucierpiał najbardziej. Jego duchowni zostali niemal całkowicie wymordowani w okresie stalinizmu, a brak nowych powołań, spowodowany też brakiem możliwości kształcenia nowych kapłanów, sprawia, że istnieje poważna obawa całkowitego zaniku Kościoła katolickiego. Ewangelizacja jest zabroniona, publiczne głoszenie Słowa grozi wydaleniem z kraju obcokrajowcom, a Turkmenom aresztowaniami i szybkim skazaniem na kilka lat więzienia. Na zlecenie władz antychrześcijańskie działania podejmuje tajna policja KNB, która aresztuje kapłanów i pastorów, wiernych zaś wypędza z domów. Wierni należący do legalnego stowarzyszenia religijnego, jakim jest Kościół katolicki, nie mogą na przykład uczęszczać na Msze poza terytorium zarejestrowanych parafii. Chrześcijanie dodatkowo nie mogą się przemieszczać po kraju bez formalnej zgody z Urzędu Spraw Wewnętrznych ani wyjeżdżać poza granicę państwa, nawet jeśli otrzymają zaproszenie i wizę kraju goszczącego.

Turkmenistan jest także krajem, w którym wykorzystuje się pracę dzieci. W raportach Amerykańskiego Departamentu Pracy figuruje obok Chin, Indii, Bangladeszu czy Wietnamu. Setki tysięcy obywateli cierpią głód, nie mają dostępu do bieżącej wody czy do podstawowych usług medycznych i sanitarnych, które są dla wybrańców. Dyktatura może sobie pozwolić na ignorowanie meldunków i doniesień organizacji pozarządowych.

W Turkmenistanie istnieją ogromne złoża surowców określanych mianem strategicznych, o które trwa walka na najwyższym szczeblu. Państwa, które chcą odciąć się od gazowego i naftowego monopolu Rosji, próbują za wszelką cenę przyciągnąć i skusić umowami czy propozycjami współpracy Turkmenistan, gdzie ropa i gaz są dobrej jakości i nie wymagają skomplikowanej technologii do wydobycia i eksploatacji. A to sprawia, że przymykają oczy na turkmeńskie bezprawie.

Tomasz Korczyński
fot. Open Doors

Idziemy nr 23 (557), 5 czerwca 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter