29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Przed Bogiem i historią

Ocena: 0
1181

160 lat temu zaczęło się powstanie styczniowe. Na przyspieszenie jego wybuchu wpłynęło  ogłoszenie „branki” na 15 lat do carskiej armii. Jednym z ludzi symboli tego niepodległościowego zrywu był Romuald Traugutt.

fot. Polona

„Rząd Twój Narodowy wzywa Cię na pole walki już ostatniej, na pole chwały i zwycięstwa, które Ci da i przez imię Boga na Niebie dać przysięga” – pisał do narodu Tymczasowy Rząd Narodowy 22 stycznia 1863 r. w Manifeście rozpoczynającym powstanie styczniowe. Do wybuchu doprowadziło stronnictwo czerwonych, które przeciw stronnictwu białych parło do jak najszybszego zrywu, bez oglądania się na sytuację międzynarodową. Godność dyktatora powstania zaoferowało Ludwikowi Mierosławskiemu, przywódcy m.in. powstania wielkopolskiego w 1848 r., o którym Romuald Traugutt pisał później: „szarlatan polityczny i wojskowy, próżny, tchórz, gotów na wszystko, ale wystawiając drugich a chroniąc siebie”.

Ocena nie całkiem wyważona – Mierosławski wycierpiał wiele za sprawy, w które wierzył – ale mówiąca coś o stosunku Traugutta do tych, którzy powstanie wywołali. „Powstania nikomu nie doradzałem – wyjaśniał rosyjskim śledczym po aresztowaniu – przeciwnie, jako były wojskowy widziałem całą trudność walczenia bez armii (…) z państwem słynącym ze swej militarnej potęgi”. Nie było to tłumaczenie wymyślone na potrzeby śledztwa. Potwierdzają je wspomnienia ze spotkania, na którym Traugutt przyjął dowództwo nad oddziałem z okolic Kobrynia. Jako podpułkownik rosyjskiej armii, zaledwie pół roku wcześniej zwolniony ze służby, wiedział, jak karkołomnym pomysłem było powstanie. „Zgodziłem się wtedy na prośbę, bo jako Polak osądziłem za mą powinność nieoszczędzanie siebie tam, gdzie inni wszystko poświęcili”.

 


DYKTATOR Z OFICYNY

Droga od dowództwa niewielkiego oddziału do samodzielnych rządów nad całym ruchem powstańczym prowadziła przez Ludwinów, gdzie pod opieką m.in. Elizy Orzeszkowej dochodził do zdrowia po wyczerpującej ucieczce przed Rosjanami. Stamtąd przedostał się do Warszawy, gdzie został awansowany do rangi generała. Rząd Narodowy wysłał go z misją dyplomatyczną do Paryża. Punkt kulminacyjny podróży stanowiło spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Francji, po którym Traugutt pozbył się złudzeń – o ile je miał – że Polacy mogą liczyć na poważną pomoc z Zachodu. Mimo to zdecydowany był kontynuować walkę.

W Warszawie zastał nową sytuację – od niespełna miesiąca na czele powstania stał rząd czerwonych. Poparcie części działaczy stronnictwa białych i nieudolność rządu pozwoliły mu na przejęcie władzy. 17 października o 10 rano wszedł do lokalu, gdzie zgromadzeni byli członkowie rządu. W krótkich słowach podsumował ich rządy, kończąc słowami: „Od tej chwili mogą panowie zupełnie swobodnie rozporządzać swoimi osobami, gdyż przestajecie panowie być Rządem Narodowym. Sam obejmuję ster rządu z całkowitą odpowiedzialnością przed Bogiem i historią!”. Członkowie dotychczasowego rządu oddali władzę bez słowa protestu. Romuald Traugutt nigdy co prawda nie otrzymał godności dyktatora, ale ponieważ był jedynym członkiem powołanego przez siebie rządu, takie określenie do niego przylgnęło. Władzę nad powstaniem sprawował z mieszkania w oficynie przy ul. Smolnej 3 w Warszawie. Rządził zza biurka w wynajmowanym pokoju, na zewnątrz – dopiero po zmroku – spotykał się tylko z dyrektorami wydziałów.

 


BIAŁY CZY CZERWONY?

Traugutt, mimo poparcia białych, realizował program czerwonych w najważniejszej dla przyszłości zrywu kwestii – uwłaszczenia włościan. Był przekonany, że szerokie poparcie chłopów dla sprawy polskiej jest kluczem do sukcesu. Pisał nawet w okólniku do naczelników sił zbrojnych 27 stycznia 1864 r.: „zalecamy więc stanowczo zaniechać robót ze szlachtą (…), przedłużać zaś i rozwijać wszystkie roboty, tak organizacyjne, jak i wojenne, głównie z ludem i przez lud”. Wcześniej jeszcze wydał dekret powołujący delegatów terenowych rządu, którzy mieliby pilnować, czy w majątkach ziemskich realizowany jest dekret Rządu Narodowego o uwłaszczeniu chłopów z 22 stycznia 1863 r. Podpisany przez Traugutta akt głosił m.in.: „Ktokolwiek by zmuszał włościan (…) do opłaty lub odrabiania czynszu, okupu lub pańszczyzny, ma być karany śmiercią”.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest historykiem, pracownikiem Centrum Myśli Jana Pawła II

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter