Prezydent Niemiec Joachim Gauck zaapelował w środę do swoich rodaków o większą aktywność na arenie międzynarodowej w czasach, gdy liberalna demokracja stała się celem ataku. Potwierdził zobowiązania sojusznicze Niemiec wobec Europy Środkowo-Wschodniej.
fot. PAP/EPA/OLIVER WEIKENPięcioletnia kadencja Gaucka upływa w marcu. 12 lutego Zgromadzenie Federalne wybierze jego następcę i będzie nim niemal na pewno wspólny kandydat chrześcijańskich demokratów i socjaldemokratów, obecny szef MSZ Frank-Walter Steinmeier (SPD).
W przemówieniu wygłoszonym w pałacu Bellevue w Berlinie do 200 przedstawicieli życia politycznego, gospodarczego oraz świata kultury prezydent powiedział, że liberalna demokracja i "polityczny normatywny projekt Zachodu" stały się celem ataku po ponad 25 latach od upadku muru berlińskiego.
– Gdy ponad ćwierć wieku temu upadł mur berliński, nasze marzenia o Europie wolnych i liberalnych demokracji wydawały się spełnione – powiedział Gauck.
– Dobrze sobie przypominam powszechną euforię, także swoją – zaznaczył prezydent. Zwycięstwo zachodniego modelu społeczeństwa uważane było za pewnik, a "nowa epoka demokracji, pokoju i jedności" zdawała się być "naturalną koniecznością" – mówił Gauck.
– Zamiast tego w Europie nie ma dziś zgody i nie wszędzie panuje pokój – zauważył. Siła przyciągania Unii Europejskiej "wyraźnie osłabła", po raz pierwszy w historii UE jeden z krajów członkowskich chce opuścić wspólnotę – ocenił.
Jego zdaniem wojny na Bliskim Wschodzie i we wschodniej Ukrainie, a także aneksja Krymu przez Rosję obnażyły "ograniczone możliwości działania niemieckiej i europejskiej dyplomacji". Wzrosło też zagrożenie islamistycznym terroryzmem – dodał.
– W naszych społeczeństwach rozwijają się ruchy, które prezentują modele alternatywne, niebędące co prawda spójnymi programami, lecz wskazujące dobitnie kierunek myślenia. Propagują powrót do narodu, sprzeciw wobec obcych i wolnego handlu, preferują kulturowe zamknięcie zamiast różnorodności, przedstawiają modele konkurencyjne wobec przedstawicielskiej demokracji, ogłaszają się jedynymi reprezentantami narodu i atakują tak zwany "system", kwestionują projekt europejski – zwrócił uwagę Gauck.
Niektórzy z nich nie kryją "antyamerykańskich odruchów" i sympatii wobec "autorytarnego rządu w Moskwie". Nie unikniemy konfrontacji z tym wyzwaniem – powiedział prezydent Niemiec.
Jego zdaniem przedstawiciele władzy nie powinni unikać dyskusji z ludźmi myślącymi inaczej. – Spór jest tlenem dla otwartego społeczeństwa – wskazał. W minionych latach Gauck wielokrotnie dyskutował z obywatelami krytykującymi politykę migracyjną rządu, narażając się na werbalne ataki ze strony adwersarzy.
Gauck zaapelował do swoich rodaków o większą aktywność na arenie międzynarodowej. Zakwestionował też rozpowszechnioną w Niemczech zasadę, że konfliktów na świecie nie można rozwiązywać środkami militarnymi.
– Wiemy od dawna, że Niemcy nie mogą stać się wyspą, nie mogą się odizolować od świata i wycofać się na pozycje narodowe – oświadczył Gauck w ostatnim przemówieniu przed końcem kadencji.
– Ten, kto zamiast zdecydowanie działać przygląda się, oddaje inicjatywę w obce ręce – ostrzegł prezydent. Jak zaznaczył, autorytarne kraje od dawna próbują "dyktować swoje warunki" i tworzyć "własny porządek".
Niemcy jako silny i odpowiedzialny partner w UE "mogą wykazać więcej aktywności" – ocenił Gauck. – Musimy czynić więcej, by wspólnie z innymi utrzymywać ład, zapobiegać konfliktom, rozwiązywać kryzysy i odstraszać przeciwników – mówił prezydent.
– Powiedzenie, że "konfliktów nie można rozwiązywać środkami militarnymi" dobrze brzmi i jest dobre, jednak tylko wtedy, gdy tej zasady przestrzegają wszystkie strony – zastrzegł.
Gauck podkreślił, że aktywna republikańska postawa jest "kwintesencją zdolnej do obrony demokracji".
Zapewnił także, że wspiera zabiegi o umocnienie europejskich struktur obronnych. – Opowiadam się za jednoznacznym wyjaśnieniem naszym wschodnioeuropejskim sąsiadom, że zobowiązania sojusznicze obowiązują nadal bez żadnych ograniczeń – powiedział Gauck.
Prezydent skrytykował umacniające się jego zdaniem w niemieckim społeczeństwie postawy roszczeniowe. – Demokracja nie jest politycznym domem wysyłkowym. Demokracja oznacza współkształtowanie własnego losu – napominał były pastor i opozycjonista w dawnej NRD.
Gauck opowiedział się za silnym państwem opartym na prawie. – Państwo prawa przegra, gdy w walce z przemocą i terroryzmem okaże się za słabe lub bezradne – ostrzegł.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)