29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Premier przesłuchana w sprawie wypadku

Ocena: 0
635

Przesłuchanie premier Beaty Szydło trwało prawie trzy godziny, jego przebieg został utajniony ze względu na dobro postępowania – powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek.

fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Premier Beata Szydło zeznawała w czwartek w krakowskiej Prokuraturze Okręgowej w charakterze świadka wypadku kolumny rządowej w Oświęcimiu 10 lutego, w którym uczestniczyła.

– Przesłuchanie trwało prawie trzy godziny, pani premier w trakcie tego przesłuchania odpowiadała na liczne pytania prokuratorów. Cały czas oczywiście czekamy na zakończenie całego postępowania, bo – tak jak wielokrotnie wcześniej państwu mówiliśmy zależy nam na tym, aby ta sprawa została doprowadzona do samego końca i poprzedzona  (...) rzetelnym, obiektywnym, kompleksowym wyjaśnieniem wszelkich okoliczności tej sprawy – mówił Bochenek.

Jak mówił, "przesłuchanie miało na celu wyjaśnić okoliczności" wypadku, ale on nie może odpowiadać na pytania dotyczące samego przebiegu przesłuchania, ponieważ decyzją prokuratorów zostało ono utajnione. – Było to podyktowane przede wszystkim troską o dobro całego postępowania – powiedział rzecznik rządu. 

Podkreślił, że premier, "tak, jak każdy inny obywatel stawiła się w siedzibie prokuratury, by złożyć zeznania jako świadek i osoba pokrzywdzona w wypadku komunikacyjnym". Zwrócił uwagę, że premier zależy na tym, aby sprawę wypadku "doprowadzić raz na zawsze do końca; wyjaśnić rzetelnie i obiektywnie wszelkie okoliczności". 

Bochenek był pytany, czy pojawiła się kwestia oznakowania rządowej rządowej kolumny.
– Nie mogę wchodzić w szczegóły, z uwagi na to, że sam oczywiście nie uczestniczyłem w przesłuchaniu pani premier. W kancelarii tajnej, bo tam odbywało się przesłuchanie było dwóch prokuratorów z zespołu, który prowadzi to postępowanie. Jeden z prokuratorów był w tym czasie w Oświęcimiu, ponieważ nadal bada wszelkie okoliczności tej sprawy – poinformował. 

– Były na pewno pytania związane z okolicznościami tego wypadku, z procedurami – zresztą to wynika jasno z komunikatu prokuratury – między innymi właśnie dlatego prokuratura postanowiła podjąć decyzję o utajnieniu przesłuchania.

Poinformował, że przesłuchanie trwało prawie trzy godziny. Dopytywany o opóźnienie w przesłuchaniu (premier spędziła w prokuraturze ok. czterech godzin), powiedział: – Ten poślizg był właściwie niewielki, powiedziałbym techniczny, związany z przejściem, a później z dopełnieniem pewnych kwestii formalnych.

Zapytany, czy będą prowadzone kolejne przesłuchania z udziałem Beaty Szydło odparł, że na chwilę obecną nie ma takich informacji. – Ale jeżeli będzie takie oczekiwanie prokuratury, żeby pani premier się tu pojawiła, to na pewno się pojawi, bo jak wielokrotnie podkreślaliśmy, zależy nam na tym, aby wyjaśnić całościowo tę sprawę i ją zamknąć. 

– Myślę, że zależy na tym chłopakowi, który został wmanewrowany w tę całą rozgrywkę medialną przez polityków PO i Nowoczesnej – dodał. Zaapelował do polityków PO i Nowoczesnej, aby "nie grali tą sprawą; aby nie rozgrywali wypadku komunikacyjnego, do jakiego doszło w Oświęcimiu, politycznie, i nie wykorzystywali instrumentalnie tego młodego chłopaka".

Dziennikarze pytali, czy pani premier nie mogła być przesłuchana w Warszawie, jak początkowo zapowiadała prokuratura i dopytywali, czy nie byłoby to tańsze.

– Myślę, że należy to docenić, że pani premier jak każdy inny obywatel wzięła udział w tym przesłuchaniu. To jest właśnie ta zmiana standardów. (..) Za czasów Bronisława Komorowskiego sąd robił sesje wyjazdowe w Pałacu Prezydenckim; to właśnie za czasów naszych poprzedników prokuratorzy jeździli do urzędników, a nie urzędnicy, którzy mieli jakieś problemy z prawem, zjawiali się w prokuraturze. (...) My chcemy, aby ta sprawa była rzetelnie wyjaśniona. Każda ze stron w tym postępowaniu ma równe prawa i tutaj na pewno nie powinien mieć nikt specjalnych przywilejów – podkreślił rzecznik rządu.

Zwrócił uwagę, że "pani premier jest niezwykle skromną osobą". – To nie jest wymysł pani premier, to nie jej wola, że właśnie w ten sposób miałaby być tutaj transportowana. To wynika z przepisów prawa. Ja myślę, że pani premier najchętniej sama wsiadłaby w prywatny samochód i przyjechała z Warszawy (...) ale wiecie państwo doskonale, że tak być nie może, to wynika z ustawy. Nawet, jeśli pani premier sama chciałaby zrezygnować z BOR, tego zrobić nie może – mówił Bochenek, oceniając, że takie argumenty, "również te podnoszone przez polityków PO i Nowoczesnej w trakcie debaty sejmowej są zwykłą manipulacją". 

Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.

W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli premier i jeden z funkcjonariuszy BOR – szef ochrony Beaty Szydło. U drugiego funkcjonariusza BOR – kierowcy pojazdu – stwierdzono lżejsze obrażenia (naruszenie czynności ciała przez mniej niż 7 dni). Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. 

14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podaje treści jego wyjaśnień. W czwartkowym przesłuchaniu premier chciał uczestniczyć obrońca podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku Sebastiana K. mec. Władysław Pociej. Prokuratura zdecydowała jednak o niedopuszczeniu adwokata do udziału w przesłuchaniu; uznając, że udział obrońcy na tak wczesnym etapie postępowania może spowodować ujawnienie zeznań świadka (pokrzywdzonego), co w konsekwencji powodować może na dalszym etapie śledztwa, poważne trudności dowodowe.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi zespół trojga prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nadzór nad śledztwem objęła Prokuratura Regionalna w Krakowie. (PAP)

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter