– Decyzja o przewiezieniu premier Beaty Szydło do szpitala w Warszawie została podjęta w porozumieniu z szefową rządu. Zadecydowały o tym względy medyczne i logistyczne – powiedział wicedyrektor szpitala w Oświęcimiu Andrzej Jakubowski.
fot. PAP/Jacek BednarczykJakubowski powiedział, że premier przeszła po wypadku kompleksowe badania w Oświęcimiu. – Wykonaliśmy wszelkie badania pacjenta, które są zgodne ze standardem leczenia pacjenta po urazie, łącznie ze szczegółowymi badaniami obrazowymi. (…) Zawsze w takim przypadku wykonuje się badania głowy i tułowia. Pacjent w urazie wielomiejscowym powinien być szczegółowo zdiagnozowany. (...) Stan pani premier był stabilny. Nie ma żadnego bezpośredniego zagrożenia. Jest z nią pełny kontakt – dodał.
Wicedyrektor powiedział, że po przywiezieniu do lecznicy w Oświęcimiu premier czuła dolegliwości bólowe, ale „istotnych skarg nie zgłaszała”. Jakubowski przyznał, że trudno mu odpowiedzieć na pytanie, jak długo Beata Szydło będzie przebywała w szpitalu. – W pierwszym dniu nie można nic takiego powiedzieć – dodał.
Wicedyrektor powiedział, że w oświęcimskim szpitalu nadal przebywają inni poszkodowani – kierowca limuzyny oraz oficer BOR. – Są dalej w szpitalnym oddziale ratunkowym. Jest prowadzona diagnostyka i postępowanie lecznicze. Mają urazy wielomiejscowe, szczególnie kończyn. (…) Na pewno obrażenia są faktem. Więcej będziemy wiedzieli po szczegółowych badaniach i decyzjach ortopedycznych – powiedział.(PAP)