„Podczas posiedzenia zespołu zarządzania kryzysowego podjęliśmy decyzję o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych i szkół wyższych na dwa tygodnie; placówki będą zamknięte od poniedziałku” - poinformował w środę premier Mateusz Morawiecki.
Fot. PAP/Paweł SupernakOd jutra te placówki będą niedostępne dla procesu edukacyjnego, jednak ze względu na to, że niektórym rodzicom może być trudno zorganizować opiekę tak szybko, z dnia na dzień, to w dniu jutrzejszym i w piątek placówki będą otwarte. W klasach nauczyciele będą mogli pilnować niejako dzieci, po to, by umożliwić logistykę, od strony praktycznej zorganizowanie opieki nad dziećmi
- dodał Morawiecki.
Szkoły zostają zamknięte na dwa tygodnie i z opóźnieniem, by dać rodzicom możliwość zorganizowania życia rodzinnego w nowej sytuacji. Jednak uczniowie szkół średnich, którzy potrafią zadbać o siebie, powinni zostać w domu już od jutra. W wyjątkowych przypadkach - jak powiedział minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski - szkoły mogą organizować opiekę nad uczniami. Wprowadzone ograniczenia nie wpływają na organizację roku szkolnego, w tym na terminy egzaminów. Minister sugeruje korzystanie przez nauczycieli z pracy zdalnej z uczniami, np. z użycie platformy epodreczniki.pl.
Zajęcia dydaktyczne w szkołach wyższych mają być wstrzymane od jutra. Nie oznacza to jednak zamknięcia uczelni. Mają one w miarę możliwości korzystać z e-learningu. Kontynuowane mają być także badania naukowe.
- ogłosił minister nauki Jarosław Gowin.
Zamknięte będą również żłóbki i kluby dziecięce. Rodzice mogą skorzystać z dodatkowego zasiłku opiekuńczego; zwolnienie lekarskie nie jest wymagane, wystarczy złożenie oświadczenia u pracodawcy - wyjaśniła minister rodziny Marlena Maląg.
Rząd zdecydował również o zawieszeniu od czwartku działalności instytucji kultury: teatrów, filharmonii, muzeów, kin, a także uczelni artystycznych.
Morawiecki podkreślił, że epidemia koronawirusa może stać się globalną pandemią. Przypomniał, że liczba zachorowań zwiększa się we wszystkich krajach europejskich.
Mamy w Rzeczpospolitej dzisiaj 25, prawdopodobnie 26 przypadków zarejestrowanych, ale chcemy spowolnić maksymalnie możliwość rozprzestrzeniania się koronawirusa
- poinformował szef rządu.
Z kolei minister zdrowia Łukasz Szumowski podkreślił, że administracyjne zakazy nie są w stanie powstrzymać koronawirusa. Wiele zależy od postawy Polaków, zwłaszcza tych młodych, którzy nie będą chodzić do szkół.
To nie jest czas wolny. Ten błąd został popełniony we Włoszech: młodzież, która nie chodziła do szkół, chodziła do klubów, na spotkania towarzyskie, do restauracji. To jest czas kwarantanny naszego społeczeństwa. Czas, który powinniśmy spędzić w domu, w izolacji
- zaapelował minister zdrowia, wzywając obywateli do odpowiedzialności.