W czwartek po południu Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie ogłoszenia Unii Europejskiej "strefą wolności LGBTIQ". Rezolucja została przygotowana przez m.in. polskich deputowanych z frakcji: Europejskiej Partii Ludowej, socjalistów, Odnowić Europę, Zielonych i Lewicy.
W głosowaniu 492 europosłów było "za", 141 - "przeciw", a 46 wstrzymało się od głosu. Wśród europosłów z Polski ogłoszenie Unii Europejskiej "strefą wolności LGBTIQ" poparli działacze PO, PSL i SLD. Europosłowie PiS wypowiedzieli się przeciwko rezolucji. Już wcześniej pod projektem podpisali się: Andrzej Halicki (PO), Łukasz Kohut (Wiosna), Leszek Miller (SLD), Robert Biedroń (Wiosna), Marek Belka (SLD), Włodzimierz Cimoszewicz (SLD) i Sylwia Spurek (grupa Zieloni). Przygotowało go też kilkudziesięciu innych europosłów z różnych krajów, głównie z grupy Zielonych.
Projekt rezolucji zawiera m.in. zapis, że
Komisja nie powinna wahać się przed użyciem wszystkich narzędzi, w tym postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, a także niedawno przyjętego rozporządzenia w sprawie ochrony budżetu Unii w przypadku uogólnionych braków w odniesieniu do przepisów prawa w państwach członkowskich w celu przeciwdziałania naruszeniom praw podstawowych osób LGBTIQ w całej Unii.
W ocenie deputowanych, którzy przedstawili ten projekt, "prawo do równego traktowania i niedyskryminacji jest prawem podstawowym, zapisanym w traktatach UE i Karcie (Praw Podstawowych) i powinno być w pełni przestrzegane".
Autorzy projektu wskazują, że
sprzeciw wobec osób LGBTIQ często idzie w parze z szerszym pogorszeniem się sytuacji w zakresie demokracji, praworządności i praw podstawowych. [...] Parlament Europejski wyraził głębokie zaniepokojenie w kilku rezolucjach w sprawie pogorszenia się (stanu) praworządności w Polsce, w szczególności w odniesieniu do niezawisłości sądownictwa i ochrony praw podstawowych.
Podkreślają także, że
"polski Rzecznik Praw Człowieka wniósł dziewięć skarg przeciwko niektórym regionom, powiatom i gminom, które przyjęły rezolucje w sprawie wolności od +ideologii LGBT+, w wyniku czego sądy administracyjne uznały do tej pory cztery rezolucje za niezgodne z konstytucją".
Zgodnie z projektem, PE zobowiązuje swojego przewodniczącego do przekazania rezolucji rządom i parlamentom państw członkowskich, Radzie, Komisji, Europejskiemu Komitetowi Regionów i Europejskiemu Komitetowi Ekonomiczno-Społecznemu.
Rezolucja w sprawie ogłoszenia Unii Europejskiej "strefą wolności LGBTIQ" nie ma żasnej mocy prawnej i nic nie zmienia w polskim prawie.
+++++
Dzień wcześniej w Parlamencie Europejskim odbyła się debata "Rządowe próby uciszenia wolnych mediów w Polsce, na Węgrzech i w Słowenii" oraz debata na temat praw osób LGBT.
Nie ulega wątpliwości, że podejmowana rezolucja i debata prowadząca do podjęcia tej rezolucji w PE nie może być inaczej określona niż jako zbiorowy ideologiczny miraż, bo w rzeczy samej ani ta debata, ani ta rezolucja nie mogą mieć nic wspólnego ani ze stanem faktycznym, ani ze stanem prawnym
- ocenił w środę w TVP Info minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.Rau.
Cytował także raport OBWE, według którego - jak mówił - w 2019 r. w Polsce odnotowano 16 "przestępstw pochodzących z nienawiści", w Holandii 574, Hiszpanii 278, Niemczech 248.
Nawiązując do debaty w PE Rau oceniał, że jest ona "oderwana od stanu prawnego".
Ta rezolucja nie będzie rodzić żadnych skutków prawnych, ale jednocześnie dokonuje się pewnej mistyfikacji stanu prawnego, chociażby w Polsce - przecież doskonale wiemy, że wszyscy obywatele RP, każdy i każda z nas cieszą się konstytucyjną ochroną godności i wolności, niezależnie od wszystkich indywidualnych przymiotów, także orientacji seksualnej
- mówił szef polskiej dyplomacji.
Te wszystkie nawoływania parlamentarzystów, ale także co godne większego ubolewania przedstawicieli KE, do zwiększenia instrumentarium prawnego odziaływania na państw członkowskie UE to sprowadza się do szczególnego aktywizmu prawniczego, który nie ma uzasadnienia w traktach
- dodał.
Rau pytany o ewentualne wykorzystanie w tym kontekście rozporządzenia w sprawie warunkowości wypłat z unijnego budżetu, odparł, że Polska stoi na stanowisku ochrony budżetu UE przed nieprawidłowym jego wydatkowaniem.